pod warunkiem, że nie pada, że jest 16 stopni ciepła i jest słońce - jesień jest moją ukochaną porą roku. zawsze marzyłam o moim dniu zaślubin właśnie rudą jesienią i udało się. teraz z zachwytem patrzę na naszą małą działkę. chłonę kolory żeby przetrwać zimę.
a potem wieczorem z leną sluchamy muzyki i przygotowujemy kolację dla JK. wczoraj była tarta z ciasta francuskiego z gruszką, serem pleśniowym i pestkami dyni.
2 komentarze:
Zazdroszczę Ci kobieto...tak zdrowo Ci zazdroszczę i wzdycham będąc w pracy, której nie lubię...taki ODPOCZYNEK mam nadzieję czeka na mnie TAM....bo tutaj to mi na razie "nie grozi". Ach.....ach....
Pięknie i kolorowo masz na działeczce.A pogoda ostatnio naprawdę super!
Bardzo ciekawą tartę wymyśliłaś!
Pozdrawiam
Prześlij komentarz