wtorek, 25 stycznia 2005

...

kraków. w ramach pozbierania miliona porozrzucanych myśli napełnienia pustki wypłakania się do siebie samej nikomu nie przeszkadzając. nie chcę pocieszeń nie chcę nikogo obciążać niepotrzebnie. jestem dorosła poradzę sobie.

katowice. pogrzeb. już po wszystkim. jest nas o jednego kochanego uczciwego mądrego i ciepłego Człowieka mniej tu na ziemi. (żółte tulipany i kartka z napisem: „do ostatniej kropli trzeba mocno żyć’)

karpacz. w ramach spokoju ciszy gór śniegu skrzypiące tony śniegu! biel czystość. pamiętne ostatnie słowa – „jak pragnie się cudu trzeba umieć czekać” był najbardziej mądrze wierzącym 32 letnim mężczyzną jakiego znałam. godzina spędzona z nim utwierdzała mnie na całe tygodnie w „naszym sensie”.

mam wolne do końca stycznia mam przy sobie ciepłych ludzi mam trzy dobre książki mam dwie prace do pisania mam ... tęsknię za BH.



update
śp.Paweł Berger
"no komu teraz grasz w drodze do nieba?"


ostatnio nie bardzo chodzę trzeźwa.
zbieramy się do kupy tylko że cholernie trudno to przychodzi.
czasami życie wydaje się taką zwyczajną tępą i obowiązkową rozgrywką, płynącą w drętwym rytmie pogrzebowego marszu.

14 komentarzy:

nie-ma pisze...

piękna dedykacja.

olga pisze...

tam się trzymaj dzielnie.

PiotrTen pisze...

ciężko. nie mam jeszcze świadomości poczucia rzeczywistości. dziwne i smutne.

eve pisze...

.........i masz tysiąc głupich telefonów; wiem; brak mi słów normalnie brak słów na ten cholerny kurewny i chuj wie jaki jeszcze świat!!!

ZbychS. pisze...

palimy świeczki za Karola za Dżemowca i choćmy pić... nie płaczmy od tego tylko głowa boli!

"zostań jedną chwilę powiedz mi co zrobić mam. wszystko wzięło w łeb... domki z kart przewraca wiatr"

niby pisze...

"(')za tych których zabrał los"

olga pisze...

nie, od picia nie boli.

merno pisze...

"Boże, daj dom"

(')

eve pisze...

A cholera jedna ze mną to się nie napije. Brakuje mi tych czasów kiedy to siadałyśmy w ogrodzie i obciągałyśmy 0,75 jakby nigdy nic. A potem do księżyca opowiadałyśmy sobie tajemnice życia.

mary pisze...

:*

andalo pisze...

zazdroszczę wypoczynku, ja też bym tak chciała, ale pewnie więcej urlopu dopiero w okolicach świąt. na razie Warszawa, Warszawa, Warszawa, to miasto zimą jest jednak piękne tylko wtedy, kiedy spadnie świeży śnieg, potem robi się już szaro. marzę choćby o szerokich przestrzeniach w mojej rodzinnej miejscowości, ale to dopiero w weekend za dwa tygodnie.
a póki co pozdrawiam i życzę dalszego odpoczywania!

BH pisze...

Wrazenia w Kenii nie sa intensywne jesli ma sie swiadomomosc, ze najblizsi maja ciezkie chwile. Trzymaj sie. Kocham Cie.

PiotrTen pisze...

Dajemy radę; zabroniono nam odgórnie płakać więc ... to co wyprawiamy na deskach przechodzi ludzkie pojęcie! Teraz grzejemy się grzańcem i pisaniem do znajomych.
Nikt tu bynajmniej nie myśli o wtorkowym powrocie do domu.

Byłby z nas dumny!

stula pisze...

"Odszedłeś w słońcu tak nagle
Że nawet nikt nie zdążył zamyślić się przez chwilę
Człowieku z duszą jak ptak samotną

Komu teraz grasz?...

W drodze do nieba..."