środa, 20 czerwca 2007

20.06.2007r. zebrane...

przypominają mi się takie dawne momenty
-parasol z czekanem na szczycie Kościelca i ja z Paśnym wtedy jeszcze kolegą choć chyba go już kochałam?
-weranda w domu w krynicy. płacz wieczorny po bieszczadach a dwa lata później na tej samej werandzie usłyszane najważniejsze słowa życia. wogóle krynica jest dla mnie magiczna tajemnicza słodka i kwaśna zarazem. kochaliśmy się tam szczęśliwi zaraz po ślubie i piliśmy czerwone wino; płakałam opowiadając o poronieniu. i te chwile przy piciu wód między zielenią. takie momenty które zachowały się jako odnośniki, jak tchnienia życia.
-bieszczadzkie szlaki, kanapki, plecaki, zdjęcia, ubłocone buty i bukowe berdo. zapach jesiennych połonin i piwo na balkonie w pidżamach z Domini; i powrót nad ranem z Bazy Ludzi z Mgły.


ank wywołała mnie: co noszę w torebce?
w torbie raczej:
portfel dokumenty telefon kluczyki do forda klucze do domu klucze do garażu pięć paczek chusteczek flakon pure blance notes twardowskiego trzy długopisy lniane siatki na zakupy lusterko okulary słoneczne zasmarkane chusteczki paragony rachunek telefoniczny jeden i drugi książka polka gazeta dziecko i zwierciadło baton fitnees mała woda cytrynowa do picia paczka rennie maciupkie skarpetki dla noworodka plaster pomadka ochronna kupon zniżkowy do cinema city
jak za jakiś czas wyruszymy z Leną na miasto lub gdziekolwiek
wezmę plecak ze stelażem chyba


byłam na wsi u znajomki. nie dość że miło spędziłyśmy czas to jeszcze obdarowała mnie dwoma worami cudownych ciuszków i nakarmiła uwaga! rosołem i mięskiem z gołębia. (ostatnio takie niebo w gębie miałam dwadzieścia pare lat temu). dzięki izka!

5 komentarzy:

netcafe pisze...

a mi się Krynica kojarzy z dwiema rzeczami:
- obozem narciarskim studenckim
- koleżanka, która przeprowadziła się z Krynicy do mojego miasta.
bardzo fajnie tam, nie powiem.

:)

pozdrawiam.

PT pisze...

bo powiem Ci moja droga, że rosół gołębi to najzdrowsze jedzonko dla przyszłej mamy!
co wspomnień ech nooo
co do torebki ja w swojej skórzanej torbie mam portfel dokumenty klucze płyty cd. kobietą nie jestem jak widać.

iwa pisze...

Moja torebka jest wielka, jest w niej stara mapa miasta, chusteczki, latarka, portfel, mp3, tel. inne "typowe" dla kobiet,:)
A kiedyś zabrałam wraz z notatkami na zajęcia jednego kapcia, oj nie ma to jak się pośmiać z własnego roztargnienia:)

Babi pisze...

echh wieś..:D

Angelika pisze...

moja torba też ma swoje zakamarki:)
bo ja w niej cała wielka wyprawkę śniadaniową i obiadową mam

góry maja coś takiego w sobie magicznego co mnie przyciąga
ciekawe jak to będzie z małą...