niedziela, 28 grudnia 2003

...

i nie ukrywam że był to czas z tej serii do której wracasz żeby zaciągnąć pozytywną i magiczną energię do dalszego funkcjonowania
cztery dni pomieszania uczuć emocji życzeń spotkań muzyki muzyki muzyki... skrzypce majki przebiły wszystko co możliwe i skrzypce w run away i w aich i wszystko inne też, rzucam hasła bo nie sposób tego ogarnąć inaczej, gdyby ktoś chciał pooglądać zdjęcia z afryki naszego grzesia to bardzo proszę i gdyby ktoś zechciał pojechać do tajlandii z michem i bartkiem też szukają chętnych z ogłoszeń różnych dodam że kalendarz pirelli`ego można podziwiać u karola na poddaszu a najlepsze krewetki w sosie pietruszkowym zjeść u babci Marty wcześniej zabrać ze sobą tylko dobre otwarte wnętrze samego siebie, kulinarnie wysiadłam gdzieś w połowie drogi marudząc że Zielona Ukochana ma ciasto z kasztanami a my nie ale że jest z nami - przypominać wcale nie musiałam! zasłuchana w nichjestem i zapatrzona i są jak nadzieja radosna – prezent trafiony jak nigdy bo o chopinie piotra anderszewskiego nie wspominam a polecam od zaraz! no i ten głos barytonowy czyżykiewicza który nawet gdyby głupoty gadał można by słuchać i słuchać i ... ale że mówi pięknie o pięknie słowa to miło tym bardziej, i tylko rodzicielka wkurzona atmosferą przedświąteczną bo wygląda to mniej więcej Bóg się rodzi – kup kawę Moc truchleje – wypij coca-colę Pan Niebiosów obnażony – i tobie potrzebna jest nowa kurtka na zimę – jak jakiś atak klonów durnych niby mikołajów! bo w sumie to trzeba umieć się wyciszyć – cisza taka ze słychać szum skrzydeł ponad nami anioły nad kanoniczną latają stadami!
jak zwykle magia radia wzięła górę i w sumie nikt chyba nie powstydził się łez spływających po policzkach ani karol na poddaszu przy koniaku marzący ani droga kasia bo wystarczy posłuchać jak mówi o muzyce ani domini przy rumie z colą ani eva w nowym domu przy kominku z dzieciakami i mów co chcesz ale unosi się coś magicznego w powietrzu coś co łączy postacie jak w zimowej bajce to coś zbyt silne by mogło być nie wyczuwalne by mogło dzielić
a tori? no co mogła opowiadać, że w muzyce jest coś co przenika ten mur który budujemy te legendy które tworzymy że alchemia muzyki pozwala jej przeniknąć w całe to wnętrze – kompletnie zmienia świat twój świat; mamy tak wiele pytań a tak mało odpowiedzi ale czy to źle mieć wiele pytań? jeśli pozwolisz dojść do głosu śmierci obdzierasz świat z przyzwoitości; przyszła kiedyś śmierć i powiedziała: czas kochać! a miłość to ogrzanie stóp przy kominku choć czasem jest powątpiewaniem we własne przekonania; muzyka to pierwszy język jakiego się nauczyła.

to już więcej nie dopisuję bo spieprzę całą notkę

i tak wiele się stało i nie stało się nic życie to krótki sen


p.s.
z rozmowy z Zieloną zakończonej przed minutą wywnioskowałam jedno drżyjta wszyscy słabeusze taram tatam taramdtamatam ihhaaaa.....!

3 komentarze:

wyszokop pisze...

i to jest życie
"anioły na poddaszu płaczą"

olga pisze...

sic! sie porobiło na tej Twojej wiosce! morderstwa rozboje gwałty
Ty przyjeżdżaj do nas bo tu w miarę bezpiecznie i czesiek z siekierą pilnuje domostwa!
śmichy ale straszne no nie?

vm pisze...

kurde Ola to ja tu notkę taką o magii i świętach i w ogóle a Ty że te no gwałty no weź!

no zabili nam taksówkarza i co że niby w tak spokojnej mieścinie? paranoja!