środa, 10 lutego 2010

W głowie...

mam tysiąc pomysłów do uszycia.

Póki co, słonie czekają by stać się kołderką Leny.



W poniedziałkowe rozleniwienie, uciekając od pracy zawodowej uszyłam mega torbę jabłkową i kolejne koszyki.
W planach mam uszycie lnianej torebki z malunkiem własnym i dużymi drewnianymi guzikami.




Oczywiście z cebulek, jak co roku, nie zakwitły ani szafirki ani hiacynty a krokusy.



A ulubioną bajką Leny jest oczywiście Fifi. Gdyby ktoś mógł się podzielić mailowo kolejnymi odcinkami to z góry dzięĸuję!

1 komentarz:

katja pisze...

pięknaaaaa torba! szyj dalej, szyj!!