niedziela, 20 czerwca 2004

czwarta nad ranem

wróciłam parę minut przed wschodem słońca; miałam zanieść dyżurującemu te żeberka ale nie miałam już siły ani polotu po tylu grillach; pomieszane mam myśli jak nic; jak nic jakoś niesamowicie otuliłam tak cholernie grubym pancerzem wszystko to co wrażliwe we mnie; nie pytaj dlaczego tak jest bo to przyszło samo z siebie; i nie pytaj czy mam płakać czy śmiać się wszystko to jest gdzieś tak bardzo w środku; zawsze byłam zwolenniczką emocji na wierzchu i mówienia o tym głośno bo uważałam to za istotę dobrego człowieczeństwa teraz cóż teraz jest inaczej bo ... jezu no płacz sobie głupia płacz o tej porze nikt nie jest w stanie zobaczyć rozmazanej twarzy napuchniętych oczu przenoszonych o sześć godzin soczewek, jestem na takim etapie że potrafię pocieszać samą siebie że nie wiem dokąd mnie to poprowadzi ale bawię się ostatnio wyśmienicie nie narzekam bo nigdy nie narzekałam ani na brak znajomych ani na brak kasy bo jak z jednej strony braknie to z drugiej przychodzi dłużnik sprzed roku i z perspektywy czasu wszystko ma cholernie poukładany sens; na takim etapie że ... gdyby mi przyszło myśleć o tym o czym on teraz myśli to pewnie na miesiąc cały miałabym siły potem ... wolność to taka złuda jak niebieskie niebo gdzieś na zboczu z którego spadasz bo nikt ci nie powiedział że koniec może być tu i teraz.

najlepiej robić to przy dźwiękach tracy chapman i nie mówię wcale o seksie.

18 komentarzy:

kk pisze...

Moja kochana jestem d ł u ż n i k i e m od paru lat; a co do emocji to powinno się płakać wtedy kiedy nam się chce płakać powinniśmy mówić o tym co czujemy wtedy kiedy to czujemy naprawdę śmiać sie kiedy należy i milczeć kiedy jest czas na milczenie - stłumione emocje kiedyś wybuchną naraz i wtedy sama wiesz jak to jest.
Tracy jest cudowna to fakt.

vm pisze...

opanowałam sytuację...

dawno tego nie robiłam -
świece pełna wanna wody czerwone wino herbata z sokiem z dzikiego bzu massive atack portishead

działa jak zwykle;

PiotrTen pisze...

dziś już mogęchyba zapytać: to właściwie o co chodzi?

pozdrawiam
życzę udanego mniej deszczowego tygodnia!

vm pisze...

dobra powiem albo nie powiem;
no dobra źle się czułam płaczliwie trzymałam to wszystko no i co? widać nawet na pewnych partiach co nie co co doprowadza mnie doszału no!

dużo wiadomo wiem

Groo urodziła w sobotę mili państwo 4,5 kg TYTUSA muszę podsunąć Ance imię chociaż wiem że na 100% będzie Maciek.

dobra zabieram sie za małą specyfikację do 19tej muszę zdążyć, wiem Piotr śmiej się śmiej ale 50 pln po drodze nie chodzi.

co u Was?

zielona pisze...

i o co w tym wszystkim chodzi?i nic mnie nie interesuje jak tylko Twoje oczy
NIE NOŚ TYCH SOCZEWEK ZA DŁUGO!!!!!!!!
no to całuski
;O)

PiorTen pisze...

o paru rzeczach poprostu nie wiedziałem; teraz już rozumiem.
Gratulacje dla Groo! Duży chłop!
co słychać? ano jak wiesz trenuję dziarsko mam już lekkiego stresa ale wszystko do opanowania - zapraszam Was na sam finisz.
i trzymam dziś za Twoich Włochów ale TYLKO dlatego że to Twoi Włosi - a jednak Vieri?
u nas piękne słońce z rana?
(nie śmieje się nigdy z Twojej pracy!!! właściwie z żadnej nie wypada się śmiać)

kk pisze...

Słońce znacznie poprawia kondycję psychofizyczną też.
Wstaję u mamy pachnie kakałko ciasto z truskawkami ... mam wakacje przymuszone zresztą.
Fajnie mi. Ktoś ma ochotę na ciacho?
u c a ł o w a n i a

olga pisze...

To ja się piszę.

Ale nadal chcę wiedzieć o co chodzi z Tracy?

eve pisze...

matko jak mi dziś o 21:00 nie pokażą Włochów to wysadze w powietrze całą telewizję!

ładne forum się zebrało o czym jutro mowa? bo ciastem z truskawkami przejadłam się ostatnio!

niby pisze...

Co jakiś czas człowiek zmienia style życia, odkrywa że można tez inaczej i że jest nawet wesoło. To bardzo miłe doświadczenie - czasem się wraca do poprzedniego stanu i to bywa przyjemne móc znów znaleźć się we własnej skórze; czasem człoweik szuka dalej tego co nieodkryte w nas samych. Proponuję małą pogadankę - wiem nie cierpisz tego słowa - a może jednak.

vm pisze...

wow:)

PiotrTen pisze...

w sumie to nic nie będę mówić; wystarczy spojrzeć na pani minę; teraz możesz skupić się na swoim czarnym koniu czyli - wiwa czechy!

kk pisze...

nic nie mówię
mam nadzieję że dziś już Ci przeszło;
ale było nie było przyznam Ci rację wynik 2:2 jest poważnie zastanawiający!!!
no głowa do góry to teraz Dania albo Czechy!

eve pisze...

może nie przeżywam tego jak Ty ale ubeczałam się zdrowo ze złości;) za cztery lata im pokażemy!

vm pisze...

zebrałam już wszystkie (chyba?)kondolencje i wyrazy współczucia! poryczałam się tylko na hymnie (tak jakbym przeczuwała) i odtąd koniec... znowu jestem dorosłą babą bez żadnych tam wygłupów.
DZIĘKI ZA WSPARCIE!
(wielkie mi rzeczy włochy nie weszły phiiii!!!)

olga pisze...

- to jeszcze raz ja na chwilę, bo tak czytam czytam i mi się spodobało:
"bo widzisz, wierzę że gwarantem szczęścia jest jego sensowne wykorzystywanie – że to, co dostałeś, mimo wszystko, od czasu do czasu, powinno służyć innym. bez względu na koszt zdarzenia, po prostu – «bo mogłeś». czy też idąc krok dalej – skoro mogłeś – było to twoim Dziejowym Obowiązkiem."

olga pisze...

Bardzo nostalgiczny jakiś dzień; byłam z dzieciakami na jego grobie, właściwie nie powinnam tego pisać przepraszam.

vm pisze...

spoko.
dziękuję