demony. śweże do bólu. trzęsą mi się ręce kołacze serce. jedyne na co mnie stać to nie pozwolić by weszło to do mojego domu. do mojego azylu spokoju szczęścia i miłości w tych ścianch zawartej. mała wyczuwa zdenerwowanie nie śpi całe przedpołudnie. nie zważam na konsekwencje mojej decyzji już nie. nie mogłam dopuścić do tego by moje sny były zbabrane jej postacią na mojej kanapie, by oddychała na moje maleństwo, by wzrok zabił wszystkie pozytywne fluidy mojego miejsca na ziemi gdzie czuje sie bezpieczna.
9 komentarzy:
ups
:*
brzmi to bardzo groźnie, mam nadzieję, że nie jest aż takie w rzeczywistości...wspieram duchowo i posyłam promyczek słońca :* :* :* :*
no więc mówię ggg mówimy NIEEEEEEEEEEEE
Brzmi to strasznie, o co chodzi?
Violuś kochana mogę sobie jedynie próbować wyobrazić twoje odczucia, nie bój się, wiem, że ciężko się uspokoić jak ktoś kto tyle zła Ci wyrządził chce wejść do Twojego domu. Dobrze zrobiłaś, że ich nie wpuściłaś. Spokojnie, utul swoją malutką - masz teraz swoje szczęście a tamta niech się nie waży kolejny raz się do Was zbliżyć bo ja tam wpadnę z kijem i ja wytłukę
Ojej, a co się stało?
Będzie dobrze... Mam nadzieję...
hej, co się dzieje? aż się zaniepokoiłam. jakbyś chciała pogadać i masz chwilkę, to zarzuć mailem
:*
święte słowa! dobrze zrobiłaś - zrobiłyśmy! amen...
Prześlij komentarz