środa, 21 lipca 2004

indian summer

pachnie lawendą. za późno by zjeść czosnek prawda? myśli poukładane. wewnętrzny spokój świeżo utrzymuje się na powierzchni. głębia z wody turkusowej. coś bym chciała popisać ale.

uwielbiam patrzeć na moją mądrą pachnącą i poukładaną mamę. lubię Ją taką jak teraz. czułam jak przykrywa mnie po południu kocem jak odbiera telefon i mówi że nie nie teraz to ona śpi może później. cieszy mnie fakt, że widzi czasem moje zmęczenie i jest wtedy tą kochaną i najczulszą mamą pod słońcem.

Mistrzowi też śnił się ON
jak ktoś mi powie że zmarłych nie ma wśród nas to!

Przeszłość zostaje w pamięci sama
Przyszłość jest własnością nadziei.

Była już taka miłość ale nie ma pewności że to była nasza.
Byli już tacy ludzie ale nie ma pewności że to byliśmy my.

3 komentarze:

PiotrTen pisze...

Właśnie co z tą lawendą bo dzięki Tobie pachniało wczoraj pół Raciborza?

Sama piszesz przeszłość odchodzi...

olga pisze...

bo Ty zawsze miałaś mądrą i elegancką mamę; a dziadziuś widocznie wymaga modlitwy co? pozdrawiam upalnie.

stula pisze...

oj porozmawiałam z Najwyższym i o dziadku i o jk i o kk i o ... - pozytywne takie dialogi monologi właściwie czy jakoś tak.