środa, 9 listopada 2005

09.11.2005r.

pewnie pare siwych włosow z głupoty własnej mi przybyło. baby już takie są. na szczęście wyrozumiałość ponad miłość ponad ... ech lutu mój.

no i płynie wszystko swoim niczym nie przyspieszonym tempem. układa się powoli jak puzzle. pare nowopoznanych osób. starzy nie zawodzą. siedzę w intercafe i z radością zupełną wklepuje to Wam, oddałam prace na konkurs, wysłałam ostatni w tym roku felieton, odpisałam na wszystkie mail`e, czekam na kawę i znajomego od zdjęć ikon, zabieram się za kosmetyczne już zmiany mgr dla kolejnej mamy dwójki dzieci, która nie ma czasu a mgr mieć chce. w międzyczasie dzwoni K.F. i mówi mi o Jerzego urodzinach i stresie i ... życie czasem jest za dorosłe.

siadam na 5 minut w czytelni, biorę do ręki pierwszą z brzegu gazetę, przeglądam bezmyślnie; odwracam na okładkę - numer z maja 2004r.
gdybym chciałam archiwum to bym poprosiła chyba no nie?

dostałam dziś prezent od dzieciątka
fajnie mi...

update:
Tomasz dziś opowiadał o nowej saunie w mieście. rozpoczęłam nową serię kwasów. sauna jak balsam. zakryje tylko twarz przy kwasach nie wskazane. idę.

1 komentarz:

andalo pisze...

to dobrze :)
pozdrawiam znad porannej kawy w fabryce :)