środa, 28 lutego 2007

28-02-2007r.

w dwóch zleceniach widać już powoli koniec. trzecie się robi. czwarte w myślach dojrzewa. początek tygodnia dość owocny w załatwienie potrzebnych zaświadczeń do wniosku zusowskiego (aż dziw bierze, że mam komplet), w spotkania przynoszące jakąś przyszłość. mam zaklepane pare odczytów na szkoleniach i bardzo mnie to cieszy. podnosi to moje ego choć ociupinkę do góry. znajoma mówi, że dzięki małżonkowi zwiększyło jej się poczucie własnej wartości. cóż, mnie to raczej nie dotyczy. mamy kolejny pomysł imienia dla dziewczynki. okaże się za jakieś pół roku. w przypadku chłopca problemu z imieniem nie ma. nad córką jeszcze dyskutujemy. na półce w księgarni już nowa gretkowska czekam na zasilenie konta. poza tym luty był krótki dobry ciepły i bez płaczu!!! ostatnia pozycja mnie cieszy najbardziej. jutra się odrobinę boję. czy oliwka to dobry kolor do pokoju Grocha? i kto dostaje po 120 dniach od wesela jeszcze preznty od znajomych? my tak.

poniedziałek, 26 lutego 2007

mała gonitwa poniedziałkowa 26.02.2007r.

od rana do 16tej mała gonitwa - biuro, zus, przychodnia jedna druga, wizyta prywatna u ginekologa (mamy ograniczyć słodycze i puste kalorie),potem fabryka, i teraz zaraz stowarzyszenie wrócę o 22-giej i jutro podobnie ale za to w środę już popisze prace na spokojnie w domu. w plecaku noszę jabłka na wypadek mdłości ale póki co jest dobrze. w poczekalni spotykam znajomą (biznesswomen) w 5 miesiącu, opowiada jak przesadziła z pracą i wylądowała w szpitalu. teraz nie ma już innego priorytetu, liczy się tylko jej Fasolka. a dziś Groch wywinął nam autentycznego fikołka - mały akrobata. to lece paaa

piątek, 23 lutego 2007

23.02.2007r. początek...

Tygodnia trzynastego.

Nerki podejmują pracę: dziecko opróżnia pęcherz. Składniki moczu są wydalane poprzez łożysko do krwi matki a potem filtrowane przez jej nerki. Maleńki człowiek otwiera usta i połyka wody płodowe, dzięki temu ćwiczy nerki i cały układ trawienny. Gdy przypadkiem muśnie palcami warg, zaczyna odruchowo ssać. Rozwija się zmysł smaku. Pojawią się zawiązki zębów stałych (zawiązki zębów mlecznych są gotowe już od czterech tygodni). Dziecko robi miny: nadyma policzki, marszczy czoło, zwija wargi w ryjek – ćwiczy mięśnie twarzy. Przydadzą mu się, kiedy będzie ssać, a także potem kiedy będzie się uśmiechać.
Ukształtowały się już kości, stawy i mięśnie. Torebki stawowe wypełnia maź stawowa, co umożliwia płynne poruszanie się – i dziecko z tego korzysta: mach rękami i nogami, przytula się do ścian pęcherza płodowego, kręci głową, fika koziołki, podkurcza palce stóp, ssie kciuk, umie się nawet podrapać. Ale wody płodowe tłumią ruchy malca na tyle że nic nie czujesz.
Dziecko ma teraz rozmiar brzoskwini (65-80 mm) i wagę dorodnej rzodkiewki (13-20g).


to zweryfikujemy powyższy tekst z dzisiejszą wizytą u lekarza na dokładnym badaniu usg. oj ciekawa jestem...
dziś też odwiedzi nas ciocia C. i zrobimy sobie z tej okazji zupę ogórkową i racuchy.
wczoraj z mega brzuchami leżeliśmy z mężem na "4400" po pyzach, koktajlu truskawkowym i piwie. mąż dziś wybył rano na misję, której wcale mu nie zazdroszczę praca-dyżur nocny-malowanie. może wróci w sobotę późnym wieczorem?
poza tym luty miesiącem radosnym jest.
u Was też?


update

według usg Groch ma 13 tygodni i 5 dni. wogóle sprawdzaliśmy kręgosłupek, rączki i nóżki, mierzyliśmy główkę i w połowie Groch pomachał mi rączką a potem je złożył razem na brzuszku. termin porodu tym razem wyszedł na 2 września. wogóle jestem brak słów normalnie...

8787253_100_3682.jpgupdate 24.02.2007r.

zaparzyłam kubek zielonej z imbirem i cytryną. obstawiam oskara dla filmu Babel!!! w listopadzie po wyjściu z kina pomyślałam - za to musi być oskar.

