sobota, 4 października 2003

bez komentarzy

bo się nagadałam przez telefon od wczoraj że aż ho !!! dzięki !!!
z kasztanów sobie zupę ugotuję albo ludziki stworzę co? i że jeszcze 11 tygodni znaczy się 55 dni roboczych i potem już święta a potem dwa tygodnie i jeszcze dwa i - tak usłyszałam wczoraj i ciary po plecach i cicho policzmy to na godziny albo na minuty i wieczny czas czekania i twarde jesteśmy bo z twardymi trzymamy Joplinowy weekend z głową w chumarach deszczu gdzieś pomiędzy ósmym niebem a piętnastym drzewem wspomnień i workiem śmieci papierowych... chciałam jeszcze wiele
poczytajmy sobie lepiej


!!!
"kopert stos opada
jesień słów, zbióry liczb
opowiesć rwie się w pytanich
wybrane dni się lgną

zakotwiczone zdania
wiecznośc je wsysa
na stosie złom zapomniany
pichci nowy czas

nie można tak się wzbraniać
ze srodka twarz ci wydniała
oczów stos rozpędza na boki
popędliwość i złość"



"czasem gdy oczy potrafią mówić więcej niż słowa
a to co zrobione określa intencje
nie trzeba więcej
by zrozumieć
piekiełek masaż
ciarkami po plecach
i żłobienie
spęknięć
oczu
nie
nie łzami
niemocą"


"podchody
telefoniczne
gdy w gardło pali nietrawiony
wyrzut
nie wiadomo skąd dokąd
i po co
uciekaj skoro świt
jak powiem tylko śmierć
to tylko śmiech zostanie
niewiadomoco
niewiadomodlaczego
niewiadomoczy
..
już nie ma nieba sa tylko zatrute trupy świecących asfaltem oczodołów gwiazd
i pozamiatana morda księżyca
jak w kinie po seansie
czego tu
wypad
nie mam czasu
...
zmęczenie materiału
zmiana powietrza na czystsze
bez zniekształceń
i ciągota
do zmiany wody
w akwarium"

4 komentarze:

nothingman pisze...

czyli spedzilas mile chwile w gorach/ przyroda parkowa nieco bardziej pospolita od gorskiej, ale tak samo usopkajajaca.
pozdrawiam:)

karol pisze...

eeee no co Ty! te kasztany to na reumatyzm - no wiem mało romantyczne ale na zdrowie! niestety na serce nie pomogą chociaż kto tam i wie
u mnie też pada śleczę nad projektem miałem coś napisać więcej ale daj mi na to trochę czasu
jakoś tak jesień przyszła i wszyscy się rozklejamy dziwnym trafem... w cholerę to wszystko!

zibi s. pisze...

kupe lat mnie tu nie było
o ile pamiętam nigdy nie miałaś problemów z jesienią to nawet nie zaczynaj bo już coś wyczuwam w powietrzu

kiedy na pierogi idziemy

Laan pisze...

To tak jak moja koleżanka zadzwoni do mnie... a to to a to tamto.. a wiesz jaki fajny ciuch widziałam..a jutro mam wolne..a jeszcze pojutrze klasówka.. a i przynieś mi to a i nie zapomnij o tamtym.. boze.. a ja tylko siedze i słucham zmieniając rękę co chwilę..