poniedziałek, 30 sierpnia 2004

atos portos i amigos

atos portos i aramis (amigos?) wybrali się w trójkę w tatry i zaliczyli rysy zaliczyli kościelec oprócz atosa bo miał ochotę na inny odpoczynek i inne przemyślenia mniej lub bardziej głupie.
a poza tym zaliczyli to bardzo brzydkie słowo wcale nie oddające tego dlaczego i po co chodzimy po górach.
atos wrócił do cyrku i siedzi cicho i zadają mu głupie pytania dlaczego po co ale co się stało. a jemu się nic nie stało zwyczajnie w świecie nacieszył się widokami i sobie milczy bo mu szkoda słów na ten cały pusty i głupi świat wokoło.

tee to room to two tralalala

role muszą być podzielone ktoś jest od wkładania ktoś od podtrzymywania i nadrabiania słodkości bo jakoś pms ominęty bokiem co wynikiem jest nadmiaru wrażeń niekoniecznie pozytywnych.

czuje że zbliża sie koniec świata
albo znowu nabieram dystansu
nie wiem

5 komentarzy:

amigos zielony pisze...

do końca świata jeszcze daleko
dużo jeszcze szczytów przed nami!!!
;-))

mary pisze...

gratuluje :)
a lepszą opcja byłoby jednak nabranie dystansu :)

kk pisze...

zdecydowanie nadrabianie wszystkiego po kolei;
tak, ludzie na szczytach o tej porze są wkurzający;

PiotrTen pisze...

kto wykłada?
(jeśli wolno zapytać);)

stula pisze...

wykłada wojtek aga podtrzymuje ja wsadzam - chyba taki podział?
oczywiście mówimy o plecakach workach i puszkach po piwie.