sobota, 2 października 2004

błądzące opuszki palców

czasami to wydaje mi się że potrafiłabym zniknąć dla całego świata tylko po to żeby móc bez reszty zatracić się w tym co czuję w środku.
boje się tego jak cholera.
wiem że można to ułożyć obgadać poukładać a potem zacząć wreszcie żyć normalnie. zabić swój strach i niepewność. nabrać zaufania i móc zaangażować się tak jak serce podpowiada.
tylko czy ryzyko po obu stronach jest takie samo?
i komu ewentualnie przyjdzie zapłacić większą cenę?
a może zwyczajnie nie warto nad tym się zastanawiać?
może wystarczy zaryzykować i robić to co się czuje?
chyba można sporo stracić odgradzając się barierą nieufności od człowieka.

kk pisze: „już cię teraz widzę: rozgadaną uśmiechniętą roześmianą pokręconą rozczuloną zapracowaną rozebraną pachnącą przejętą zasłuchaną zapatrzoną kąciki ust ci się śmieją w drodze do i z pracy cię kurcze nie widziałem dwa tygodnie a jednak wiem dokładnie jak wyglądasz teraz właśnie”
- tylko skąd on to wie?

z Małego Księcia: (bo mnie zawsze w takich chwilach dziwnie trzyma)
- oswojenie to stworzenie więzi – sprawienie że ktoś staje się dla nas jedynym w swoim rodzaju. wszystkie róże są jednakowe i dla każdego przechodnia nie ma większego znaczenia ta róża o którą sam osobiście zabiegałeś pielęgnowałeś osłaniałeś podlewałeś i to ona ma dla ciebie największe znaczenie ponieważ to ty słuchałeś jej skarg jej trosk czasem milczenia, ponieważ jest twoją różą. najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. ludzie zapomnieli o tej prawdzie. lecz tobie nie wolno zapomnieć. stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to co oswoiłeś. decyzja oswojenia zawsze niesie w sobie ryzyko łez.

żeby nie było monotematycznie (choć w głowie tak właśnie) to powiem że Piotrek oznajmił w południe ze nasz projekt przeszedł w całości! yeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeees! – już nawet wiem co sobie kupię! poza tym Sting ma urodziny słucham nadal Khmera przeplatając Trójką i AMJ.

są takie chwile kiedy chciałabym tak przeraźliwie szczerze opowiedzieć ci wszystko od początku do końca tylko gdzieś po drodze sześciu lat nauczyłam się że chyba nie warto choć jestem pewna że tej prawdy właśnie jesteś wart

no
ciiii.......
nic nie mów
jakoś to będzie.
damy radę.

5 komentarzy:

kk pisze...

od rana zastanawiam się co tu wpisać.zwyczajnie leć! potem zobaczysz. będę obok w razie czego przecież wiesz.

olga pisze...

mądra jesteś kobieta dasz radę.

mary pisze...

:) bedzie git

eve pisze...

bałam sie cokolwiek napisać
ale kurde wiem że będzie OK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!bo Ty jesteś wspaniałą kobietą

andalo pisze...

zrób dokładnie to, czego się boisz. tak zawsze mówi osoba, którą bardzo cenię i szanuję...