środa, 21 lutego 2007

21-02-2007r.

oto Nadia

8696996_005.jpgdzisiejsze hasło dnia Nadki:
"ciocia a gdzie jest hujek jacek?"


8697301_016.jpg

wtorek, 20 lutego 2007

20-02-2007r.

poważne radio poważny dzienikarz polityczny:
"nie jest ważne co sie stanie z Rospudą, nie jest ważne co z autostradą; w Polsce mamy większe problemy niż Rospuda i zanieczyszczenia środowiska. ważne w tym wszystkim jest to, że mamy w Polsce takie poruszenie społeczne, że tak prężnie potrafi działać stowarzyszenie społeczne jakim są ekolodzy"
no jestem wzruszona tą wypowiedzią!!!

----------------------------------------------------------------

jeśli chcesz zobaczyć cudowną historię miłości, jeśli chcesz posłuchać muzyki wschodu, zobaczyć kulturę indyjską i pakistańską, wtopić w barwy i klimat słoneczników, łąk, pól, góry i jezior; przeżyć 22 lata z życia bohaterów o których na koniec usłyszysz, że albo to ludzie w przebraniu bogów albo sami bogowie w ludzkich szatach i przy okazji chcesz się wzruszyć - zdecyduj się na 3 godziny filmu "Verr - Zarra". cudo!

----------------------------------------------------------------

plan na dziś:
1. kawa bez mleka.
2. rozdział o celach organizacji opieki zdrowotnej, strategiach szpitala, marketing usług zdrowotnych i zarządzaniu strategicznym.
3. spacer po polach.
4. pranie.
5. kolacja jako świętowanie zakończenia pierwszego tremestru! (a na kolacje zapodaje dziś TO).

sobota, 17 lutego 2007

17-02-2007r.

dostałam bukiet stokrotek od męża i słońce dziś o poranku.

piątek, 16 lutego 2007

16-02-2007r. początek...

Tygodnia dwunastego

Zaczynają rosnąć paznokcie u rąk. Na skórze pojawiają się zawiązki cebulek włosowych. Jelita kurczą się i wykonują ruchy robaczkowe, przez ich ścianę wchłaniana jest glukoza. Przysadka wytwarza hormony. Dziecko zaczyna reagować na bodźce pochodzące z zewnątrz, np. na mocny dotyk reaguje gwałtownym ruchem ciała.
Zwiększa się ilość płynu owodniowego, wiec płód może swobodnie pływać. Ważące zaledwie 50g łożysko produkuje na potrzeby małego człowieka 1,5g białek dziennie. Żaden organ dorosłego człowieka nie pracuje tak intensywnie. Dziecko ma ponad 60 mm długości i waży 10-14 g – tyle, ile cukierek.
Mija też pierwsza fala lęku o dziecko. Ktoś kiedyś porównał ciążę do lotu samolotem - najwięcej nerwów jest na starcie i przy lądowaniu. Teraz właśnie zapala się zielone światło: "Można odpiąć pasy bezpieczeństwa". Czeka cię miły, pełen pięknych widoków lot do krainy macierzyństwa.


wiem, że powinno się myśleć pozytywnie i staram się. modlę się codziennie żeby nasz Groszek był zdrowym dzieckiem. choć czasem historie obok mnie rozwalają na milion kawałków. pomagałam Basi i Arkowi w sprawie adopcji małego Dawidka z zespołem Downa. dwa lata trwały sprawy tylko dlatego, że małżeństwo niezbyt zamożne nie posmarowało komu trzeba. 1 marca Mały miał wreszcie trafić do rodziny. nie zdążył, od wczoraj jest Aniołkiem. w takich momentach po wczorajszym wieczornym telefonie chciałabym uciec w inną przestrzeń, wtulić w czyjeś ramiona i żeby nikt już nic nie mówił...

dziś urodziny Czesława Niemena od rana jego muzyka uspokaja...


nocą może chciałbyś
oderwać się od ściany
ale jedno skrzydło
gwóźdź ci przedziurawił
więc zostajesz z nami
na wieki wieków amen

/"Makatka z aniołem" A. Ziemianin/

czwartek, 15 lutego 2007

15-02-2007r.

