Święta były kraśne i jaskiniowe. szczegóły wkrótce jak wyrobię się z terminami - najszybciej w niedzielę. jedno tylko pytanie: kto z Was jadł jedzonko święcone z koszyka pod namiotem na polanie z ukochanym???
póki co myślonotki:
tylko czas i ja
siedzimy w małym pokoju
w swoim kącie każdy sam
każdy
w pokątnym nastroju
-----------------------------------
dotknij mnie Panie
swym palcem najmniejszym
nadziei zasiej kruszynę
pozwól mi stać się
choć trochę weselszym
weselszym
choć odrobinę
7 komentarzy:
ja nie. a swoją drogą, to musi być fajne przeżycie ;)
Ważne żeby w ogóle byla święconka!!!! Za uprzejmością lokalnego księdza i próśb paru ludzi mieliśmy ten zaszczyt dzielenia się święconką w Niedzielę Zmartwychwstania! Jaka bylam dumna, kiedy prowadzilam moją podekscytowaną Ewkę do kościola w Wielką Sobotę by poświęcić pokarm! Tego nie da się opisać co czuje matka w takim momencie!Radość tylko...
myślonotki kopiuję i chowam, ok?
śliczne :-)))
a co do pytania, to ja nie, ale znam takich co na plaży w Łebie nieco łupinek zostawili :) tez fajnie
andalo - a pewnie że było to cudne przeżycie!
domi - chyba mnie wzruszyłąś; mam wilgotne oczy echh... cudnie!
dd - też bosko na plaży!
ech.. fajnie tak pod namiotem.. rany... :)
DZIĘKUJĘ ZA KARTKĘ! ŚWIETNA!!!
:)
Prześlij komentarz