poniedziałek, 28 czerwca 2004

...

10:00
siedzimy z Anką nad wielgachnymi kubkami herbaty i rozmawiamy, omijamy różne tematy ale rozmawiamy jak za starych dobrych czasów, i jest dosłownie jak w tekście:
miałeś rację nigdy tak nie było dobrze jak teraz, piję kawę i nic właściwie mi do szczęścia nie trzeba”
nie będę się chwalić gdzie wczoraj wtargałam swoje cztery litery bo sukces sukcesowi nie równy, stan opisany powyżej jest odwrotnie proporcjonalny do dzisiejszych zakwasów – normalnie to ja uwielbiam taki stan.
- ile razy można dziękować tej samej osobie...

3 komentarze:

kk pisze...

Ile? Ano tyle ile trzeba. Chyba że ten ktoś ma ciągle tego świadomość i nie wykorzystuje tego w żaden sposób. Ot co, po prostu jest.
Oj Mała jak mi kiedyś spadniesz z czegoś takiego to Ci skopie tyłek!
Dumny jestem.

PiotrTen pisze...

Skopać już Jej nie skopiesz bo nie będzie po czym żywym... makabryczne wizje się mnie trzymają od rana. Gratuluje!
Właśnie jak tam sister się czuje?

vm pisze...

sister ok dzięki ok wszystko ok wbrew pogodzie ok