czwartek, 2 września 2004

...

w sumie to czuję że mimo wszystko mimo całej mistyki ostatecznej mimo bólu mimo chorób mimo śmierci mimo przerażenia świat jest w pewnym sensie w porządku ... żegnaliśmy wczoraj z karolem lato, w zasdzie nie wiem po co to robiliśmy ale dorośli jesteśmy więc; kultura chyba w jakimś tam stopniu ogranicza naszą natuarlną dobroć, dlatego warto czasem odrzucić kulturę i podążyć za naturą, kiedyś chyba nawet Nietzsche śmiał się z poglądu, że jeśli odrzucisz społeczne instytucje, to pod spodem znajdziesz tylko naturalną dobroć. dobroć ludzka z natury jest pogrzebana przez instytucje kultury w formie społeczeństwa państwa edukacji itd. no ale nie wiem czy znajdziemy jakieś skarby jak będziemy szukać w regresywnej przeszłości ludzkości?

ostatnio oboje jesteśmy wyznawcami - dobroci i przyjemności chwili - zwłaszcza że człowiek nigdy nie wie ile tak na prawdę tych chwil mu zostało.

wróciłam po urlopie wypoczęta i zadowolona. wystarczyło dwa dni a poczułam się dobita i przyparta do muru, straciłam sens mojej pracy, znienawidziłam całą patologię tego świata i agresję wywołują we mnie ludzie będący klientami ośrodka. nie nawidzę ich niezaradności smrodu uzależnień cwaniactwa prostactwa i wszelkich innych oznak słabości i małości. nie wiem co mi się stało ale altruistką już chyba nie będę i zaangażuje się tylko tam gdzie mi zapłacą albo jeśli będę widziała dalekosiężny sens mojego wysiłku.

a w sumie to czasu i sił nie starcza mi nawet na rozmowę z mistrzem. żyjemy pod jednym dachem i czasem nie widzimy się cztery dni. ance brzuch urósł dość znacznie pięknie z nim wygląda nawet zbieram wokół opinie że mam śliczną siostrę. ćma zaczęła szkołę i dumnie stwierdziła że teraz przynajmniej będzie bardziej doceniałą chwile wolności. a rodzicielka jest do rany przyłóż nie wiem może to wynik tego że ostatnio wyciągamy te same wnioski.

przechodzi mi powoli chęć uciekania stąd, chociaż zaskakuje podobieństwo wniosków z których kiedyś się śmiałam a teraz odczuwam je na własnej skórze.

czasem chciałabym popracować na trzy etaty i nie mieć czasu na zbędne i dołujące przemyślenia.



10 komentarzy:

kk pisze...

wyszło na to że chwytamy moment! jeśli takie momenty jak te wczorajsze to bardzo chętnie oby moment był wiecznością albo wieczność momentem. tak Słońce.

PiotrTen pisze...

ja je mam i też zaśmiecam umysł przemyśleniami więc spoko;
cartedor nas nie daganiat;

vm pisze...

Ludzkie ambicje są niczym kometa, może pięknie jaśnieć ale potrafi zniszczyć świat.
- doświadczyłam tego ostatnio oglądając z boku rozpad pewnego małżeństwa. bo pan miał wygórowane ambicje i zniszczył taki piękny związek aż mnie trzęsie taką miłość zabić!

kk pisze...

cóż, znasz moje zdanie,
prości jesteśmy i tyle ani żenić się nie chcemy ani rozwodzić ani zdradzać ani ... zero urozmaicenia jak już się zakochamy to na amen.
i tak to płynie sobie i oburzamy się widząc inność.

olga pisze...

Coraz dalej nam od altruizmu; ale moja droga wybrałyśmy taki zawód nie po to żeby wszyscy w koło mogli nas wykorzystywać!
Głowa do góry!
A natura to najcudowniejszy balsam na duszę!
Kultura w umiarze.

eve pisze...

czytam siebie w Tobie.
chyba się ożenimy co.

vm pisze...

z Tobą chętnie; tylko nie wiem co Zielona na to?

vm pisze...

tomasz w mailu pisze:
fuj dregs!

crazymary-75 pisze...

ostatnie zdanie to mi z ust wyjelas ..

niby pisze...

oj viola viola
czyżby wypalenie zawodowe po 6 latach?
no ale znamy ten ból, wiemy jak to jest, wiemy też że minie, jak nie mieni to należy zmienić podejście albo zmienić pracę co w Twoim przypadku byłoby wskazane etc.
jestem z Tobą!!!