środa, 13 września 2006

13.09.2006r.


trochę trzeba było czasu żeby sobie to poukładać. były momenty strachu, niepewności, płaczu, niewiedzy itd. cała paleta emocji. ale jest już termin i to dobry termin który pozwoli spokojnie przygotować się do ślubu. termin późno-jesienny. będzie dobrze. innej wersji nie przewiduję. opanowałam już zasady działania oddziału i poruszania się w tym. znam już personel i wiem komu zaufać a przed kim uważać. mało tego mam pomoc w postaci dobrej duszy z oddziału piętro niżej. mało tego właściwie cztery małe cuda, zbiegi okoliczności sprawiły, że czuje się bezpiecznie. że wiem, że ktoś tam na Górze steruje tym i daje namacalne dowody.

mam chwile zwątpienia i załamania. mam zwłaszcza w newralgicznych dniach. boję się i wątpię. załamują mnie zwykłe codzienne czynności i telefony nagorliwych. ale... patrzę na twarz ukochanej osoby, widzę zmęczenie ale też wielki pokład miłości i chęci, siły i nadziei na to, że będzie jeszcze czas na realizację naszych małych i dużych planów. jak bardzo nam tego życzę!

za oknem lato. a ja taka nie_opalona. czas to nadgonić. czas zacząć wszelkie drobne ale ważne przygtowania weselne.

muzycznie chodzi za mną The Mamas & The Papas "Calfornia Dreamin`" i już wiem z kim chciałabym ten kawałek zatańczyć na weselu własnym.

8 komentarzy:

PT pisze...

a my w niemczech walczymy w pracy.
a Ty się trzmaj.
a czas pokaże.
a będzie dobrze.
a wogóle to zazdroszczę tego ślubu.
a wogóle to jakoś dziś muzycznie i błogo.
a poza tym ŚCISKAMY !!!

olga pisze...

dobrze, że termin spa przesunięty.
bardzo mnie to ucieszyło.
bo martwiłam się.

elik pisze...

Pewno, że wszystko da się załatwić i to szybciutko, lecz kiedy ma się tak ogromną rodzinę (T. samego rodzeństwa z rodzinami ma 35 osób) to wybór się drastycznie kurczy i robi się malusi problemik. A ja już tak mam, że wolę na zimne chuchać. Na razie wszystko mnie przeraża, ale salę mamy klepniętą i to śliczną. I w ogóle tak się cieszę. :))I z Was też się cieszę, bo to cudne.
I najważniejsze jest oswoić teren i osoby, coś wiem o tym. :)
A Ty się trzymaj mocniutko, trzymam kciuki i ściskam mocno :*.

andalo pisze...

dobrze, że to przełożone na po weselu. ale nie martw się na zapas, wszystko będzie dobrze - zwłaszcza u boku kochanego człowieka.
:)

siencja pisze...

Dobrze, ze już Jesteś i dobrze, ze udało się wszystko poukładać tak, jak dla Ciebie będzie najlepiej. Ważne, abyś była szczęśliwa.

niby pisze...

śledzę na bieżąco wątki i widzę pół na pół odczucia. zdrowie jest ważne ale moja droga (jeszcze) panno: jeśli otaczają Cię dobre osoby i jeśli czujesz miłość tego najważniejszego człowieka to nie ma bata; musi być dobrze. zobaczysz święta Bożego Narodzenia - Ty; Wy na święta powinniście się wybrać sami w ciszę w góry w śnieg w biel w trzask ognia w kominku ... tego Ci życzę.

e.flow pisze...

no ja tez Wam zycze!
buuziaki

berenicca pisze...

powodzenia zatem
ważne, żebyś siebie nie zgubiła w tych przygotowaniach :)