niedziela, 10 czerwca 2007

...

deszcz wisi w powietrzu. chce burzy. chce chłodu i wiatru.
w snach barwy z obrazów van gogha i klimta.
poranek piękny przedpołudnie już mniej.
nie lubię płakać.
nie potrafię być asertywna; każde moje "nie" musi wydrążyć
w środku otwór poczucia winy. jestem zła niedobra
niewdzięczna zachowuję się nagannie.
boli mnie moje niskie poczucie wartości.
jak na ironię, ktoś kiedyś pogrzebał patykiem
w moich ranach nazbyt głęboko.
chciałabym móc czasem być obojętną.
no nie potrafię!


update

nie ma to jak do północy drukować 180 stron pracy. wstać o 6-tej pospacerować w polach i poprawiać rozdział, jechać bindować, czekać na trzy telefony od zleceniodawców, dopisywać numery tabelek i wykresów, ogólnie kosmetyczne zabiegi doprowadzające do szału. a tu jeszcze do środy trzeba podsumowujący tekst stworzyć do projektu nr 5!!!
życie normalnie życie kochani.

11 komentarzy:

mary pisze...

oj kochana, wiesz ja sobie myslalam ze z wiekiem stałam sie bardziej obojętna, ale generalnie to guzik prawda. Zawsze boli jesli cos co sie dzieje zwiazane jest z jakims moim kompleksem ...
:"* cmokam.

burza była nad ranem OKROPNA. pierwszy raz w życiu sie bałam.

e.flow pisze...

wiesz, bedzie egoistycznie z mojej strony, ale ja wlasnie lubie taka NIE-obojetna! sciskam mocno

PT pisze...

właśnie.
i to jest problem numer jeden!
tylko tacy ludzie potrafią być kochani.
tylko tacy wrażliwcy mogą pracować w naszej branży.
tylko tacy ludzie robią rzeczy, które nie przelicza się na kasę i dobra doczesne.
tylko tacy ludzie umierają szybko (bo z powodu licznych stresów nerwów i wewn. rozterek serce długo nie wytrzymuje) ale za to idą po strunach prosto do nieba....
głowa do góry Viola
jesteśmy z Tobą!

Elfica pisze...

ja też nie lubię płakać...mam nadzieję, że kiedyś przestaniesz siebie winić i uwierzysz, że jesteś wspaniała i bardzo wartościowa

lisianora pisze...

naprawdę cię rozumiem, ale czasem nadchodzi taka chwila, że ktoś już zaczyna mono przesadzać i nagle się zapomina o tym, że ciężko odmówić, czy mieć swoje inne zdanie.

iwa pisze...

A ja się dzisiaj specjalnie do Pani uśmiechnę, o :)
Dobra choć czasem bolesna jak nie wiem jest taka wrazliwoość.
ps. Jutro ostatni egzamin, ostatkiem sił, ale napiszę:)

salami pisze...

miękkie serce, twardy tyłek...
ale przynajmniej jakieś uczucia masz, a nie tylko anatomiczny organ w klatce piersiowej. no chociaż wiem, dobrze wiem, ze czasem bardzo się chce wyrzucić te wszystkie uczucia na zbity pysk gdzieś daleko..ale dasz radę!!!:*

a notka będzie, będzie tylko sie tej magisterki pozbędę bo mi to jak 10tonowy kamień u szyji ciaży:P

stula pisze...

dziewczyny trzymam kciuki!!!!

netcafe pisze...

a ja lubię taką dłubaninę przy poprawkach, numerowaniu, dopieszczaniu, chociaż jak się robi to kilka razy, to może zbrzydnąć ;)

pozdrawiam :)

stula pisze...

jeśli jeszcze ma się 5 takich z różnych zagadnień... o można mieć już powoli tiki nerwowe ale ... też to lubię!

salami pisze...

stula--> to moze i mi popoprawiasz?? :)