sobota, 29 września 2007

sobota

no to ten. jedziemy sobie wiecie w trójkę w góry. pa.

piątek, 28 września 2007

basen?

kiedyś zawsze marzyłam żeby z dzieckiem pływać bawić się w wodzie itd.
co myślicie na ten temat jeśli chodzi o takie maluchy jak nasze?

tutaj pare linków:

http://www.pspn.org/
http://www.plywanieszkrabow.pl/?Witamy
http://www.swimmer.pl/
http://www.szkolaplywania.com/
http://www.pantarhei.com.pl/


darmowy hosting obrazkówdarmowy hosting obrazków

a wogóle to pierwsza wizyta Leny w knajpie

czwartek, 27 września 2007

bo...

Lena dziś kończy 6 tygodni. jak tak wczoraj stałam z nią w gigantycznej kolejce na usg bioderek a ona spokojnie spała lub też ciągła smoka strzelając swymi dużymi niebieskimi oczami i robiąc miny (była wyraźnie wkurzona że wkoło te dzieci się drą) to czułam, że porozumienie między nami bez słów. jest boską moją małą kumpelą. no. za to wieczorem kupiłam jej boską sztruksową kurtkę z kapturem. (gdybym taką dla siebie znalazła sama bym kupiła).
z bioderkami wszystko super i pieluchy nie trzeba wkładać.

wygrzałam się wczoraj na łóżku słonecznym. kupiłam płytę renaty przemyk. i tak siedząc po zmroku na parkingu paląc papierosa - poczułam się jak w liceum - wolna - ze świadomością, że w domu mam dwie osóbki bez których nie umiałabym już oddychać, bez których bym nie istniała. jadąc samochodem nie umiałam uwierzyć w to co się stało 6 tygodni temu. że ona jest. że odnajduję w jej twarzy moje i jk miny grymasy uśmieszki. że jest takim CAŁKOWITYM owocem naszej miłości. czy to już dobry potencjał dla jej DOBRA?


darmowy hosting obrazków
przygotowujemy się do usg bioderek

darmowy hosting obrazków
ciocia Katya robi nam takie fajne rzeczy

wstała o 9tej pogaworzyła swoim abuuu abuuu pogadałyśmy zjadła odbiła po czym usnęła na moim brzuchu to położyłam i śpi o tak:

darmowy hosting obrazków

wtorek, 25 września 2007

O G Ł O S Z E N I E

5 lat pisze bloga. to moja terapia. słowa pisane pod wpływem emocji. dziś jest źle jutro dobrze. życie. niestety niktórzy tego nie rozumieją. czytają między wierszami tak jak im wygodnie. z każdej notki potrafią zrobić sensację. boje się takich. potem fałszywie zadają pytania a czy wszystko dobrze. tak, dobrze jest w moim życiu jak nigdy. mam cudowną zdrową prześliczną i upragnioną córkę. mam kochanego mądrego i odpowiedzialnego męża bez którego nie byłoby uśmiechu we mnie. i każdego dnia na nowo uczymy się siebie, pracujemy, wychowujemy, kochamy i tęsknimy. i niech sobie pewne osoby wbiją do głowy, że tak się podziało, że jestem szczęśliwa. niemożliwe. a jednak.
a moje emocje, odczucia, wrażliwość proszę zostawić w spokoju.
miało być hasło ze względu na parę osób.
do dziś rana jednak w mojej skrzynce mailowej pojawiły się 62 maile z takimi słowami, że siedzę teraz i jestem w ogromnym szoku. nie przypuszczałam, że aż tak... wiecie co. uwielbiam Was, uwielbiam wszystkich którzy napisali (wy już wiecie kto). fałszywi się nie odezwali. i dlatego hasła nie będzie bo choć mam niskie poczucie wartości i boję się głupich i nieprzychylnych to jednak tych szczerych osób jest przecież więcej! dzięĸuję wam. przepraszam za zamieszanie!!! więc hasło maszklucz jest dla wszystkich którzy to teraz czytają. pozdrawiam ja i moja lenaaa aaa usnęła właśnieeee parzę więc kawę ktoś chce?

niedziela, 23 września 2007

zmiana

stało się
musze zahasłowac bloga

zainteresowanych prosze o kontakt na vttm@op.pl

sobota, 22 września 2007

smutno jak cholera...

i właśnie dziś żałuje że nie stać mnie na egoizm na myślenie tylko i wyłącznie o sobie.

