poniedziałek, 17 września 2007

poniedziałek złotej jesieni

Lenie lekko opaliło jedną stronę buzi na spacerze. teraz śpi ale trochę się martwię. co myślicie? poza tym jak jest taka pogoda to dni lecą przez palce, piersi wypinamy do przodu i mkniemy w las w rynek w powietrze do ludzi do wolności... nadmiar powietrza uderza mi dziś do głowy. umyłam lodówkę powiesiłam pranie wyprasowałam byłam na spacerze z dzieckiem. chce mi się pierogów z mięsem. przetrawiłam i zadzwoniłam do fabryki niby przeprosić bo tak wypada co nie. no. odezwał się demon i swoim jadem nawet przez słuchawkę pluł. ale spoko. zobaczymy w środę. a ja normalnie luz, przesadziłam potem dwa kwiatki jakby nigdy nic. choć valused leży w szafce jak by co. weekendowo bolidami rozproszyliśmy się w świat i też weekend miał sie miło zakończyć przy winie i małżeńskim łożu. poprawkę trzeba wziąć i wbić do łba, że nie należy planować niczego przy młodej. zasypiała na rękach w łóżeczku i wogóle od 21:30 do 24ej. wyczuwa skubana czy co? ale co tam, jeste wesoło, szukam suszonych zapachów, nadal wybieram się (póki co tylko w myślach) na solar, nadal mam mnóstwo małych marzeń i jedno wielkie - zdrowie mojej trójcy!

9 komentarzy:

babibu pisze...

czekam na lawendę suszoną właśnie:))

napiszesz wiecej o tych małych marzeniach?:)

stula pisze...

może kiedyś?
troche mi wstyd

bere pisze...

lepiej te kwiatki niż valused
pozdrawiam ciepło_bardzo :)

Elfica pisze...

nasz też wyczuwa jak się chcemy poprzytulać to automatycznie zaczyna kwękać heheh

PT pisze...

3 nad ranem - toż to idealna pora co nie?

lisianora pisze...

hihi, ale bym poszła z wami na taki spacer... ;)

mlodamezatka pisze...

że też Ci się tak chce

stula pisze...

PT - tak w drodze do kuchni po mleko idealna pora.

lisianora - zapraszamy

MM - no własnie odkryłam ze bola mnie cholernie biodra!!! co to moze być?

angelika pisze...

u nas tez skubana wyczuwa