niedziela, 22 stycznia 2006

22.01.2006r.

w samochodzie na termometrze miałam minus szesnaście. odmroziłam lewe ucho. staram się jak mogę twardo rozleniwiać tą niedzielę.

dziś mija pierwsza rocznica śmierci przyjaciela.

7 komentarzy:

stula pisze...

DO OSTATNIEJ KROPLI TRZEBA MOCNO ŻYĆ

olga pisze...

hm... ;)

dziendobry pisze...

oj tak, wyciskać, do ostatniej..

PiotrTen pisze...

to był dobry rok choć delikatnie pusty; brakuje mi tych rozmów;

zielona pisze...

jak tam ucho?
odezwij sie czasem...

p.s.
amerykanski college jest przerabany!

andalo pisze...

:( pewnie Ci go zwyczajnie brakuje.
a ta zima mogłaby się już skończyć, fakt.

eve pisze...

Z uchem przesadziłaś bo bez czapki się nie wychodzi w takie mrozy!

To już rok czasu! Matko...