i kartka z pokorą

i dziękuje iwa

(mam z dzieciństwa bezpieczny obraz mamy taty i dziecka na wspólnym spacerze; jako stara baba to dla mnie fundament, opoka.
dziś jestem mama obok tata i Lenka w wózku... ale jeśli ktoś w swoim dzieciństwie nie miał takiego ciepła? czy mogę wymagać teraz tego samego dla Lenki dla nas???)

piątek, 21 września 2007

...

nie wiem do końca co w jej główce siedzi ale dziś jak do niej mówiłam dzień dobry i opowiadałam głupotki poranne to - zaszczyciła mnie cudownymi dwoma uśmiechami! teraz siedzę zauroczona i
zastanawiam się na ile to było świadome.

ale wczoraj to jeszcze z matką fotografować się nie bardzo chciała.

darmowy hosting obrazków

update

od 11tej do 18tej na powietrzu. na spacerze mamy już nowych znajomych trzech starszych panów jeden na wózku inwalidzkim jeden o kulach i jeden chyba samotny. po 4 tygodniach spacerów w te same miejsca mówimy sobie już dzień dobry i rozmawiamy o życiu; jest miło przyjemnie i serdecznie. słońce nas opala jesiennie. potem kataryniarz na rynku gra melodie które łechcą serce i za piątkę wrzuconą do kubka wyciągam różową karteczkę z napisem "POKORA JEST MATKĄ OLBRZYMÓW". potem kolos handlowy gdzie małe pocieszne zakupy książa chustka kulki zapachowe. potem park słońce lekki wiaterek przebrany pampers. dom. od wczoraj w głowie not about us genesis c u d o w n i e...
dzięki Ćma za twarzystwo


darmowy hosting obrazków


no i ten film prawda... http://www.intothewild.com/
po 30 listopada ide do kina kupuje płyte dvd i sountrack też...

czwartek, 20 września 2007

piąty tydzień z życia Leny

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

i od razu lepiej mi...

lubie nasze rozmowy i zimnego piwa łyk nadal słucham PJ i uczę się nowych pokładów cierpliwości Lena po trzech godzinach dała nam godzinę intymności i pdobno dziś rano chrapałam... nie wiem tylko z którego wysiłku i emocji.

słońce świeci
na zakupy jedziemy sobie we dwie za chwilkę.

środa, 19 września 2007

...

zawsze jak jestem wymęczona jak boli kark szyja biodro i brzuch i tak by miło było oprzeć się na ramieniu niekoniecznie fizycznie ale w rozmowie wygadaniu się po cichu jak młoda usypia to wtedy słyszę "idź se"

pieluchy tetrowe Leny są super bo duże i dużo wchłoną mokradła z nosa i oczu

przychodzi taki kawaler bezdzietny ok 35 lat i jak dochodzi do pytania o karmienie naturalne i ja że nie to on robi minę jakbym popełniła największe przestępstwo świata a na czole mam mieć napisane WYRODNA MATKA! padłam wczoraj po raz kolejny (i że też zawsze takie zachowanie nietaktowne prezentują samotni bezdzietni albo stare baby mające dzieci w wieku lat 30tu). jakże inaczej rozmawia się z tym których problem ten dotyczy!

Lena ok 6 rano je mleko po którym śpi do 9tej ale cały czas kręci się kwili pręży popłakuje luz. o 9tej mleko odbija kupa poranna toaleta. jest 10ta i albo usypiamy z wielkim trudem albo bawimy się w co popadnie albo jedziemy pozałatwiać sprawy (tachanie nosidełka garaż samochód te sprawy i wio). w południe mleko odbija ulewa przebieranie mycie i jeśli pogoda to sru na spacer. zbawienie dla dziecka bo trzęsąc głowę po wszystkich wertepach wiejskich usypia a matka wgapiona we wszystko co dookoła niby odpoczywa kombinując gdzie tu chleb kupić czyt. gdzie tu sklep gdzie można z wózkiem wjechać. (nima). aha czasem da się coś na ławce poczytać. powrót do domu czyli tachanie wózka na górę. karmienie odbijanie oczy wielkie Leny więc bawimy się gadamy nosimy leżymy na brzuszku podnosimy główkę wietrzenie przewijanie itd. ok 18tej mleko kolejne po którym to zaczyna się pierwszy jazz. nie wiem czy to kolka czy co. mała najedzona suchy pampers wykąpna przebrana kupa zrobiona ... tylko na rękach jest spokojna. potrafi tak do 23ej a i później. wije się nieco co 15 minut skurcze w brzuszku. do północy walka ze smoczkiem który jak wypadnie to katastrofa świata. no więc ta rutyna i czynności powtarzane po sto razy dziennie są niczym w porównaniu z czasem wieczornym. usypia i zgłasza protest ok 3ej nad ranem na mleko.
i taka relacja trochę na sucho. jeśli jednak dodać do tego uczucia odczucia emocje radość zmęczenie wesołość i widok jej oczek i buzi zapachu ciałka i ciepła to ... wychodzi jedna wielka czasoprzestrzeń wypełniona życiem! ot co. a kocham moją Lenę ponad wszystko i jest to miłość mojego życia jedyna bez wymiaru.

