to jest sobie zwykły realizm. to jest dochodzenia do prawdy że nie warto. to jest pomylenie z poukładaniem. piszę tak jakbym samą siebie chciała ustawić. teraz grzecznie zjedz obiad a potem zdążysz na pewno zdążysz dokończyć wszystko co powinnaś dokończyć. a w dupie to mam. pojadę na basen. poćwiczę na siłowni. mam już dość. od 10 miesięcy nie byłam poza pracą dłużej niż 4 dni. mam dość i nie pisać mi proszę w komentarzach że violuchna jeszcze parę dni dasz radę no no no... bo dam na pewno! a potem se palne w łeb z przemęczenia.
jak ktoś twierdzi że miłość jest siłą sprawczą i że pcha w sensie pobudza do życia to ... a nie wiem co tak z tą miłością wyskoczyłam.
jestem upierdliwa do bólu. i sama nie wiem czego chcę. i jestem nie poukładana w tym tygodniu. i piszę jakieś bzdury potem mi wstyd bo nie umiem o sednie sprawy bo w końcu przecież nie mogę tego zrobić. potem płaczę i zastanawiam się co taka gówniara jak ja chce od życia więcej. kupuje co jej się podoba, umawia się z kim tylko chce, świadomie i całkiem szczęśliwie jedzie z rodzinką na parę dni odpoczynku w ulubione miejsce w beskidzie i będzie sielankowo. potem jedzie w alpy. i czego ... tak tak wysłuchałam ostatnio znowu za dużo o tym jak może być źle od pewnych starych znajomych. a dziś z kolei wygadałam się. no przeraża mnie ten fakt że muszę się wygadać pierwszej lepszej napotkanej osobie żeby mi przeszło wyrzucić to z siebie zrobić z kogoś śmietnik. że też jeszcze nikt mi nie wyryczał weź się odpierdol, takie problemy to ma każdy na każdym zakręcie i nie afiszuje światu że jest mu źle. może wtedy przestałabym być pępkiem swojego świata albo skończyłyby się problemy egzystencjalno-emocjonalne.
hans zimmer BHD
update
23:59 nie jest źle nie rozłożyłam się na łopatki poryczałam się dopiero przy trzecim piwie wygrałam wojnę ostatecznie; kochana krakuska evka znalazła mnie w roku z kubkiem earl grey zabrała na piwo do tej pory bawiłam się przednio. wielgachne dzięki. ja mówiłam że mam szczęście do ludzi w odpowiednim momencie pojawiajacych się?
jutro od rana to samo luz w końcu jeszcze trafiam w klawiaturę.
update
05.08.2004 4:52
wczorajszy 15 km inny wymiar rzeczywistości na wyciągnięcie ręki zielono mi
11 komentarzy:
a może lepiej tak się 'wygadywać' niż trzymać wszystko w sobie, jak ja....
a trzeba było mi wszystko powiedzieć to nie nie jest ok jest spoko u mnie wszystko ok no superlatywy same
uwierzyłem wiesz
kurde Słońce jak Cie trzepne.
Ty sama nie musisz wcale walić sie w łeb.
serio
ok ok nic nie mówię nic nie słyszałam i wychodzę na palcach.
weź już psoko
padam na tfash ale psoko,)
już moge?
już ok prawda?
"mam tak samo jak Ty"
psm minął?
to spadaj na te wakacje bo już gadasz sama do siebie
minął! jestem inna znowu. ale nie cierpie takiej siebie właśnie. minłą mi na wczorajszym spacerze wszystko wróciło do w-miarę-normy i nie wiem czy to ze względu na las spokój ciszę mistycyzm (bosze!!) wrzosy pana jk rozmów frywolnych czy we mnie jest coś dziwnego że nie umiem się już cieszyć bo wiecznie coś?
a tam odsłuchać http://www.merlin.com.pl/sklep/sklep/strona.towar?oferta=265564&ret=wys56722400 zapamiętać Doro jest KOCHANA!
Boże, no wprost uwielbiam kobiety za to wszystko o czym właśnie piszesz. Nawet nie wiesz ile urok Wam to dodaje!
tak przytulić i w ogóle; urocze; dobrej zabawy mała;
dzięki za wczorajszy prezent;
chciałbym skromnie pożyczyć dobrego ostatniego dnia pracy Słońce;
pachnie dziś słoncecznikami i ciastem, mama rano przywiozła z rodzynkami - nie wiem czy przełknę cokolwiek ale ... jak tam Zielona? pozdrawiam!
dzięki kochany serdeczne dzięki; jak tylko znajdę jakieś auto wpadniemy z Ćmą w niedziele rano; co do Zielonej to siedziała wczoraj w chuście jak Ją zobaczyłam to... ncm, to see you!
Prześlij komentarz