jest dziewiąta rano a zjadłam już dwa pączki z adwokatem i marmoladą. wypoczęłam po wczorajszym i mogę ruszać dalej. a wczoraj nie było wystaw, kin i innych. była jazda tu i tam, trochę sklepów, pizza z Ćmą, ból głowy katar i mokre oczy. bywa, że czasem wyglądam jakbym całe życie płakała. nie, nie powodu nie było. wszystko załatwione prawie jak należy. dziś popracujemy i ... powiem po cichu marzy mi się maseczka algowa i odprężająca muzyka. wszędzie chodzę ze aktualnym zdjęciem Grocha. to tymczasem.

jest siedemnasta zjadłam jeszcze jednego pączka.

pewnie jeszcze rok temu nie wzruszyłabym się tak jak teraz. moja droga S. urodziła dziś raniuchno Wiktorię 4kg mała jest wreszcie na świecie ku uciesze rodziców! łzy od razu napłynęły do oczu i nie byłam w stanie zrobić nic przez pare dobrych minut.

z niecierpliwością czekam na nową książkę M. Gretkowskiej "Kobieta i mężczyźni". czytam fragmenty w Przekroju i jestem zachwycona.

żeby spalić 2 pączki trzeba przejść piechotą 5 km. hm... (musiałabym 15).

wtorek, 13 lutego 2007

13.02.2007r.

kurna znalazł mnie. znalazł mnie w sklepie przyblokowym. zakłócił moją prywatność. zaproponował poniesienie siatek i kawę potem. ale co u mnie w domu niby? człowieku ja mam już swoje życie męża Grocha w brzuchu weź. wystraszyłam się. ale chyba dał sobie spokój. ciąża odstrasza. hahaha...

w ciągu dziewięciu lat pisania, nazwijmy to projektów tylko raz spotkałam się z taką krzywdą, jaką rodzice mogą sprawić dziecku. tatuś zleceniodawczyni nadzoruje naszą współpracę. robi to kulturalnie i wydaje się pozytywnie ale nie ukrtywam, że mnie to denerwuje. odwykałam od ingerencji rodzicielskiej odkąd poszłam do liceum więc... dziwne.

a jutro jedziemy z Ćmą do Bielska na cały dzień walentego włóczenia się po kinach, muzeach, wystawach, galeriach, sklepach i knajpach...

poniedziałek, 12 lutego 2007

12-02-2007r.

dziś jest tak, że mogę góry przenosić. dosłownie. najpierw rano w 5 minut załatwiłam sprawę w wydziale komunikacji (nastawiłam się na 3 godziny). potem w bibliotece znalazłam dokładnie to co chciałam. następnie wizyta u lekarza (bez czekania!). z Grochem wszystko dobrze i wogóle sama wizyta była baaardzo pozytywna. w weekend umówiłam się nawet na dodatkowe i szczegółowe badanie. potem wizyta w fabryce i info o kasie na koncie. do wieczora jeszcze trzy sprawy do załatwienia. mam jakiś dziwny pęd w sobie. to pa.

niedziela, 11 lutego 2007

11-02-2007r.

Jako myślący człowiek i obywatel Rzeczypospolitej nie godzę się na niszczenie najcenniejszego dziedzictwa naturalnego Polski. Do tego dziedzictwa należy Dolina Rospudy, która jest unikalnym ekosystemem nie tylko w skali Polski, ale całej Europy!!!

09.02.2007r. początek...

Tygodnia jedenastego.

Szybko rośnie wątroba, która teraz wypełnia prawie cała jamę brzuszną. W życiu płodowym to ona wytwarza krew, potem przestawi się na produkcję żółci, przetwarzanie cukrów, magazynowanie rezerw, oczyszczanie organizmu z toksyn. Rozpychająca się wątroba zmusza organizm do sprytnego wybiegu – jelita które nie mieszczą się w jamie brzusznej, rozwijają się w pępowinie, a gdy będzie dość miejsca, przesuną się z powrotem do brzucha. Nerki zajmują swoje miejsce przy nadnerczach.
Chłopcy dostają zastrzyk męskich hormonów z jąder, ich prącie wydłuża się i wygładza, a otwór przesuwa się na czubek penisa. Narządy płciowe dziewczynek na razie pozostają bez zmian. Za kilka tygodni guzek płciowy stanie się łechtaczką, a ze zmarszczek ukształtują się wargi sromowe.
Dziecko już dawno przestało wyglądać jak biaława krewetka z czerwoną plamką w miejscu serca – teraz skóra nabrała barwnika, choć nadal jest tak cienka że prześwitują przez nią naczynia krwionośne. Głowa przedtem przywiedziona do mostka – teraz odchyla się od tyłu, szyja staje się cieńsza i smuklejsza. Wykształca się 20 zawiązków zębów mlecznych, powstają zębodoły w szczęce i żuchwie.
Dziecko ma 50-60 mm długości (jak kurze jajko), ale waży zaledwie 8g, tyle co płaska łyżeczka cukru.


