czwartek, 29 stycznia 2009

zimę trzeba polubić

Nie ukrywam, że wiosny moja rodzina potrzebuje w chwili obecnej najbardziej. Pewnie nie jesteśmy jedyną taką rodziną. Niestety przyjdzie nam jeszcze na Panią W. zaczekać.
A tymczasem... ratuj się kto może. Od pewne
go czasu zakochana kulinarnie jestem w focacci. Zapach ziół i chrupiąca skórka. Zazwyczaj do środka pakuję jakieś nadzienie. Ale prawda jest taka, że mogłabym ją jeść samą bez nadzienia byle z pachnącą bazylią, oregano, majerankiem. I do tego na przykład nalewka wiśniowa mojej teściowej. Drugiej równie smacznej w życiu nie piłam. Czas najwyższy poprosić o przepis na nią. Poza tym dziś cały dzień z Len więc postanowiłyśmy rano ugotować barszcz czerwony. Taki z kawałkami buraczków, marchewki, fasolki szparagowej. Potem do piekarnika powędrowały na blaszce ciastka maślane. Zapach w domu dosłownie ocieplił nasze ręce i serca. Patetycznie? Trzeba wyobrazić sobie 17-miesięczną moją córkę jak pokazuje na piekarnik swoim małym paluszkiem i woła: "mama o ciacho. mama o chleb". Zazwyczaj przecież z piekarnika wyciągamy chleb lub ciasto. Dziś dumna Lena zajadała pyszne ciastka maślane. W południe dosłownie na sekundę wpadł dziadek Piotr żeby... podrzucić wnuczce czerwony barszcz babci Ali. Tośmy się zgrały dziś czerwono. Do tego zapakowane dwa duże ozory już ugotowane z którymi nie mam pojęcia co zrobić. To polecę dalej kulinarnie i na jutro zaplanowałam naleśniki z nadzieniem kurczakowo - porowym. W kolejce do eksperymentów stoi pasztet drobiowy - jeśli wyjdzie pochwalę się no i pankejki.
Czy ja mówiłam, że się odchudzam?
Nie?
To już wiecie skąd dziś temat kulinarny; głodnemu chleb ...
Byle do wiosny...
A zimę trzeba polubić.
A to Len nasza w trakcie wyjazdu skałkowego w czerwcu 2008.


sobota, 24 stycznia 2009

z lutym wiążę wielkie nadzieje...

... bo najwyraźniej będziemy WRESZCIE mieszkać w nowym lokum. wreszcie będzie można na spokojnie poukładać w szafach szafkach i regałach. pozawieszać obrazki zdjęcia i inne. w zasadzie każdego dnia coś nowego donosimy i ustawiamy. od tygodnia codziennie spaceruję z plecakiem na plecach i przenoszę jak mrówka z mieszkania do mieszkania. musi to śmiesznie wyglądać a znajomym mówię, że ćwiczę kondycję.
iwcia prosiła o zdjęcie małej łazienki (duża jeszcze nie ustawiona);
ola prosiła o zdjęcie regałów;

mała prosiła o zdjęcie kotów na lenkowym dywanie.
życzenia spełniam i życzę miłej niedzieli.







czwartek, 15 stycznia 2009

hiacynt



nie mogłam się oprzeć! ten kolor zapach wiosna...

środa, 14 stycznia 2009

sypialnia





Przeprowadzka już tuż tuż...
Jeszcze tylko do końca złożyć regały na książki; jeszcze odebrać dywan do Lenkowego pokoju; zamontować kabinę prysznicową; przenieść rzeczy i ... mieszkać. Nie jestem w stanie określić czasowo ile nam to zajmie.
Obiecałam sobie, że jak już będziemy mieszkać wtedy dopiero rozpocznę zabawę w bibeloty, kwiaty, ozdoby, obrazy, zdjęcia, obrusy i wszystko to, co tworzy klimat. A właśnie, Klimt odwieczny Pocałunek rzecz jasna wisi już w przedpokoju.
Dziś zdjęcia sypialni i złożone do połowy 70-letnie regały Billy :)

wtorek, 13 stycznia 2009

Kreativ Blogger Award


Agnieszka z Oazy (http://aga-oaza.blogspot.com/) przyznała mi pewne wyróżnienie i jestem lekko zmieszana, że niby ja...? DZIĘKUJĘ!

W podziękowaniu zatem ...

Zasady przyznawania wyróżnienia:
- na swoim blogu umieszczamy logo Kreativ Blogger, oraz informujemy, kto przyznał wyróżnienie
- nominujemy 7 blogów lub więcej do nagrody i podajemy link każdego z tych blogów
- informujemy wyróżnionego o nominacji

Z mojej strony chciałabym wyróżnić (szkoda, że tylko 7):

-http://czarownica-czarownica.blogspot.com/
-http://aga-oaza.blogspot.com/
-http://caffeehaus.blogspot.com/
-http://prywatnymikrokosmos.blogspot.com/
-http://zakamarek-kamili.blogspot.com/
-http://zacisze-wysnione.blogspot.com/
-http://nasz-puszek.blogspot.com/ (moja inspiracja życiowa!)

poniedziałek, 5 stycznia 2009

Podaj dalej!

Na blogu Agi z Oazy podjęłam zabawę: Podaj dalej.

Oto zasady tej zabawy:

1. Potrzebny jest Twój własny blog.
2. Pierwsze 3 osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, otrzymają ode mnie mały, ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
3. Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym 3 osobom na prezent - od Ciebie
4.Kazdy blogowicz moze trzy razy uczestniczyc w takiej zabawie.


To zapraszam choć jedną osobę do zabawy. Pomysł na prezent już mam!

kolor...



Zima na całego. Spacerując zbieramy małe zimowe bukiety. Chodzi o to by był kolor inny niż biel szarość czerń i ... inne tego typu barwy. Czy kolor to to samo co barwa? nieeee
W kuchni, tej starej jeszcze wciąż rozkwitają pączki stroczyka. Ku naszej uciesze. Robiąc dziś porządki w herbatach znalazłam stary pojemnik po babci. Świąteczny na dodatek. Stoi obok aniołów Lenkowych. Chyba jednka moja rodzina nadawała by się na południe Europy lub jeszcze dalej, byle cieplej, kolorowiej, słoneczniej...
Byle do wiosny!

piątek, 2 stycznia 2009

02.01.2009r.

najważniejsza w sylwestra nie jest przemiana liczby 2008 w 2009, która jest jedynie konwencjonalną okolicznością, lecz to, że jest to chwila w której jesteśmy zanurzeni razem...
len spała od 20tej jk od 23ej więc ja wyprysznicowana i nabalsamowana leżałam delektując się ciszą domu i miarowymi oddechami najbliższych mi człowieków. czytałam Rozlewisko... i tak to nastał 2009 rok. w kulimancyjnym północnym momencie byłam w tak ciekawym wątku Gosi i Janusza, że nawet nie ruszyłam dupy by zobaczyć petardy sztuczne ognie i tym podobne. poza tym co one mnie obchodzą! człowieki moje się nie obudziły to sobie dalej spokojnie czytałam. idąc spać pocałowałam lenkę w czółko jk w nos pożyczyłam im po cichu i zasnęłam. pięĸny ostatni dzień roku.
a dziś kupiliśmy sobie łoże małżeńskie i nawet 3 minuty poleżeliśmy na materacu kokosowym.
właśniwe dochodzi dwudziesta trzecia. usmażyłam placki ziemniaczane. i z jk klik klak w klawiaturę.
proza życia.
układam w głowie stos książek na ten rok.
za tym najbardziej tęsknię.

update. moje człowieki nakochańsze.