wtorek, 9 stycznia 2007

o tym jak przygnębiony duch wysusza kości...

w ogóle to przytyłam od listopada jakieś +- 8 kg i nie bardzo wiem co z tym zrobić. wiem wiem organizm gromadzi wszystko co dobre dla Grocha, wiem wiem organizm przygotowuje się do noszenia słodkiego ciężaru. wiem i dlatego chce już zapytać lekarza czy mogę jakiś fitness dla ciężarówek, basen i cokolwiek innego.
kolejna noc nieprzespana, katar, potężny ból głowy, nerwy, brak miłych słów, przytuleń i tego co uspokaja. trzeba przeczekać.
dziś powiedziałam fabrycznej księgowej o ciąży. dyrekcji powiem jak już papierek lekarski będę miała w ręku, żeby nie było ewentualnego cyrku. przyznam się, że wiele mnie to stresu kosztuje i nawet nie próbujcie tego zrozumieć. bo i tak wam się nie uda.
ogólnie to czuję się jakby mnie ktoś w głowę uderzył i uczynił biedną. że jedno z drugim się nie łączy? to tylko pozornie tak może się wydawać. rzeczywistość jest brutalna.

2 komentarze:

Elfica pisze...

mi wczoraj lekarz mówił, że basen i spacery jak najbardziej wskazane :)

PT pisze...

nie powinnaś brać wszystkiego tak dosadnie!!!
ciesze się, że już lepiej.