wtorek, 8 lutego 2005

.

dwadzieścia naszych palców setki wzdychań i jedna para naszych ust, ponad przeciętny stan, stan który uwielbiam, który kocham, kocham całą sobą, każdą najmniejszą częścią mnie samej.

plany plany plany muszą być jakieś plany jakiś krok do przodu jakieś ruchy

bo czuję że zbyt wolno czołgam się do przodu cholernie opornie to idzie dawno nie czułam takiej nicości takiej obojętności wobec całej reszty życia

4 komentarze:

crazymary-75 pisze...

usmiecham sie:)

PiotrTen pisze...

jak można czuć nicość jak się jest zakochanym?

eve pisze...

można!

bo tu nie o miłość chodzi Piotrze?

niby pisze...

lubię Twoje zwroty o miłości;
motyle w brzuchu...