wtorek, 18 kwietnia 2006

18.04.2006r.

Święta były kraśne i jaskiniowe. szczegóły wkrótce jak wyrobię się z terminami - najszybciej w niedzielę. jedno tylko pytanie: kto z Was jadł jedzonko święcone z koszyka pod namiotem na polanie z ukochanym???

póki co myślonotki:


tylko czas i ja
siedzimy w małym pokoju
w swoim kącie każdy sam
każdy
w pokątnym nastroju


-----------------------------------

dotknij mnie Panie
swym palcem najmniejszym
nadziei zasiej kruszynę
pozwól mi stać się
choć trochę weselszym
weselszym
choć odrobinę

7 komentarzy:

andalo pisze...

ja nie. a swoją drogą, to musi być fajne przeżycie ;)

domi pisze...

Ważne żeby w ogóle byla święconka!!!! Za uprzejmością lokalnego księdza i próśb paru ludzi mieliśmy ten zaszczyt dzielenia się święconką w Niedzielę Zmartwychwstania! Jaka bylam dumna, kiedy prowadzilam moją podekscytowaną Ewkę do kościola w Wielką Sobotę by poświęcić pokarm! Tego nie da się opisać co czuje matka w takim momencie!Radość tylko...

dzień dobry pisze...

myślonotki kopiuję i chowam, ok?
śliczne :-)))

a co do pytania, to ja nie, ale znam takich co na plaży w Łebie nieco łupinek zostawili :) tez fajnie

stula pisze...

andalo - a pewnie że było to cudne przeżycie!

domi - chyba mnie wzruszyłąś; mam wilgotne oczy echh... cudnie!

dd - też bosko na plaży!

mary pisze...

ech.. fajnie tak pod namiotem.. rany... :)

stula pisze...

DZIĘKUJĘ ZA KARTKĘ! ŚWIETNA!!!

mary pisze...

:)