wtorek, 15 czerwca 2004

...

niebieski kubek i pomarańczowy zeszycik w białe baranki beniamin
- to kurcze mi nie mów, że mam pstro w głowie i nie umiem tego załatwić bo ja lubię ładne rzeczy i lubię porządek na biurku i lubię wszystko pod kontrolą i załatwiam nie takie rzeczy.

nie że się chwalę

regeneracja trwa nadal chociaż bywało gorzej nie lubię tylko opuchniętych grubych stóp natomiast bóle zakwasowe mogą być jak najbardziej, wystarczy przypomnieć sobie koncert w ptasim wykonaniu specjalnie i wyłącznie dla nas schodząc jaworzynką jest takie miejsce jest. poza tym nic nie zastąpi tego cudownego uczucia zmęczenia – przyznam że tak bardzo jak chciałam wejść na Kozi do końca miałam wątpliwości tak z braku motywacji spokojnie wdrapałam się na Kościelec nie wspomnę o niezłych Granatach w składzie zróżnicowanym - mobilizacja to się chyba nazywa. nie zaczęło się dobrze bo ... ok zadzieram nosa ok jestem wiecznie na wylocie ok nauczyłam się pakować w dwadzieścia minut ok też nie mam wiecznie czasu czasem siły ok wstaję codziennie od ‘x’ lat o 6:00 ok jestem pod różnym wpływem różnych sytuacji ale ... właśnie dlatego i nic więcej i nadal jesteś. balkonik do 4:00 w altance zakupy w ulewie w pidżamkach kino żubrówka krupówki szarlotka w pięciu twardy gyros parasolki ...
kurde stara jestem
ostatnio nie bawię się tak jak należy
chociaż jak należy? ja to ja więc o co chodzi?
a tam ubaw w kinie mieliśmy niezły przecież, zwłaszcza nóż wbity w bliźniaczy ciążowy brzuch sztuczny i niesamowicie wyraziste gesty i spojrzenia bohaterki – zapomniałam tytułu (sic!) chyba nie był istotny.
wiesz co najbardziej lubię na drugi dzień po powrocie? te krótkie ale pamiętające o sobie sms`y odezwy itd takie cudowne uczucie dobrze spędzonego czasu w dobrym towarzystwie
dzięki. to ważne.

ME czekam na piątek 20:45 bo teraz to już nie wiem co z tym meczem włochy kontra szwecja bo karol z mistrzem że szwecja ich faworyt wojtek że portugalia ja przy okazji przegrałam 20 zł lubię takie zabawy lubię

dobra mam pstro w głowie tylko że tak mi z tym dobrze!

„Ważniejsze jest wiedzieć, dokąd się podąża, niż dostać się tam szybko. Nie mylmy aktywności z dokonaniami.”- a ja widzę że ten rok pędzi mi jak oszalały, że wszystko się układa i aż boję się pomyśleć, że kiedyś rozbiję się o własną głupotę, że znowu coś lub ktoś mnie rozpieszcza, że założyłam sobie pewne sprawy i mam wrażenie że bardziej lub mniej świadomie powoli je realizuję... bo ...
kochasz...
trochę za mocno?
to się zdrzemnij pod sosną
bo pamiętasz?
masz być szczęśliwy
próg Bóg
upływ czasu
znowu Bóg – tak przepięknie złośliwy
kochaj życie –
ale tylko wzajemnie
nastaw się na „tym niemniej”
i pamiętaj –
masz być szczęśliwy
bo dostałeś kawałek
prostej rzeczy (wspaniałej)
masz
i masz tylko nie skrzywdzić
wszyscy wiedzą, że brałeś
brałeś? – no to ma być
masz? – masz...
... masz być szczęśliwy.

3 komentarze:

kk pisze...

co sie dzieje z tym blogiem?
daj znać bartolowi he?

no i dumny ze Słońca jestem!

vm pisze...

wrócił i miesza.

wróciłam i ... chyba wszyscy jesteśmy tacy ja-pierdziele-zajęci, miałam taki głód że zeżarłam kopę ziemniaków z kalafiorem wypiłam cały kefir koktajl z truskawek paczkę groszków orzechowych zagryzłam cebulowymi chipsami - wieczorkiem miałam pobiegać ale nie potrafię się ruszać ufffffff i jeszcze na jutro ten raport fuuuj NIE CHCE BYĆ DOROSŁA!!!

jak tak mnie przytulasz raz na miesiąc to jest mi całkiem dobrze;

olga pisze...

"możesz być kimkolwiek mieć cokolwiek pragniesz ukończyć wszystko co sobie zaplanowałeś jeśli trwasz przy tym pragnieniu z prostotą celu"

aż mnie targa w tatry

a tu trzeba ślęczeć
bez celu; nie żartuje oczywiście. pozdrawiam.