poniedziałek, 22 stycznia 2007

22.01.2007r.

wizyta u lekarza. najpierw wywiad ogólny potem badanie jedno drugie. potem łzy w oczach, niesamowity spokój i nieokreślona radość. prawda jest taka, że żadne słowa nie oddają tego co wtedy się czuje, żadne!!!
a Groch, wiecie On już jest ruchliwy i porusza się tak jakby cały czas ćwiczył. duży jak na 9 tygodni i 2 dni; a przecież wiemy, że jest w połowie 8. chociaż któż to wie?
czuję się jak nigdy dotąd i przyznam się, że z tej radości kupie sobie dziś bukiet pomarańczowych kwiatów!
ALE CUD


8159346_100_3658.jpg


update 23-01-2007r.

wychodzę rano wiosną wracam zimą. trzęsą mi się ręce za kierownicą jak widzę mrugające światła i policję. jadę najwyżej 40 i mam jeden cel dojechać do garażu. letnie opony w korku pod górkę nie zdają egzaminu. przypominają mi się zasady wpajane przez mądrych facetów w takich warunkach. docieram do domu i ... wybacz Groch ale mama musi wypić szklaneczkę zimnego piwa z sokiem żurawinowym.

9 komentarzy:

dd pisze...

no extra fota! :P

mary pisze...

pięknie...

e.flow pisze...

:)) cos pieknego!
jak patrzysz na to zdjecie to jestes w stanie uwierzyc?
juz sie porusza??
wow...CUD jak nic

PT pisze...

wzruszyłem się.;)

olga pisze...

bukiet to powinie tata grocha Ci kupić kobito

karolina pisze...

faktycznie cudowny.kochana gratuluje Ci i sciskam z calego serca!

Elfica pisze...

super, że razem możemy cieszyć się tym szczęściem :) wszystkiego naj dla naszych dzidziusiów :) niech rosną zdrowo !

zielona pisze...

CUDNIE! GRATULACJE!!!
DOBRE PIWO NIE JEST ZLE DLA GROCHA!
WASZE ZDROWIE!
p.s.
popisz co bo sie juz zaczelam martwic
;-)

Elfica pisze...

i zmień opony :)