środa, 28 czerwca 2006

28.06.2006r.

zapomniałam, że już wakacje. zapomniałam jaki to stan. więc na pocieszenie sobie i przede wszystkim tym którzy mają dwa i więcej miesięcy wolności dedykuję poniższy tekst.

był sobie człek, miał fajkę i kota
sześćdziesiąt lat i zmarszczoną twarz
przy oknie siadł, zadumał się bardzo
i myślał, że warto żyć pięknie być...

spoglądał w dal w dziecięce swe chwile
w swą młodość też i dojrzały czas.
a w oku łza zdradziła go trochę -
Człek myśli, że warto żyć pięknie być.

i chciałby rzec, że chwile są nutką:
zadźwięczą raz i popłynął gdzieś, a tylko Bóg
rozlicza nas z nutek, dlatego też warto żyć, pięknie być...

czy umiesz też tak życie wygrywać,
czy umiesz biec i uśmiechać się
bo przecież wiesz,
że chwile są nutką i tylko Bóg,
wiecznie gra - zagraj z Nim.


----------------------------------------

z A. dziś przeprowadzamy trudną 1,5 godz. rozmowę z petentami. jedno wam powiem - bo jedno mi zostało w głowie: samotność to GORYCZ.

6 komentarzy:

PT pisze...

wierszyk zacny o tyle o ile śpiewały go dzieciaki!

samotność to gorycz to ... czasem zbawienie.

DD pisze...

"samotność to taka straszna trwoga..."

e.flow pisze...

pewnie zalezy jak rozumiec samotnosc

Elik pisze...

Mogłabym być nawet SAMA, ale nie SAMOTNA...? Chyba bym nie zniosła..

Nie, miałam koszulkę na ramiączkach, niebieską i kije! Mój Ulubiony z resztą też. :) Też się wczoraj zastanawialiśmy gdzie moglibyście być. Właściwie to mijała nas taka jedna para, która by pasowała :)

stula pisze...

chodziło mi raczej o samotność starczą; kobieta 85letnia nie mająca już nikogo na tym świecie; obcy ludzie kupili teraz dom w którym ona mieszka (jest właścicielką nieformalną 1/3 domu) i teraz jej dokuczająi strszą i takie tam... okropnie smutna sprawa.

ściskam Cię mocno!!!

stula pisze...

hm...
jestem pewna że mijaliśmy się;
ale to już zostanie słodką tajemnicą.
POZDRAWIAM