aha mam gorsze dni więc wybaczcie nieco goryczy.

no i przeżyłam odwiedziny pracodawczyni mej mości jej panującej demona wielkiego z oczami nawet w mym klozecie z ciekawości wlepionymi.

wtorek, 18 września 2007

...

dziś to tylko kucnąć i pooddychać mocno.
i posłuchać kojący głos eddiego veddera


zmęczenie...

poniedziałek, 17 września 2007

poniedziałek złotej jesieni

Lenie lekko opaliło jedną stronę buzi na spacerze. teraz śpi ale trochę się martwię. co myślicie? poza tym jak jest taka pogoda to dni lecą przez palce, piersi wypinamy do przodu i mkniemy w las w rynek w powietrze do ludzi do wolności... nadmiar powietrza uderza mi dziś do głowy. umyłam lodówkę powiesiłam pranie wyprasowałam byłam na spacerze z dzieckiem. chce mi się pierogów z mięsem. przetrawiłam i zadzwoniłam do fabryki niby przeprosić bo tak wypada co nie. no. odezwał się demon i swoim jadem nawet przez słuchawkę pluł. ale spoko. zobaczymy w środę. a ja normalnie luz, przesadziłam potem dwa kwiatki jakby nigdy nic. choć valused leży w szafce jak by co. weekendowo bolidami rozproszyliśmy się w świat i też weekend miał sie miło zakończyć przy winie i małżeńskim łożu. poprawkę trzeba wziąć i wbić do łba, że nie należy planować niczego przy młodej. zasypiała na rękach w łóżeczku i wogóle od 21:30 do 24ej. wyczuwa skubana czy co? ale co tam, jeste wesoło, szukam suszonych zapachów, nadal wybieram się (póki co tylko w myślach) na solar, nadal mam mnóstwo małych marzeń i jedno wielkie - zdrowie mojej trójcy!

sobota, 15 września 2007

...

zaraz ruszamy w świat
darmowy hosting obrazków

z dziadkiem w małym królestwie
darmowy hosting obrazków

wrzosy na Rudach
darmowy hosting obrazków

z Ćmą w lesie
darmowy hosting obrazków

z mamą przy sentymentalnym krzyżu
darmowy hosting obrazków

co to, przerwa w biegu czy zmiana butów?
darmowy hosting obrazków

na prawo patrz!
darmowy hosting obrazków

takie mam oczęta i wargunie!
darmowy hosting obrazków

z ciocią C.
darmowy hosting obrazków

to idę spać.
darmowy hosting obrazków

brak fotek z pracy cioci Anki i słońca na rynku rybnickim (nadrobimy)

piątek, 14 września 2007

piatkowy poranek

Lena śpi. dokończyłam zaproszenia. wyprałam powiesiłam niech schnie pranie. zjadłam śniadanie. wzięłam prysznic. pije drugą kawę. Lena śpi. może to ja za wcześnie wstałam???
wczoraj na spacerze przypadkowe dwie dziewczynki w wieku lat 5-6 hasło do mnie: "prose pani a jak pani sce to mozemy potem powozić pani dziecko"
o matko...
a młody 6-ścio latek widząc mnie niosącą wózek po schodach do góry ironicznie rzekł: "patrz i ta kobita ten wózek na samą górę tacha" (zaznaczam, że młody doskonale wie, że mieszkam na pierwszy piętrze) aha ten sam młody kiedyś w trakcie rozmowy z koleżanką rzucił hasłem: "nie wiesz, no ta co ma wielkie cycki!" na to koleżanka: "głupku bo ona będzie miała dziecko".

uwielbiam dzieci


(nieco starsi na placu zabaw:
ona: a ty wies ze magda kocha rafała?
on: wiem wiem on ją tes bo ma twarde cycki!)

