sobota, 3 lipca 2004

...

Po całym dniu fizycznej pracy, zakończonej 6 km biegu w deszczu można w spokoju sumienia wypić pierwszą kawę i zjeść kilogram truskawek. Przyznam szczerze, że takie soboty należą do rzadkości bo ciągle gdzieś się jest – byleby poza domem, poza rutyną; choć trzeba przyznać, że z radością wraca się wówczas do utartego schematu sobotnich działań. W zasadzie dopiero dziś zamarzyłyśmy sobie z rodzicielką taką dużą kuchnię z tarasem na zewnątrz i z widokiem na góry i las. Ładnie tak sobie siedzieć w blokowej klitce zwanej kuchnią i ... patrzeć w dal.

Chwilowo będzie na stronie tak właśnie, miałam do wyboru jeszcze totalnie głęboką zieleń z kontrastującym akcentem różowego tulipana – to jak? Wiem, powiecie że nie mam co robić. Ale jak tak człowiek parę godzin ślęczy przy monitorze to wtedy nie znajduje innej rozrywki. Inni wtedy jedzą albo stawiają pasjansa.

Mam nowe soczewki i ... znowu obudzony i bardziej wyrazisty obraz rzeczywistości. A i pewnie zauważyliście, że piszę pełnymi zdaniami. Ostatnio przegrany konkurs spaliłam na tym, że pisałam urwanymi myślami. Tylko, że jak tak od paru dobrych lat pisze te prace i staram się układać i budować pełne frazesy, to potem chciałabym coś innego, luźnego, mniej sztywnego. No nic pomyślę jeszcze nad tym.

Ćma rzuciła mi na pulpit takim wielgachnym Shrekiem z GW, że załączając komputer zostałam lekko zdziwiona, co to właściwie jest? Ale niech jest.

Na śmierć zapomniałam na wstępie dodać, że to będzie długi wpis.
Bo rozmawialiśmy wczoraj o obowiązku myślenia. I dalej o tym, że obraz dzisiejszego Polaka jest tak ponury, że już bardziej się nie da. Przeraża też polska niecierpliwość. Politycy w poniedziałek zawierają układ, żeby we wtorek przepchnąć ustawę, która w środę okaże się niewypałem, a w czwartek trybunał konstytucyjny powie, że to bzdura. Rozpanoszył się zły niepokój, takie poczucie, że za wszelką cenę chcemy w jak najkrótszym czasie zdobyć wszystko. Wracając do polityki to niestety jesteśmy krajem politycznej pornografii. Polski język polityki jest prymitywny i wulgarny, pozbawiony subtelności. W tym języku nie czuje się, że ludzie dyskutują, że chodzi o idee. W tym języku dobija się targu. Cierpimy też na niedowład krytycznej refleksji. Z iloma osobami można tak na poważnie porozmawiać o tym co istotne? Kondycja intelektualna jest w zasadzie marna. Po czym to poznać? Ano wynika to z ogólnej niechęci zadawania trudnych pytań. Rozmawiasz z rówieśnikiem, zwolennikiem Samoobrony, który ma gotowe i krótko przygotowane odpowiedzi: złodziei się ukarze, pedofilów wykastruje – zero pytań, zero dyskusji, zero jakichkolwiek trudnych pytań. Zadaj pierwszemu napotkanemu człowiekowi pytanie: jak wyobraża sobie dobrze spełnione życie? (zawsze boję się odpowiedzi). Jest takie statystyczne zestawienie, że jeśli ludzkość sprowadzić do 100, to 50 byłoby głodnych, 70 żyłoby w warunkach urągających ich godności, 1 miałby komputer a 1 wyższe wykształcenie. To nie rozumiem tematu globalizacji. Bo jak na przykład mówić, że świat utonie w internecie, skoro większość ludzi nie ma dostępu do prądu!

Czytający – masz to na co dzień prawda?

