przy porodzie nie traci się z bólu świadomości. tak to sobie wymyśliła natura.
dotykałam dziś jej nóżek. piętki to raczje były. wiła się w brzuchu anki jakby chciała nam pokazać że już jestem prawie gotowa żeby was zobaczyć. główka gdzieś pod lewą piersią jakby chciała już possać i pogładzić rączuchną obolałe piersi mamy.
pokazywałyśmy jej nowe ciuszki pościel smoczki i chyba zmęczona patrzyła na nas dwie głupie przewrażliwione baby - zasnęła. wywaliła nóżkę w bok i czuć było jej sny...
kochane nasze maleństwo.
3 komentarze:
ja sama pamiętam, jak dotykałam nóżek mojej starszej siostrzenicy, kiedy była jeszcze w brzuchu mojej siostry. a młodszą z kolei widziałam na USG, pamiętam, że lekarz mówił, że on już wie, czy chłopiec czy dziewczynka, ale siostra zabroniła mu mówić, bo chcieli ze szwagrem dowiedzieć się dopiero przy narodzinach. i w jakiś sposób - może nie taki jak Ty - moja siostra mieszkała w innej miejscowości - też brałam w tym udział i to było piękne i ważne.
dzięki za życzenia!
kochane nasze!
:)
Prześlij komentarz