z kolorowym kubkiem kawy z ołówkiem w ręku spisuję rzeczy ważne do kupienia w grudniu. kosztorys. posiwiałam lekko. idę przewietrzyć siebie i córkę. pa.
po spacerze: przewiane złe myśli. powietrze i słońce dobrze nam robią. a w planach: czekają na mnie jeszcze dwa okna, komoda z ciuszkami Len, trzeba już odłożyć 56 i 62. prasowanie czeka od dwóch tygodni. kupiłam kalendarz adwentowy jak za dawnych dziecięcych lat. kombinuje nad jedzeniem wigilijnym (już???) a tak sobie zamarzyłam żeby w święta spotkać się u nas z wszystkimi z kotami i adamami. zintegrowaliśmy się ostatnio mocno mocno. dobre uczucia. cieszy mnie to. to będą dobre swięta.
ech...
a tu jeszcze w tym roku przybędzie nas, maleństwo Kasi maleństwo Agi Lisiejnory... czekamy na Strzelców!
13 komentarzy:
ja zaraz zrobię to samo ;) udanego spaceru :*
no niestety grudzień jest takim miesiącem niestety gdzie ten kosztorys wzrasta namiętnie... nic się na to nie poradzi. Ja to chyba wolę tego kosztorysu nie robić, chyba mi tak wygodniej i łatwije
a Wam przyjemnego spaceru, też bym się gdzieś wyrwała, ale to dopiero jutro... dzisiaj jeszcze posiedzę w domku :)
Miłego dnia, i słonecznego, i radosnego i z uśmiechem na buzince życzę :*
a co ta Twoja Len oglądała?? ;) hihi
Lisianora - po pierwsze słuchała dzieci po drugie miała nową zabawkę czyli do bujaka przpięłam zabawkę - lusterko. Reakcja boska co!
świetna! pięknie Len zaczyna po swojemu mówić :)))
nie wsłuchałam się z lenistwa w rozmowy dzieci, a raczej ich wypowiedzi na dany temat... wiesz z lenistwa, bo tak ciezko przekrecic galke glosnika.ale co tam... czy to przypadkiem byla relacja dzieci na temat co to jest ślub? Bo jak tak to mam to mam, i śie śmiałam jak chora
Dobrze, że przewietrzenie dobrze Wam zrobiło. I filmik super, już nie mogę się doczekąc jak i ja takie swoje będę mogła nakręcać. Córcia prześlicznie się uśmiecha, gaworzy po swojemu, i wogóle jest słodka, zaprzeczyć nie można :)
A co do dzieciaczków, też bym chciała strzelczyka,ale dzidzia musiałaby się miesiąc wcześniej urodzić by strzelcem być... więc cięzko cięzko :)
grudzień ma to do siebie że ciepło rodzinnie prezentowo ale konto wyczyszczone do grosika! cóż. warto chyba!!!
PT - pewnie, że warto. ale wiesz, co roku od mniej więcej 10 lat obiecuje sobie że już od sierpnia będę zbierać na prezenty BN i nici z planów,,,,
a ja jeszcze muszę haracz na izbę apt. zapłacić wrrr, a mała ślini się widzę w tym samym stopniu co Tymek ;)
oj jaki cudny filmik:)))) oby wiecej takich tu u ciebie ;)) Lenka jest poprostu slodka :))pozdrawiam i Lenke i mamusie :)
cudny śmiecholek - śliniolek :)
a co do prezentów? ach... jak ja lubię je kupować, i pakować i oglądać miny Tych którzy je rozpakowują! super :)
ja w sumie dużą wage przywiązuję do zapakowania, najbliższym mi osobom (spoza rodziny) jak już coś kupuję to najczęściej robie to tak - każdy prezent paksuję osobno (mam tendencję do kupowania jednego dużego i jakiś pierdołek które wręcz kocham) i do każdego dodaję karteczkę, któa albo sugeruje co ejst w srodku, mowi o przeznaczeniu prezentu albo wyraza jeszcze cos innego :)
Ależ ona urocza :)
i my bierzemy z Was przykład i chodzimy na długie spacery, widzę, że ślinotok i u Was hehe i jaki słodki śmiechulec z Lenki :)
Prześlij komentarz