czwartek, 16 października 2008

o kolorach

W arteterapii używa się przede wszystkim zabawy kolorem oraz stosuje się odpowiednio jego wpływ na nas. Uwielbiam wszelkie odcienie pomarańczy. Obecnie w dużym pokoju mam pole kukurydzy (delux). Ale w Jagience nieco zaszaleję i tak: duży pokój będzie w caffe latte oraz dzika czerwień; przedpokój będzie w rzymskim poranku; pokój Leny - dojrzały groszek lub pistacja wraz z alpejską łąką; nasza sypialnia - tropikalna pomarańcza (a jednak) choć jedna z głównych ścian będzie w tapecie białej z różnymi odcieniami pomarańczowych kółek; kuchnia będzie jak magnolia a łazienki - kremowe i beżowe. Przyznam się, że już mam sny wizjonerskie i jedno marzenie - zawiesić firany i zasłony i zabrać się za rośliny w mieszkaniu oraz pomyśleć nad odpowiednimi naklejkami wykonanymi przez moją przyjaciółkę.
Ale ... póki co fachowcy zawodzą jeden po drugim i powoli sami wszystko robimy przy dużej pomocy taty.
12-13 listopada to dni w których będzie montowana kuchnia i szafy wnękowe. Do tego czasu chcemy zdążyć z łazienkami malowaniem ścian i wysprzątaniem z gruzu. Trzymajcie kciuki.

2 komentarze:

Sara pisze...

Zwłaszcza kuchnia mi się spodobała:) I połączenie kawy z porzeczką też pomysłowe - pewnie zerżnę, niekoniecznie jako kolory ścian (bo ich nie mam póki co;).
Czy zajmujesz się arteterapią? Jeśli tak, napisz coś o tym , proszę!

stula pisze...

zajmowałam się swego czasu warsztatmi w kótrych to prowadzono plastykoterapię dla dzieci niepełnosprawnych intelektualnie. zajęcia mogą zdziałać cuda. napisałam też kilka prac na temat wpływu arteterapii na zachowania oraz funkcjonowanie osób chorych w życiu codziennym. pozdrawiam. (więcej mogę popisać na maila)