poniedziałek, 10 października 2005

...

ogólnie wiem, że nie wyrabiam cokolwiek by to nie oznaczało!

pewnie się ułoży ale póki co mam wrażenie, że przygniotło mnie milion ton naraz!

update! 11.10.2005r. 7:45
poranek nazwijmy "płytowy" - po którym już do końca życia będę pamiętać zasadę obchodzenia się z cd. zasadę płytową przyjęłam żelaźnie - nigdy więcej!!! wbiłam sobie do głowy. przepraszam. (śmiej się lub złość ale w życiu nie przypuszczałam że to takie ważne.)
wczorajszy dzień był zabiegany cztery następne zapowiadają się podobnie. oczywiście, że gdzieś po drodze wszystko ułożyło się w plan idealny i oby tak do piątku!
najważniejsze to - a. katowice - szkolenie b. kędzierzyn - zakup c. racibórz - praca i lekarz usg d. gliwice - umowa o przyszłość e. rybnik i spółka f. tychy i artykuł g. spokój spokój spokój spokój ... wszystko będzie dobrze!
wiem to ... lubię jak idziemy lasem w uszach mamy muzykę, potykam się o kamienie, przytulam się do Ciebie, wystraszona ale szczęśliwa wiem, że nic innego ważniejszego wewnętrznie ponad to... potem świeci żołty księżyc a w tle Niemen śpiewa "mimozami jesień się zaczyna ... świeci żółty październik". ładuje swoje akumulatory wtuleniem głowy tak żeby czuć rytmiczne uderzenie Twojego serca czuć to ciepło na którym najbardziej mi zależy.

nie potrafię się obrażać już na nikogo; nie jest w stanie mnie wyprowadzić nic ale to absolutnie nic z równowagi; nie potrafię a nawet nie chcę zwracać uwagi. tak mi zwyczajnie - nie wszystko jedno nie! - ale tak według mnie można bez urazy funkcjonować w trywialnych sprawach dnia codziennego w pracy w domu w życiu!

w tle Even Flow Pearl Jam`u (przypomniało mi się że mam złote jedyne moje płytyki PJ i nie wyobrażam sobie żeby ktoś mógłby je dotknąć swoimi paluchami!!!!!!!!!!! no tak!!!a jednak coś w tym jest!!!!!!)

kocham mojego mężczyznę ponad ponad ...
- dobrego dnia nocy !!!


no i zapomniałam dodać! moja droga A. ma syna Aleksandra Gabriela wczoraj 3,5 kg chłop jak dąb! gratulujemy!

8 komentarzy:

nothingman pisze...

kilka ton mozesz mi odstapic, czasem mam wrazenie, ze powoli sie podnosze. wake up!

andalo pisze...

witam w klubie...

stula pisze...

zaraz jak tylko ogarnę plac to zabieram się do mail`a poonownie.

scarabee pisze...

zasady obchodzenia się z cd mam wbite do głowy na beton od dzieciństwa - dziedzicznie obciążona muzycznie zostałam :))

PiotrTen pisze...

nic nie trwa wiecznie a od czasu do czasu należy ponarzekać, popłakać, powkurzać się ... grunt to się nie poddawać i brnąć do własnego przodu a że przy okazji w tym wszystkim jest ktoś kto jest tym jedynym człowiekiem, który daje największe parcie do przodu to należy tego nie utracić za wszelką cenę!

spokojnego dziś dyżuru!

PiotrTen pisze...

nic nie trwa wiecznie! kiedyś i tak trzeba sobie ponarzekać powkurzać się popłakać itd.

co trywialnych sytuacji mam jeden sprawdzony sposób - nie odzywać się a wręcz odwrotnie - być szalenie miłym.

zdecydowanie trzeba spokoju żeby brnąć ku własnemu przodowi - a że ma się dodatkowo osobistą osobę która ładuje akumulatory jak nikt inny - to należy o zabiegać oj zabiegć o te relacje i nie pozwolić na SAMOZGUBIENIE SIĘ !

spokojnego dyżuru dziś!

A. pisze...

coś Ty taki zdublowany?

andalo pisze...

dzięki za maila, czytałam, odpiszę tradycyjnie w weekend :)