środa, 13 czerwca 2007

13 czerwca 2007r. koncert Pearl Jam

bilety zakupiłam w ramach prezentu walentynowego czyli w okolicach 14 lutego. zleciało co?
będę szczera - kocham ich miłością muzczną największą jaką mogę; jestem wobec PJ bezkrytyczna do bólu.
do dziś martwiłam się trochę o Grochę ale ... porozmawiałam ze znajomą z Gdańska i ona w 8 miesiącu od wczoraj jest już w Chorzowie, druga znajoma właśnie mi pisze, że w Spodku 16 czerwca 2000 była w 9 miesiącu a dwa tyg. później urodziła syna. no i ja się martwię?
marzy mi się Crazy Mary i Betterman i Yellow Ledbetter i Jeremy i Doughter i Even Flow; a w sumie... wszystko jedno co zagrają!
to odezwę się później.

jestem brama:3 sektor:25 rząd:2 miejsce:15!!! prawie jak dla vipów


już po...

“Rearviewmirror”, “Animal”, “Hail, Hail”, “Corduroy”, “Given to Fly”, “World Wide Suicide”, “Elderly Woman Behind the Counter In A Small Town”, “I Am Mine”, “Lukin”, “Even Flow”, “Comatose”, “Nothingman”, “State of Love and Trust”, “Spin the Black Circle”

Bis: “Severed Hand”, “Leatherman”, “Daughter” / “Another Brick In The Wall”, “Whipping”, “Black”, “Jeremy”

Bis 2: “Indifference”

wymarzona lista
upragniona
wyśpiewana od słowa do słowa (stąd dziś podniecająca chrypka)
ech.. brak słów..
wzruszające słowa po polsku eda
reakcja fanów na tematy antybushowskie
przechodzenie od rockowego szału do spokojnych wyciszonych kawałków przy których ciary na plecach jak siedem dziesięć lat temu...
nie mogę uwierzyć że już po
powiedział "do następnego"
oby

21 komentarzy:

iwa pisze...

Zazdroszczę Wam:)
Sączy mi się ich muzyka do uszu dziś na pocieszenie (koncertowa oczywiście:) i przy temperaturze 30 stop.za oknem mam gęsią skórkę;)
Dobrej zabawy, ech...:)

stula pisze...

pamiętam pierwszą gęsią skórkę na całym ciele przy pierwszym wysłuchaniu Jeremy...
ncm

PT pisze...

szczęściara...

ank pisze...

ja z jonaszem w 7 miesiącu na Tool`u byłam
nic się nie martw

Babi pisze...

odkupie!!:D:D:D:DD:D

mary pisze...

bosko. zaspiewaj z crazy mary :)))) szkoda ze ja nie moge tam byc...

Elfica pisze...

uważajcie na siebie

salami pisze...

ja pamiętam jak po raz pierwszy doughter usłyszałm, chyba w 6 czy 7 klasie podstawówki jakoś; potem piosenka leciała non stop i tak się zaczęło.

a moja mama mi opowiadała, że jak była w ciąży z moim bratem i też sobie na koncercik poszła, to zaraz musiała wychodzić bo zaczął tak kopać że aż sie nie dało wytrzymać. no ale nnie straszę, baw się i tylko troszkę, tak na wszelki wypadek uważej:)

Angelika pisze...

tak na wszelki wypadek uważaj..i miej ze sobą nospę

lisianora pisze...

ale ci fajnie. pearl jam kierował moimi upodobaniami muzycznymi. i te ciarki na dzwięki crazy mary... ;)

stula pisze...

bez obaw dziewczyny.
Grocha była grzeczna i chyba te dźwięki wyssie z mlekiem matki....
zbieram się do kupy psychicznie.
BYŁO BOSKO!!!!!!!!!!!

ćma pisze...

było bosssssko!!! TO BYŁ MÓJ NAJWSPANIALSZY PREZENT URODZINOWY !!! dziękuje:)

netcafe pisze...

o proszę! Groszka już od małego na koncerty chodzi ;)

PT pisze...

przyznaję; jak usłyszałem głos w słuchawce to ... od razu pomyślałem o koncercie.
a kobiety w ciąży są i bez chrypki podniecające!

mary pisze...

boskooo.. ale CRAZY MARY nie było????????? i ALIVE?????? no jak to tak...

mary pisze...

i nic z No COde??? eee no lipa troche.

Babi pisze...

oby bo kolejnego nie odpuszcze:D

stula pisze...

no wiem wiem to z zazdrości....

e.flow pisze...

ach rozmarzylam sie...nie da sie lepiej edukowac malej niz takimi dzwiekami, i juz. kropka. ciesze sie ze tam bylas!

elfica pisze...

oj to wspaniałe masz wspomnienia do pielęgnowania w pamięci :) może i ja kiedyś będę na moim wymarzonym koncercie :)

a jak Brzusio zniósł koncert :)

stula pisze...

Grocha nawet nie szalała zbytnio. moje podniecenie i szaleństwa wokalno-ruchowe chyba sprawiły, że sie jej podobało!
wczoraj Gin powiedział - piękna ciąża.