poniedziałek, 24 maja 2004

nie piszę o tym co chcę bo to jeszcze musi zaczekać

weekendowo płaszczyłam cztery litery w knajpach szkołach kinach hipnozach i innych takowych bardzo miło zresztą;
tomasz przyniósł clannad poza tym tworzymy własną listę (podaną niżej),
przyznam się do tego że przy porannej kawie dwie dorosłe kobiety potrafią przez godzinę gadać o ... Achillesie potrafią uwierzcie mi, bo że niby jest się dużą dziewczynką i wyrosło się z fascynacji wichrami namiętności i inne takie ale ... nie no bradziu jest boski – hektora jednak wolę w bhd zdecydowanie; wydrukowałyśmy rozdzielczość nie teges ale jest! powisi na gazetce pewnie z miesiąc!

no i wcale nie ukrywam że myślę bo widzisz sam mówiłeś że trzeba być twardym i poukładanym i pewnie że się nic nie zmienia bo ... jestem i wszystko będzie dobrze;

panika mnie ogarnęła lekka, właśnie zderzyły się terminy, masz rację karolku wchodzimy w kolejna fazę wysokich obrotów i po co to wszystko? jak to po co? jak... Zielona masz mistrza w tworzeniu spokoju!

1. Man of the hour – Pearl Jam
2. Nazywaj rzeczy po imieniu – Raz Dwa Trzy
3. Everything – Alanis Morisette
4. Nie było – Sweet Noise & Edyta
5. Sunrise – Norah Jones
6. What`s your number – Cypress Hill
7. Pocztówka z Avignon – Janusz Radek
8. Musicology – Prince
9. mamy tylko siebie – Grabaż
10. Gravedigger – Dave Matthews
11. Animal – REM
12. Where are we runnin? – Lenny Kravitz
13. Mad world – Gary Jules
14. Ordinary day – Matt Bianco

17 komentarzy:

kk pisze...

twardym poukładanym znośnym odchodzić przychodzić iść i stać .. Mała przytocz cały ten tekst bo mi się zapomniało? Ty jesteś ja jestem jest estwo póki co...
GŁOWA DO GÓRY!

eve pisze...

mad world bije wszystko!

g pisze...

a gdzie Astrud Gilberto?

olga pisze...

oczywiście że rodzinnie Pearl Jam bez najmniejszego zastanowienia!
powiem Ci: ja to bym najchętniej Was zobaczyła w jakiejś małej górskiej wiosce w małym drewnianym kościółku, pozwól że szczegóły obgadam z Karolem?!

g pisze...

ciekawe- z tym kościólkiem
jak bedą szczegóły to daj znać

vm pisze...

grześ: z tego co przesłuchałam to najbardziej wpadła mi w ucho the girl from ipanema - a poza tym tego się słucha jak się jest smutnym albo bardzo dojrzałym - póki co jakoś ani to ani to więc... zostawie na desczowe wieczory!

Ola:aleś dowaliła, ze szegółów ustaliliśmy ze utworem przewodnim będzie in fortune`s hand - clannad z anam - uchhhh TAKIE CUDO!

zielona pisze...

dobrze jest mieć mistrza choć w jednej rzeczy jak w reszcie jest się do niczego
DZIĘKUJĘ!
tylko ten drewniany kościółek przed stanami albo po
pliz!!!!!!

kk pisze...

szczegóły będą na plakatach; zresztą ze wszystkim się zgadzam; może być przed Stanami co? potem wyjedziemy z Zieloną.

olga pisze...

no no sie zapowiada ściskam Was serdecznie!

Tymon pisze...

Od naszych dla Mamy najserdeczniejsze życzenia!
- odważyłem się!
- irysy czekają!

PiotrTen pisze...

tym Pearl Jam`em to mi zaimponowałaś już w 1999r.!

olga pisze...

jak nie wpadniesz w niedzielę to Ci łeb urwę!

vm pisze...

jak się ma trzy tysiące opcji to potem dwa tysiące ludzi jest niezadowolonych; wiem wiem spalą mnie kiedyś na stosie albo sobie odejdą zwyczajnie... ucałowania dla Martusi!

olga pisze...

Jak miałam tyle lat co Ty, to też była ze mnie taka powsinoga - uszanowania - Marta cała zestresowana ale dzielnie się trzyma;

kk pisze...

zostałem u siebie tak będzie najlepiej; uważaj na siebie.

