środa, 8 lutego 2006

właściwie to co jest najważniejsze?

miesiąc temu oddała krew w centrum krwiodawstwa. dwa tygodnie później zadzwonili, że musi koniecznie się z nimi skontaktować. na miejscu powiedziano o dużym prawdopodobieństwie obecności nowotwora w organiźmie. powtórzyła wyniki. wynik był dzisiaj. wykluczono raka. a jej przez ten czas czekania przewartościowały się wartości. tyle na dziś w ten dziwny dzień.

5 komentarzy:

mary pisze...

:)
.......

PiotrTen pisze...

nieodpowiedzialność i igranie sobie z losem każdego z nas przez dziwnych ludzi ot dziwny dzień szarego człowieka;

dzień dobry pisze...

wstrząs...

evenflow pisze...

tez tak raz mialam ktos mi przed na krotko przed matura powiedzial ze 'chyba' ma raka i zebym 'nie marnowalam czasu' po czym po dokladnych badaniach powiedzieli ze wszystko jest ok i za 10 lat mam przyjsc na kontrol..
od wtedy troche zastyglam

a pomysl ile osob marzy o tym zeby uslyszec ze to pomylka..

pozrdry!

andalo pisze...

na pewno ulga. ale też już nic nie będzie takie jak wcześniej, skoro czekało się na najgorsze, które na szczęście nie nadeszło.