wymiękammmmm

czwartek, 13 września 2007

4 tygodnie Leny dziś 8:52

po wczorajszym dniu to najchętniej bym spakowała siebie Lenę i uciekła gdzieś daleko hen w góry i wróciła jak Lena będzie sama umiała się bronić i wogóle. ale było minęło. dziś za to spokój. Lenka nawet śpi od rana do teraz z przerwą na mleko. spokojnie z ciocią C. mamą chrzestną Leny rozmawiamy popijając kawy z mlekiem herbaty z cytryną i miodem. jest SPOKOJNIE. słońce wyszło i dodało optymizmu. a Lena, cóż przez ten miesiąc urosła zmienia się każdego dnia zmienia nas każdej chwili i właściwie to jak patrzę na nią to wiem jedno - gdybym miała coś zmienić w moim życiu nie zmieniłabym nic. kocham dwóch moich człowieczków ponad wszystko co jest możliwe. spadamy na spacer. pa.

darmowy hosting obrazków

środa, 12 września 2007

...

demony. śweże do bólu. trzęsą mi się ręce kołacze serce. jedyne na co mnie stać to nie pozwolić by weszło to do mojego domu. do mojego azylu spokoju szczęścia i miłości w tych ścianch zawartej. mała wyczuwa zdenerwowanie nie śpi całe przedpołudnie. nie zważam na konsekwencje mojej decyzji już nie. nie mogłam dopuścić do tego by moje sny były zbabrane jej postacią na mojej kanapie, by oddychała na moje maleństwo, by wzrok zabił wszystkie pozytywne fluidy mojego miejsca na ziemi gdzie czuje sie bezpieczna.

wtorek, 11 września 2007

...

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

poniedziałek, 10 września 2007

...

katar mój i ból w kościach byle lenencja tego nie załapała zimno i jesień w tym gorszym wydaniu i jeśli mam być szczera do bólu to powiem że najbardziej to brakuje mi nocy wspólnych z jk ciepła i poranków przy nim

sobota, 8 września 2007

sobotnio

po wczorajszym dniu lekko padam i lekko boli kręgosłup. dziś bez wspomagaczy. rano sennie i ... Lena przestała spać do południa. extra. ncm.

słońce zawstydzone lekko zerka zza chmur.
czyżby wreszcie koniec tego deszczu?
zastanawiamy się z Leną i papugą.

darmowy hosting obrazków

SPOKOJNEGO WEEKENDU WSZYSTKIM!


późno wieczorem dodane o zmianie priorytetów w życiu.

gdzieś tam blisko nas gra Dżem na którym miałam być ale po długich chwilach namysłu nalałam szklaneczkę kwasu chlebowego i przy prasowaniu zaległości tygodniowych słucham sobie dyskografii dżemowej. i wiecie - cudnie mi jak mi cudnie to nawet nie wiecie! jk zajmuje się dziś Leną a ja chyba nawet sobie wyjdę na balkon głęboko w noc i zapalę westa.

piątek, 7 września 2007

przeganiamy deszcz!

Z RANA NIECO ĆWICZEŃ

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

WIZYTA U TATY W PRACY

darmowy hosting obrazków

WIZYTA U BABCI I DZIADKA

darmowy hosting obrazków

czwartek, 6 września 2007

06.09.2007r.

gdyby było chaotycznie to przepraszam ale jestem zachwycona moją miłością co to teraz smaczenie w łóżeczku śpi najedzona.

a więc LENA kończy dziś 3 tygodnie! po wizycie u lekarza (nie lubię pediatry w dżinsach swetrze bez fartucha jak dotyka główkę mojego serca a zimne bransolety stukają o główkę ale no comments) stwierdzono - Lenka waży równo o 1 kg więcej tj 3850 g i urosła całe 4 cm tj ma teraz 56 cm. wszystko w normie. zuch dziewczyna. witaminy przepisane. mama zaszczepiona przeciw grypie. tata cierpliwie pokazał jak montować fotelik w samochodzi. pomknęłyśmy z córką fiordem same do babci i dziadka. no i fruwam do sufitu mała najedzona kupa zrobiona ufffffffff...

jestem, mówię wam jestem bezgranicznie zachwycona i zakochana w mojej Lenencji. i zauroczona wciąż na nowo uśmiechem jej ojca. amen.

