wtorek, 3 kwietnia 2007

wszystkim tym którzy muzykę mają w sobie...

" w kolorowej sukienczce krząta się (...) to nie jest ptak ona to nie ptak (...) kocham ciebie mówi każdy jej mały ruch. tego dnia gdy ciemność skradnie serce ci, ona w oknie będzie śmiać się lecz przez łzy, rozpuści czarność włosów swych... jako rajski ptak... bo tak chciałeś..."

właściwie chciałam tylko tyle, że bez muzyki bym nie oddychała, nie funkcjonowała, nie rozumiała, nie wybaczała, nie odbierała świata tak jak teraz... kiedy otwieram okno jadąc autem, słońce wpada i wiatr, w głośnikach pearl jam na przemian z ciechowskim z oj da da da... i kayah gdzieś i sting i wtedy takim małym wydaje się człowiek ... a marek zawsze mówił - tylko miłość i muzyka przetrwają w tym świecie...

6 komentarzy:

PT pisze...

AMEN!

mary pisze...

oj tak kochana. pięknie napisałaś. Bez muzyki oddychac nie potrafię... Jak dobrze ze kiedys ktos stworzył dźwięk...

Ściskam..

ank pisze...

w zasadzie to nie wiem co jeszcze dodać... stara już jestem a wciąż nie umiem pojąć tego, że muzyka moją największą miłością jest!

dd pisze...

oj tak :)

elemka pisze...

tak. miłość i muzyka. dwie napędzające siły. bez nich się nie rozwijam...
uściski ciepłe ze świata niepewnosci słodkiej ;)

e.flow pisze...

no i tu sie nawet nie da nic dodac!

ja co prawda nie naleze do zmotoryzowanych, ale sluchawki zawsze w uszach.. nie raz juz prawie wlazlam przez to pod samochod ale coz, swiat po prostu wyglada piekniej!