wtorek, 2 marca 2004

.

bo wiesz...
brak słów i cała noc

bo po prostu wiem
wiem jak to...

ale...

Byle do jutra. Dzisiaj jeszcze można
myśleć o jutrze jak o drugim brzegu
tej samej wyspy zatopionej w morzu
jasnych, zatartych konturów.

Byle do jutra. Dziś trzeba zapomnieć
o tym co wczoraj zdawało się jutrem:
śmieszną nadzieją na coś lub obawą
przed czymś, co przyjdzie, a więc już się stało.

Byle do jutra. Smak gorzkiej herbaty
osiadł na wargach jak parodia szeptu;
dogasa płomyk w popielniczce zmierzchu,
dogasa płomyk już po tamtej stronie.

Byle do jutra. Dzisiaj można jeszcze
myśleć o jutrze, jak o brzegu drugim
tej samej rzeki, która chłodnym dreszczem,
albo gorącą oblewa nas strugą.


K O C H A M C I Ę

(i proszę tego nie komentować)

7 komentarzy:

kk pisze...

pozwól, że mimo wszystko coś tu napiszę, nie wiem z przyzwyczajenia z radości, że jesteś, że ... dobra powiedz co musze zrobić żebyś kiedyś o mnie tak napisała? wiem wiem to zupełnie coś innego wiem; pozdrawiam i uściski dla ZU! (widzisz przeszłaś przez to, to teraz wiesz co robić ale czy to się wie tak do końca?)

stula pisze...

tak
hmmm...
wszystko dla Zielonej
powiedz że jappkaaa ładne
wiosny wiosny wiosny mi się chce!

zielona pisze...

dzięki serdeczne za tą zieleń, i za te jappka(cudne są) i za wszystko, za to, że jesteś
i
byle do jutra...

eve pisze...

i wcale nie skomentuje
poza tym że lubię Was wszystkich!

olga pisze...

jak tu fajniusio! wow! nareszcie jakieś otymistyczny akcent!

kk pisze...

Ty wiedziałaś Mycha że Michu spierdziela do Marty?
tak jakoś dziwnie nie?
pozdrawiam

vm pisze...

Misiek był zawsze inny ale za to Go przecież cenimy lubimy wielbimy eeee wróć cenimy itd.....