piątek, 4 czerwca 2004

...

dzisiaj wiem że szczęściara ze mnie jeszcze większa że sama o własnych siłach że potrafię nad tym panować że tysiące przykładów ‘że’ Zielona że ja że Ola że ... matko jak bardzo dałyśmy sobie radę! jak bardzo dziękujemy Bogu sobie jak bardzo trzeba sobie umieć to poukładać wytłumaczyć wcielić w życie umieć o tym rozmawiać z pewnym dystansem rozmawiać.
jestem w lekkim szoku po wczoraj najgorsze jest to że nic się nie da z tym zrobić
wolę tego nie rozgryzać wierzę tylko że wkrótce sobie poradzi.


kulinarnie polecam amerykańską w sfinksie i machiatte w raffaello

z cytatów dni ostatnich:

„bogactwo doświadczeń wprowadzi chaos w twoje szczęście”

„głupiego robota się trzyma”

„szczęście – jest wtedy kiedy kobieta po włożeniu ręki do swojej torebki za pierwszym razem wyciągnie to co chciała”

„dlaczego częściej idzie się pod górę niż z góry? obecny czas jest walką i obowiązuje nas prawo falowania: raz zwyciężasz, raz ponosisz klęskę, przeżywasz radość ale i smutek, doświadczasz miłości ale i odrzucenia... to nieustanne wznoszenie i opadanie może wydawać się trudne ale w rzeczywistości jest motorem twojego życia bowiem dopiero wtedy gdy ciąży ci niewola otwierasz się na wolność; gdy cię okłamują doceniasz prawdę, gdy cię odrzucają pragniesz miłości, gdy doświadczasz skończoności tęsknisz za nieskończonością. strzeż się więc równin bo dają pozorny spokój wtrącając w zabójczą monotonię. uwierz w ten paradoks, że im głębszej dotknąłeś przepaści, tym większy szczyt możesz osiągnąć.
bo sens życia jest w tym, że zmartwychwstaje się dopiero wtedy, gdy się umrze.”

nie zapomnieć: nd tvp 2 22:45 „Miłości” filipa zylbera wg olgi tokarczuk „gra na wielu bębenkach”

5 komentarzy:

kk pisze...

na damskich się nie znam ale w swojej torbie też mam bałagan; o poważniejszych aspektach tego dnia pogadamy przez telefon!

olga pisze...

pewnie że szczęściary z nas i cieszę czytając to co czytam... bardzo... udanego spokojnego tym razem weekendu życzę wbrew temu że niziny uwsteczniają ponoć?

eve pisze...

nie wiem czy zauważyłaś jak my sobie pięknie potrafimy teraz o tym rozmawiać i jak nie ponoszą nas emocje i jaki spokój i ściskam!

olga pisze...

tak sobie jeszcze pomyślałam: był czas kiedy szwędałam się po knajpach był kiedy zeszłam całe tatry karkonosze bieszczady i część alp (sama wiesz) był... teraz też nas nosi ale już nie tak i też jesteśmy szczęśliwi teraz to my tak dobra muzyka książka dzieci gotowanie rozmawianie takie kochanie siebie nawzajem - zresztą rozmawiałyśy o tym ostatnio
tak mi sięprzypomniało że na wszystko jest czas i nie ma się co martwić na zapas

zielona pisze...

dzięki za wczoraj
:-)
papu i piciu było na serio dobre i godne polecenia

pod górę idzie kto chce a cała reszta w myś hasła"po co bych tam loz?co bych sloz!"
abo
"po co bych tam loz kej to sztyc widza"
a my głupie zawsze pod góre zapieprzamy!
i tak trzymać!
pozdrawiam