Len zasnęła na kolanach. pije trzecią kawę. czytam archiwum z października 2003. płaczę. miałam wtedy największy zjazd psychiczny jaki mógł się zdarzyć. jasne że z powodu miłości niezrozumienia może egoizmu może. wspominam też Karola. poezję emily d. smak wódki. poranki puste. nicość pustość nic.
"Nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury"
ktoś dał mi szansę potem ktoś nadzieję miłość w końcu
dziś owoc miłości właśnie oddycha miarowo a swym ciałkiem grzeje moje uda. mój świat zwariował na jej punkcie.
nic już nie jest ważniejsze nic.
kocham Cię moja Leneczko. kocham.
(wczoraj zapłakała przez sekundę dość specyficznym płaczem. wystraszyłam się. i choć potem wszystko było ok to uświadomiłam sobie, że gdyby kiedykolwiek cokolwiek złego się jej stało pękło by moje serce).
(młodamężatka dzięĸuję za rozmowę)
11 komentarzy:
dzieci mają niesamowita moc-dają nam możliwość patrzenia na świat z zupelnie innej perspektywy:))
popieram babibu...
Domowe, rodzinne ciepło, miłość...aż miło pooczytać :)
I niech wszystkie przeszłościowe zranienia, chandry, łzy idą precz. Twoje, moje, wszystkie. I już:)
zgadza się.
przeszłości mówimy nie.
co tu dużo pisać...
przytulam mocno :*
:)
Dziewczyny gdyby nie ta przeszłość nie byłybyśmy tym czym teraz jesteśmy....Dlatego też czasem może nie warto do niej wracać, ale co nas nie zabiło to nas wzmocniło!!!
Trzymajcie się i patrzcie do przodu, w przyszłość! ;-)
Violuś nie wracaj do tego co było, po co się zasmucać i przypominać sobie to co tak bolało teraz masz swoje małe i duże szczęście i tak jest najlepiej
ja nawet nie próbuje myśleć, że Erykowi coś mogłoby się stać...nie mogę bo ogarnia mnie straszliwy lęk
wszystko co było ma jakiś sens, ja w to wierzę...i mimo że bolało niemiłosiernie wniosło w nasze obecne życie wiecej zrozumienia i świadomości tego, co jest dla nas naprawdę ważne teraz. bolało, ale już się skończyło i to się liczy...buziak :*
i wszyscy poszli czytać październik 03 ;)
też lubię sprawdzać, co było np rok temu o tej samej porze... Uswiadamiam sobie jak niewiele rzeczy jesteśmy w stanie zaplanować :P a z drugiej strony jak dużo zalezy od nas li i jedynie.
Buźka.
Skąd ja znam to uczucie... ten 2003 to jakiś fatalny rok był... I 2004 też...
Jednak los się do nas uśmiechnął... cieszę się, ze jesteś szczęśliwa....
oj mi tez pomogła musimy częściej
Prześlij komentarz