dobry czas. choć trzeba było znieść odrobinę bólu. ale dzielnie walczymy. sporo filmów:
Volver - rewelacja!
Maria - dał sporo do myślenia.
Drzwi w podłodze - namiętność; bardzo dziwny.
Przed wschodem słońca - świetne dialogi.
Pachnidło - dobra gra aktorska, wspaniały warsztat filmowy; sama fabuła ciekawa oprócz zakończenia.
Havana miasto utracone - polecam!
Ryś - nie polecam.

czwartek, 8 lutego 2007

okularnicy...

dziś przeciągana od dwóch lat wizyta u okulistki. kobieta zajęła się mną tak, że po wyjściu czułam się jakbym trafiła do psychologa dla kobiet w ciąży. terapia na miarę złota. cóż, wzrok pogorszył się niestety. teraz marzą mi się okulary nowe piękne cieniutkie okularki (wkładanie soczewek w czasie ciąży jest faktycznie uciążliwe w czym uświadomiła mnie dopiero dzisiejsza wizyta).
poza tym mam spadek formy fizycznej.
byle do wiosny.


a wkrótce:

P_J.jpg

a bilety mamy dwa choć będzie nas trójka:

8499171_100_3675.jpgTAK NIEPOSTRZEŻENIE MINĘŁY CZTERY LATA ODKĄD TU PISZE!

niedziela, 4 lutego 2007

04-02-2007r. niedzielnie...

najpierw śniło mi się, że koty gryzą mnie w łydki. potem, że ustawiałam w komputerze jak mają mi się pojawiać żółte karteczki (w sensie z której strony mają się pojawiać i jak znikać). potem chodziłam w lnianym ubraniu w wielkim upale po (chyba) greckim mieście i wszystko było piaskowe, białe, jasne, jak w niebie...
jak jechałam wczoraj z cudownego spotkania ot dwóch kobiet to miałam motyle w brzuchu, uśmiechniętą twarz i wnętrze, Sting śpiewał głośno w samochodzie "after the rain has fallen" a na niebie strzelały sztuczne ognie. (poważnie).
weekend iście kanapkowy (nowy toster) gofrowy z filmami, pościelą, zapachem ambru i drzewa sandałowego.
czytam Sonię Raduńską i jej Białe zeszyty. jestem w stanie wyobrazić sobie każdą cząstkę psychicznej układanki o jakiej pisze. podpisuje się pod każdym zdaniem i właściwie mogałabym krzyczeć - wiem, wiem jak to jest!

"...i że jestem baba, choć tak bardzo chciałabym być tylko wspaniałym przyjacielem"

piątek, 2 lutego 2007

02-02-2007r. początek...

Tygodnia dziesiątego.

Począwszy od dziesiątego tygodnia ciąży mamy już do czynienia z płodem. Wcześniej dziecko jest narażone na powstanie wad rozwojowych, teraz nie zaszkodzą mu już tak bardzo infekcje, gorączka czy lekarstwa, jest bardziej odporny na czynniki zewnętrzne.
Większość układów i narządów już się rozwinęła – płód przypomina miniaturowego człowieka. Powieki urosły i skleiły się, dziecko wygląda jakby spało. Znikły błony między palcami rąk: widać już palce z opuszkami, dłoń ma właściwe proporcje. Palce stóp także są wolne od błon ale jeszcze zbyt długie w stosunku do śródstopia. Wyraźnie rozwinęły się ramiona, zaznacza się zagięcie łokcia, maluch zbliża rączki ku sobie jak w geście modlitwy.
Zwinięte w kłębek dziecko jest wielkości śliwki węgierki ( ma 30-40 mm długości), ale waży tylko tyle co ząbek czosnku – około 5g.


wiecie, że Groch ma już paznokietki!
wkrótce czeka nas okulista, dentysta, morfologia, mocz i glukoza i za pare dni zobaczę mojego Groszka na monitorze Anioła. ech... to mnie uskrzydla, to mnie trzyma mocno w pionie, nie ma czekania na miłość to już jest dozgonna wielka miłość.


nieco później...

jak nie wierzyć w dobro. jak nie wierzyć, że to co czynimu wraca do nas. jak? dobry duch poczytał bloga i dziś już upajam się nową płytą Nory Jones. dzięki postokroć dzięki.

czwartek, 1 lutego 2007

01-02-2007r.

gdyby nie moja jasna strona...
norah jones. nowa płyta. może kiedyś.
tulipany.
tuli
tuli...

i nie chcę ani o tym, ani o tamtym- tym bardziej.