wtorek, 21 sierpnia 2007

21.08.2007r.

trzeba przyznać, że spokój i opanowanie miałam do samego końca. mocno wierzyłam, że wszystko się uda a nasza Lenka będzie zdrowa i śliczna. nawet słowa które padły z ust głupiej lekarki mnie przed porodem nie ruszyły. (dopiero potem po przewiezieniu z bloku opercyjnego na salę wyłam w głos bo jak się usłyszy: "że najwięcej proszę pani zgonów jest podczas cc" to to jednak swoje robi na psychice). ale będę szczera i powiem, że taka sobie cc to wcale nie jest bajka, że cię znieczulają od pasa w dół i sobie leżysz i nic nie czujesz i czekasz na płacz dziecka. swoje trzeba wytrzymać i gdyby nie głos kobiety nade mną i ścisk ręki tej obok i stała ze mną rozmowa to... ogólnie jedna potężna szarpanina twoim ciałem. ok o tym już szaaa a potem 8:52 było aaaaaa moja nasza kochana Lenka na świecie. zdrowa silna z 10 punktami jeszcze przede mną witała się z tatą. nie zapomnę paru momentów, Jej buzi przy mnie po raz pierwszy, naszego z jk płaczu już po wszystkim. cała ta plejada zachowań emocji odwiedzin pierwszego karmienia (co za uczucie wcale nie aż tak przyjemne, teraz może już tak ale wtedy byłam wstraszona). miałam szczęście do dziewczyny z sali, z którą dogadałyśmy się w trakcie pierwszej rozmowy. wspaniała dziewczyna i dziękuję jej za wsparcie. dziekuję przede wszystkim Bogu za ten mały duży Cud. dzięĸuję lekarzowi który zadbał o wszystko od początku do końca. anioł chodzący ginekologiczny anioł. dzięĸuję rodzinie która w takich momentach jest jak zawsze wspaniała. ale przede wszystkim dzięĸuję mojemu jk którego kocham ponad wszystko i bez którego nie dała bym rady.
pierwsza noc za nami. Lenka spała od 23 do 6 zjadła i sobie grzecznie czekała na pierwszą kąpiel w domu. poszło gładko. strach wylałam chyba w pocie. o matko powiedzcie mi skąd instynktownie wiadomo co robić???? no taki instynkt to jak rozumiem. ale nie chwalmy dnia przed zachodem a baby przed północą (jak mówiła pediatra). przed nami pierwsza kupka w domu od wczoraj nic. czekam.
co tam jeszcze. codziennie w okolicach 16 - 17 włącza mi się płacz hormonalny i nie umiem sobie z tym poradzić. głupie uczucie.
mogę zjeść pomidora jeśli karmię???
ściskam Was dziewczyny moje drogie, Wam też dzieĸuję, wiedziałam wiedziałam, że będziecie z nami myślami. eve dzięĸi za tekst na Twoim blogu o nas.
wiecie na co najbardziej lubię patrzeć? na to jak usypia i w pewnym momencie przewraca oczkami do góry i uśmiecha się jednym policzkiem potem już pełen cudny uśmieszek.
aha a teraz to już zaczynam się martwić, jest 16:35 a Lenka śpi od 12:45.
aha czasem kręci mi się w głowie. ale dajemy radę.


aha. Lena na oddziale noworodków miała ksywę Piszczałka bo jako jedyna miała specyficzny płacz rozpoczynający się gustownym piskiem. nieźle dała popalić swoich cudnym charakterkiem od samego początku. teraz nadal śpi mlaskając cudnie buzinką. chyba czas mlecznej krainy nadchodzi.

darmowy hosting obrazków

darmowy hosting obrazków

11 komentarzy:

dd pisze...

jesteś dzielna! ściskam :*

mlodamezatka pisze...

cieszę się razem z Tobą, uściskaj małą, te uśmiechy są boskie co nie?

mary pisze...

:))):* bosko... jestes dzielna. silna. mądra i dasz radę ze wszystkim.
Lenka jest prześliczna.
I to że Twój JK taki kochany... pięknie.....najlepszego dla całej waszej trójki :))))

lisianora pisze...

tak bardzo się cieszę i moja kruszyna chyba też, bo właśnie zaczęła radośnie pokopywać ;)

IZA pisze...

JEST piękna LK ..... pozdrawiamy całą rodziną, Ola jest zachwycona Twoją córeczka i chce też dzidziusia.... powodzenia!

elemka pisze...

widać, że szczęście przebija się przez jej śliczną twarzyczkę... gosh, boska!
gratulacje!!!

stula pisze...

to ja życzę powodzenia!!!!
ŚCISKAM

Anita pisze...

ŚMIECH DZIECKA JEST NAJMILSZYM DŹWIĘKIEM, JAKI MOŻEMY USŁYSZEĆ.
Lena uśmiecha się bosko.

Anita pisze...

A co do pomidorów to lepiej żebyś na razie nie jadła , po pierwsze są pryskane , Lenka może być uczulona no i chyba warzywo pestkowe .

zielona pisze...

o moj Boze jaka Ona sliczna a jak sie smieje!
pozdrowienia
trzymajcie sie tam dzielnie!!!

angelika pisze...

no Lenka taka urocza...moja tez taka jest jak śpi:) hehehe
co do pomidorów to powiem tak nie powinno się jeść żadnych nie gotowanych warzyw i owoców (ja do 4 - 6 tyg wytrzymałam i teraz jem) ale jeśli zjesz coś i nie będzie uczulenia czy wierzgania nóżkami to możesz jeśc