środa, 5 września 2007

szybko i w skrócie

taka mała rzecz a cieszy...

po wizycie u gina (wszystko ok rana goi się super i wogóle...) wybrałam się do sklepów trzech - obuwniczy kosmetyczny i lumpek. wystarczyło buty kupić krem na noc pare ciuszków dla siebie i córki skarpetki i odebrać dwie kartki z okazji urodzenia i ... radość we mnie jak stąd do wysp wielkanocnych mimo głosu zdradzającego noc nieprzespaną. nic to. córka śpi po magicznym kupnowocnym masażu taty. to ja też idę pod kocyk. pa.


godzinę później

poleżałam godzinę. nie zasnęłam, nie umiem za cholerę spać w dzień. dodatkowo myślę stale i intensywnie o moich najbliższych dwóch kobietach. poranny tekst na gg jednej i rozmowa z drugą po południu. te same teamty te same oskarżenia niedorzeczne i roznosi mnie, że to dotyczy kobiet za które poszłabym w ogień, rękę bym sobie dała uciąć i stanęłam bym murem za nimi - byleby były szczęśliwe!

czasem coś tyci czort w zdaniach szyk przestawi mi ... kochaj mnie mimo wszystko... jeśli zwątpisz choć jeden raz powrotów nie będzie

wtorek, 4 września 2007

jesiennie...

jest cisza i spokój w mieszkaniu, z głośników sączy się zamiast Trójki Paula Cole, soundtracki z Elizabethtown, Spartan, Bandyta. za oknem szaro buro ponuro. w nocy przykrywam Lenę kołderką sama zakładam polar. robię zaproszenia na chrzest. mam piasek w oczach i serce otwarte dla Lenencji mimo, że w nocy trzeba wstawać. największym naszym problemem jest kupka Grochy. męczy się już po jednym dniu jej braku. wtedy zamiast patrzeć na jej smutne oczka wolałabym poodkurzać, pomyć podłogi, umyć wszystkie talerze i wogóle wszystko zrobić byle nie patrzeć na jej ból. na szczęście masaże brzuszka i okłady jk plus noszenie i tulenie pomagają. pytanie mam – do mam karmiących butelką – ile taka 3 tygodniowa Grocha może wypijać dziennie herbatki koperkowej plantexu na przykład???
poza tym boję się pierwszego wyjścia z nią. boję się, że obca lekarka będzie ją dotykać. nie wiem czy już włożyć do nosidełka czy położyć w gondoli i trzymać z tyłu w aucie. jak ubrać, w śpiochy tak po domowemu czy już spodnie włożyć sukienkę? do czwartku muszę to przemyśleć.
no i jesień proszę, bądź piękna złota ruda słoneczna nasza spacerowa no.


darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

nieco później...

od rana walczyłam z dojadaniem a to ptysiami a to czekoladkami. wytrwałam do powrotu jk. zrobił pycha rybę. spoko myślę teraz tylko herbatki. minęły dwie godziny - zjadłam właśnie 1/3 lodów krówka założyłam legginsy i bluzę z kapturem. zimno jak cholera!!! damą w getrach też można być no nie? byle do wiosny!

niedziela, 2 września 2007

niedzielnie...

tak się zastanawiam ile młoda we mnie zmieniła. chyba tyle, że z rana śpieszę się najbardziej z prysznicem myciem włosów malowniem się śniadaniem kawą byle zwarta gotowa rozpocząć pięĸny dzień z córką. jeśli głowa boli z niewyspania ibuprom + guarana i spoko do dzieła. karmienie przewijanie rozmowy ćwiczenia spacer kąpiel itd. niby nic a to przecież całe życie Leny. zmienia się w tempie niesamowitym. buzia robi się pyzata i w rożku już ciasno. jestem bardziej zwarta gotowa poukładana może ciut bardziej nerwowa ale ... staram się nie przy niej. ilość odwiedzających trzeba dozować powoli bo Lena nie lubi nowych zapachów głosów i wogóle. widzę to po niej. aczkolwiek odwiedzający to przecież serdeczni kochani ludzie. poza tym weekend cudowny ze względu na moje wyspanie się. jk dzielnie dwie noce czuwał przy córce. myślę, że to dobry układ. i niech tak zostanie. nawet wieczór przy świecach i muzyce z jk już był i obiady i śniadania nadal jemy wspólnie. i czuję jak ona wtopiła się w nasze mieszkanie naturalnie i pięknie. jest kochaną częścią wspólnego bytowania naszej trójki. i niech tak zostanie...

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

sobota, 1 września 2007

1 września 2007 sobota pada i słońce świeci...

a może z rana poćwiczymy?

darmowy hosting obrazków

ok

darmowy hosting obrazków