sobota, 8 marca 2003

funki porcini

ktoś kiedyś na tyle mądry był i w proste słowa ubrał coś co w dziwności
swej nieopisane...

jestem w doskonałej formie psychicznej aż boję się, że kiedyś to rozkruszy się na kawałków tysiąc a może mniej
stan zuroczenia jest fenomenalnym uczuciem tylko trochę żal, że to zazwyczaj krótkotrwałe ech...

wypiliśmy z Karolem butelkę miodu pitnego, słuchamy nowych płyt przywiezionych z miasta Łodzi, przy nim to ja mogę spokojnie popłakać... bez zbędnego wyjaśniania dlaczego po co i że tak nie wypada... lubię czasem popłakać i już!

wieczorem dymamy do Tarnowa może uda się... może ten Filipińczyk pokona raka? zobaczymy?

póki co wszystkim kobietą życzę prawdziwego przyjaciela! że dziwne? nie, nadzwyczajne!

a, i wczorajszy wieczór był cudowny! tak mi się zdaje? no i ten telefon o 1:20 no Stary jesteś wielki!

1 komentarz:

karol pisze...

no jestem wielki wiem wiem i dzięki Tobie jeszcze większy ha ten miód jakoś dziwnie na nas działa co? gasimy ten komputer, już!!!