PiotrTen pisze...

Koza jest lubiana w towarzystwie za miły sposób bycia, kulturę i takt. To często wzór salonowych manier ! Chińczycy uważali ten znak za najbardziej kobiecy z całego zodiaku. Niezależnie od płci przywiązuje duża wagę do sposobu ubierania - zawsze wie, co modne i oryginalne. Potrafi również za przysłowiowe parę groszy pięknie urządzić mieszkanie. Nawet małemu pokoikowi nada niepowtarzalny styl. Koza ma zamiłowania artystyczne, a przy tym spory talent. Jeżeli nie zajmuje się plastyka zawodowo, robi to chociażby dla własnej przyjemności. Natura obdarzyła ten znak rozlicznymi talentami, od technicznych po humanistyczne. W sprzyjających okolicznościach kariera stoi przed Koza otworem. Dużo zależy od zespołu, z którym Koza pracuje, jest bowiem wpływowa, poddaje się presji otoczenia i bezkrytycznie słucha doradców. Jest nieco chwiejna, niezdecydowana i daje się nabierać. Często szuka mecenasa, który będzie sterował jej działaniem, a nieźle gdy "przy okazji" wykona kawał czarnej roboty. Koza bez kompleksów ustawi się razem z nim po nagrodę ! Opiekun Kozy przeliczy się oczekując wdzięczności, ona traktuje wszelka pomoc jako rzecz całkiem naturalna. Sterowana w odpowiednim kierunku i otoczona życzliwymi ludźmi Koza złapie wiatr w żagle i wiele osiągnie. Osoba urodzona w tym znaku, choć łagodna i nieśmiała, bywa przemądrzała i lubi popisywać się swa wiedza nawet wówczas, gdy nie jest ekspertem. Może w ten sposób próbuje dowartościować się i zrekompensować własna bezradność w wielu sytuacjach ? Trzeba jej przyznać, że jest świetna aktorka, a także wie, do których drzwi zapukać w poszukiwaniu wsparcia. Usposobienie Kozy przypomina wiosenna pogodę; jest czarująca i wesoła, by nagle bez powodu obrazić się na cały świat. Gdy ogarnia ja zły humor, narzeka, jęczy i czepia się drobiazgów. Ma dobre serce, współczuje, gdy ktoś wpadnie w tarapaty, ale nie zrobi wiele, by pomoc. Przeszkadza jej w tym ogromny egoizm. Sprawy sercowe Kozy to burze z piorunami. Nie potrafi panować nad emocjami, targają nią namiętności i wątpliwości. Umie zrozumieć i wybaczyć partnerowi błędy, choć w głębi serca gryzie się nimi bezustannie. Koza powinna związać się ze Świnią, Koniem lub Kotem.

PiotrTen pisze...

Jałowiec - osobowość tego Znaku jest pełna kontrastów. To pedant i bałaganiarz w jednej osobie, zacietrzewia się podczas dyskusji, ale przeważa w nim oportunizm. Dość elastyczny charakter ułatwia mu życie, rzadko wdaje się w poważniejsze konflikty. Żyje na uboczu i niewiele mu potrzeba do szczęścia. Nie dla niego gala i przepych; nie da się skusić blichtrem. Unika jak zarazy morowej eksponowanych stanowisk i konieczności pokazywania się na forum publicznym. Uznaje prosty i surowy tryb życia: małe mieszkanko, skromna posadka, byle tylko samodzielnie. To idealny obywatel państwa socjalistycznego ! Jeśli zdarzy się, że odziedziczy willę ( sam nigdy jej nie kupi ) to rozda lub wyrzuci wszelkie gadżety, ozdóbki i figurynki. Wnętrze urządzone przez Jałowiec jest siermiężne, przypomina po trosze celę zakonnika i wiejską izbę. Dzięki tak zaniżonym wymaganiom znak ten ułoży sobie życie w każdych okolicznościach i będzie tryskał optymizmem. Ma jednak kłopoty ze znalezieniem życiowego partnera, bo kto zgodzi się na jego program minimum ? W małżeństwie jest wierny, ale choć kocha głęboko, nie potrafi okazać czułości. Jałowiec lubi marzyć, odpływa w świat fantazji, do którego nikt nie ma wstępu. O czym marzy, skoro tak mało oczekuje od życia ? Tego nikomu nie powie.