wtorek, 9 listopada 2004

nadlatują stada słów...

gapie się w rysiowy kalendarz i jak dobrze pójdzie nabędziemy go tutaj już za trzy tygodnie. gdzieś od rana plączą mi się słowa o tym żeby żyć z całych sił i uśmiechać się do ludzi... do których ludzi się pytam do tych też uśmiechniętych po drodze do tych szczęśliwie zakochanych czy do tych zmęczonych brudnych i śmierdzących? bo ostatnio nie wiem z której strony dostanie się za to w twarz. rano komisariatowo nie potrafiłam odpowiadać równie żartobliwie na rozluźniające pytania wojtka nawet jak pytał czy nadal szaleje za maldinim. i w związku z tym odechcewa mi się uśmiechać i pomagać i robić coś komuś bo tak trzeba. potem płaci się taką właśnie cenę i nie mów mi na pocieszenie że przeżyję. bo jasne że przeżyję. a Bóg niech uśmiecha się nade mną częściej bo inaczej nie będzie dobrze. posiedziałam o wiele za krótko przy łóżku kk zawsze jest za krótko i ciągle za mało się widujemy. uwierz mi że zarażenie się dobrocią i szczerym Twoim spojrzeniem pozwala łatwiej spojrzeć na niecielesność. pomyślę nad tym wszystkim co powiedziałeś. obiecuję. dawno nie pozwoliłam aśce wycisnąć z siebie tyle na siłowni. po takim dniu to wskazane. u mnie tym bardziej bo od trzech dni czuję że jem. w sensie za dużo jem. jutro rodzicielka ma urodziny. chciałabym kiedyś być tak jak Ona. mimo wszystko. tęsknię za grobem dziadków.

7 komentarzy:

zielona pisze...

plizz ucaluj ode mnie rysia i karola tez!
pocalunek przekazany nie znaczy ze gorszy!!!
u Was tez tak pizdzi???
;-)

olga pisze...

ale to mija te niechcenie odechcewanie; u Ciebie jakośzawsze w miarę szybko ja się zbieram dłużej zdecydowanie!

andalo pisze...

niech się uśmiecha i błogosławi Twoim marzeniom :)

kk pisze...

nie wiem nie wiem co napisać Słońce:) dobrze że jesteś i nie pozwól do jasnej cholery nie pozwól na to co pozwalasz;

vm pisze...

kk - obiecałam pomyślę;

zielona - zimno jak cholera chociaż dziś świeciło słońce cały dzień a ja musiałam na jakimś głupim szkoleniu siedzieć; no ale teraz imprezujemy z rodzicielką i jest wesoło jutro nowi goście i tak pewnie do niedzieli.

PiotrTen pisze...

czytam raczej cyklami;
poprzedni wpis mnie podniósł na duchu że jeszcze ktoś tak żyje; pozdrawiam.

eve pisze...

jak zadzwoniłaś dziś rano zapytać jak się czuję to ... parzyłam zioła według Twoich wskazań, nie myślałam o tym że jego znowu nie ma bo..., w planach miałam ciasto dla dzieci i ... od paru dni myślę pozytywnie; dzięki!

a w Trójce: "niech dobry Bóg zawsze Cię za rękę trzyma kiedy ciemny wiatr..."