12 komentarzy:

crazymary-75 pisze...

masz racje.. calkowitą..
wszystko w tej Polsce czasem wydaje sie takie chujowe..

kk pisze...

a jednak jesteśmy Ty Violka ja i masę innych naszych znjomych ludzi którzy wierzą w lepsze jutro które nie koniecznie było wczoraj - uśmiechu Mary uśmiechu !!!

do VM:
przy okazji pytam Ćmę jak wytrzymała z Tobą dziś w łóżku?

doro pisze...

i owszem, a w mailu jeszcze więcej masz

vm pisze...

Doroy - serdeczne dzięki za tzw. potwierdzenia stanowiska w mail`u chyba czasem warto o tym głośno pogadać popisać i ten koncert kazimierzowski - o to właśnie chodzi o to!

Karol - spałyśmy jak zabite więc jedna drugiej nie przeszkadzał; co to znaczy że nawet fajnie?

eve pisze...

mądrze hm czytam i jeden cytat mi kołacze po głowie:

"Czas i świat, pieniądz i potęga należały i będą należeć do ludzi małych i płaskich, a do ludzi, do tych właściwych, nic nigdy nie należy. Nic oprócz śmierci."

crazymary-75 pisze...

usmiecham sie zatem :) ja nadal mam głupią nadzieje ze mimo wszystko bedzie dobrze.
Chciałabym kiedys nie myslec o tym pieprzonym bagnie jakie jest w naszym kraju.. i cieszyc sie szczesciem..
Moze kiedys bedzie mi to dane..

PiotrTen pisze...

chciałem tak błogo radośnie i spokojnie wejść poczytać i wpisać coś o Grekach a tu... taka zmiana - bardzo zresztą korzystna!
pozdrawiam!
temat drażliwy wiadomo więcej w mailu napisałem!

scarabee pisze...

ja mam dużo wiary co do naszego kraju. tylko że zmiany muszą się zacząć od dołu, a społeczeństwo mamy raczej nieinteresujące się. i dość na ten temat.
poza tym mam Osioła na pulpicie :)

vm pisze...

przed chwilą załączyłam mój pulpit i znowu on - kochany cudowny niesamowity SHREK - zostało mi jeszcze po wczorajszym nocnym seansie - ta bajka jest dopieszczona w najmniejszym sczególe!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bomba!!!!!!

olga pisze...

nie zebym była bez zdania;
pozwól że zacytuję M. Grechutę:

"mały jest kraj gdzie wszystko wszystkim wydaje się uboższe, piękny jest kraj gdzie wszystko wszystkim wydaje się najmłodsze, ciężki jest kraj gdzie wszystko wszystkim wydaje się najprostsze, piękny jest kraj gdzie wszystko wszystkim wydaje się jeszcze złe;

i dla tych, którzy lubią chleb zdrowy i twardy i dla tych, którym szczęście odbiera zawiele dróg i dla tych którzy noszą zegarek z lombardu i dla tych którzy tańczą gdy inni jużpadli z nóg;

jeszcze pożyjecie poeci prawdy
jeszcze pożyjecie padając z nóg
zobaczycie jeszcze jak inni wstają jakby ich prowadził taki sam Bóg"

olga pisze...

gdzieś w nas chodzą ludzie niezłomni...
kocham Polskę kocham mojego ojca mądrego kocham ten zapach łąki i powiem Ci szczerze - żaden karierowicz żaden farbowany lis żaden lepperowiec żaden rozumiesz żaden z tych złodziei na górze nie jest w stanie zmienićmoje mentalności żaden nie jest w stanie mnie wygnac z tego kraju - musimy zacząć maleńka od siebie ode mnie od Ciebie od znajomych najbliższych mówić rozmawiać tłumaczyć ... ech... ciężki temat.

niby pisze...

tak jakbym właścicielkę strony słyszał; rodzinne czy jak?
pozdrówki z rana!