niedziela, 2 września 2007

niedzielnie...

tak się zastanawiam ile młoda we mnie zmieniła. chyba tyle, że z rana śpieszę się najbardziej z prysznicem myciem włosów malowniem się śniadaniem kawą byle zwarta gotowa rozpocząć pięĸny dzień z córką. jeśli głowa boli z niewyspania ibuprom + guarana i spoko do dzieła. karmienie przewijanie rozmowy ćwiczenia spacer kąpiel itd. niby nic a to przecież całe życie Leny. zmienia się w tempie niesamowitym. buzia robi się pyzata i w rożku już ciasno. jestem bardziej zwarta gotowa poukładana może ciut bardziej nerwowa ale ... staram się nie przy niej. ilość odwiedzających trzeba dozować powoli bo Lena nie lubi nowych zapachów głosów i wogóle. widzę to po niej. aczkolwiek odwiedzający to przecież serdeczni kochani ludzie. poza tym weekend cudowny ze względu na moje wyspanie się. jk dzielnie dwie noce czuwał przy córce. myślę, że to dobry układ. i niech tak zostanie. nawet wieczór przy świecach i muzyce z jk już był i obiady i śniadania nadal jemy wspólnie. i czuję jak ona wtopiła się w nasze mieszkanie naturalnie i pięknie. jest kochaną częścią wspólnego bytowania naszej trójki. i niech tak zostanie...

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

15 komentarzy:

PT pisze...

zdjęcie zdjęciu nie równe ale faktycznie Lena zmienia się nie do poznania. dobrze jej oj dobrze!

ank pisze...

przejrzałam wszystkie zdjęcia od urodzenia i stwierdzam, że Lena rośnie zdrowo i cudownie!!!

eve s. pisze...

no więc jak czytam że kobita po 2 tygodniach nie obcinała u sibie jeszcze paznokci i wogóle chodzi w dresie i sie nie maluje bo... jest dziecko w domu to.... Ciebie Was czytać to sama radość.
gratuluje zgrania i organizacji.

mlodamezatka pisze...

u nas na razie wspólny posiłek to luksus

stula pisze...

kwestia organizacji to też ale wiele zależy od tego, że Lena jest bardzo spokojnym dzieckiem i póki co nie sprawia większych problemów nam kolka kupka płacz i t p. pewnie inaczej bym pisała gdyby dziecko wciąż płakało.

elfica pisze...

mnie już te ciągłe odwiedziny zaczynają męczyć, buziaczek dla cudnej Lenki

angelika pisze...

a ja myślę, że wyjątkowo dobrze doszłaś do siebie po cc..ja 3 tygodnie dochodziłam
tylko pozazdrościć

elik pisze...

No i dzieciątko staje się częścią życia i człowiek nie wyobraża sobie jak mogło go nie być, prawda? :)
Czytam z zainteresowaniem, kiedy tylko mogę, bo dostęp do sieci ostatnio ograniczony.
Piękna jest Lenka! Jeszcze raz gratuluję.
Będę pisać maile i będę Cię tu odwiedzać. Uściski dla całej Waszej trójki.

stula pisze...

dzięki Elu!

andalo pisze...

śliczne dziecię Wam rośnie :)
kartka już idzie do Ciebie pocztą :)
a ja właśnie wróciłam z urlopu.

lisianora pisze...

Lena wtapia się w wasze życie, bo przecież jest częścią was :) śliczny z niej kluseczek:D

stula pisze...

lisianora - prawda? a taka malutka się urodziła!

andalo - kochana dzięĸi bardzo za pamięć!!!!

salami pisze...

zdjecia pieiekne patrze i patrze i mordka sama mi sie usmiecha!! fajnie ze teraz takie mozliwosci ze mozna robic mzdjec miliony na pozniejsza pamiatke!!
trzymaj sie dzielnie0tak damy zawsze rade daja!!!! bo w sumie kto da jak nie one, conie??
buziakow sto!! :):*

eve pisze...

Rośnie Lenka w oczach :))

elemka pisze...

jejku jak ona się zmienia w oczach, no poprostu szok! niewyobrażalnie! taki mały człowieczek... ech... :,)