tydzień iście towarzyski, wciąż around the band, tym dobrym, myśli dziwaczne w stronę czegoś nowego, don`t you think you`ve done enough? nie jestem pewna. ale się staram.
dzisiejsze spotkanie zdecydowanie za krótkie. co roku nas mniej. mimo to kameralnie w szóstkę też jest miło. tomasz z częstochowy darek z radomia maciek z katowic daria z ulą z gliwic. jesteśmy czymś w rodzaju „grupy studenciaków” i tak jak z przyjaźniami z wojska, nigdy się nie zapomina! w naleśnikarni zagrali Pearl Jam dla nas!
a jutro proszę państwa będzie jeszcze kameralniej, runda druga i dziewczyny z gliwic i knurowa. powspominamy eve i tomasza, poopowiadamy co zdarzyło się w ciągu ostatniego roku i pewnie pożegnamy się na rok. ale najpierw... egzamin u niego wygląda następująco: siada delikwent za biurkiem, w sensie panienka siada za biurkiem i mało ważne co mówi mądrego, musi mieć głęboki dekold i sterczące piersi i musi odpowiadać kokieteryjnie żeby co najmniej zaliczyć semestr. no więc po raz drugi w życiu zamierzam zastosować ową metodę, choć już w tej chwili bierze mnie obrzydzenie, powiedzmy że ograniczę się do dekoldu. zamierzam też jednak obronić stanowisko, iż jestem zdecydowaną rzeczniczką wprowadzenia biologii do socjologii i zwolenniczką teorii zachowań zgodnych z płcią kulturową. zobaczymy tak?
no więc jestem w fazie między podnieceniem a odprężeniem. takim istnym plateau. you`re an angel when you sleep how I want your soul to keep on and on around the band.
w głowie mam więcej chaosu niż spokoju. mała rewolucja nigdy nie zaszkodzi i jednym z wniosków jest fakt, że musimy umieć traktować przeszkody jako wyzwania i optymistycznie patrzeć w przyszłoś, dostrzegając w niej zawsze zalążki rozwoju. wniosków jest znacznie więcej ...
wybaczcie ale idę spać.
3 komentarze:
trzynastego maja w piątek ma się zawsze szczęście!
powodzenia!
powodzenia :)
chociaż jak my mieliśmy takiego wykładowcę to specjalnie poszłam na egzamin w spodniach i zapięta pod szyję.
3m sie :)
Prześlij komentarz