piątek, 18 września 2009

mix jak zawsze

wreszcie nastał ten czas kiedy to w tygodniu się pracuje a w weekendy nadrabia to co stracone po drodze.
zleceniodawca jednego projektu nie odzywa się od 3 dni więc spisuję go powoli na straty. a szkoda.
ale ... nie takie świństwa ludzie robili więc i to przeżyję.
nie zamierzam się wkurzać...
----
zdjęciowo dziś nieco. poza tym pozytywna energia mimo nocy totalnie niespokojnych z powodu Leny.
ale ... co nas nie zabije to nas wzmocni.
dziś spotkanie u kochanej K. jutro cały dzień z JK, w nd pchli targ staroci.
---


pieprz i kawa na jednym parapecie stały...


nasza welnota to żywioł, bardzo trudno ją dogonić aparatem


dziadkowie i pradziadkowie z wnuczką i prawnuczką


za tym kolorowym balkonem z praniem kwiatami poduchami - będę tęsknić!


wrzosy obowiązkowo we wrześniu


to aż dziw, że ta dwójka zasiadła i siedziała nawet 3 minuty spokojnie...


wybieramy się czasem na stragany odpustowe...


wybieramy...


i gotowe!



miły prezent wczoraj przyszedł od Agi z Oazy (BARDZO DZIĘKUJĘ!!!)


a JK rozpieszcza mnie słodyczami z Krakowskiego Kredensu


obawiam się, że te słodycze nie postoją zbyt długo na stole!

4 komentarze:

aagaa pisze...

Gdzie zakupiłaś pieprz i kawę?Bardzo ładnie te roslinki wyglądają.

Rybkom faktycznie ciężko zdjęcia zrobić.
A rodzinne zdjęcia bardzo fajne.
Cieszę się,ze przesyłka dotarła.
Pozdrawiam

stula pisze...

dzięĸi Aga za prezent!
kawe kupiłam kiedyś w Biedronce a pieprz w gliwickiej palmiarni.

Domini pisze...

hej hej
milego pchliego targu!
JA tez sie wybieram ale jutro!
Zdjecia bomba, najlepsze te z dziadkami!

Kardamonowa pisze...

Kawa w lipcu była też w Lidlu w dodatku w całkiem ładnym wydaniu (opakowaniu). Widziałam nawet na przecenie - więc teraz trochę żałuję, że nie kupiłam.
A słodycze z Krakowskiego Kredensu uwielbiam - zwłaszcza krówki ;)