wtorek, 4 grudnia 2007

4.12.07

Barbórkowo. Basiom (Crazy Mary głównie) najlepszego.
Tacie najlepszego.

dziś trzecia rocznica czegoś co dla mnie ważne. majestatyczne.
szkoda że znowu w samotności i ciszy.
szkoda.

nikt nigdy nigdzie...


update

już po spacerze z Len zakupach wyczyszczonym tapczanie umyciu 5 par butów i wózka Len zrobieniu stroika adwentowego i zebraniu materiałów do pracy postanowiłam coś głupiego... może zamaluje szarość... kupiłam blond farbę do włosów... rozmyślam teraz.

7 komentarzy:

PT pisze...

przeczekać trzeba przeczekać...

salami pisze...

też kupiłam farbę ale czarną, myślałam że ciemniej być nie może a jednak ..będzie.
co do smutku, raz jest, raz nie ma. ale wiem, ze jak juz jest to trudno tak sobie ladnie przetłumaczyc ze bedzie lepiej. ale bedzie. wierze w to całym sercem...
ściskam bardzo bardzo :*
lenka piękna!!!!!!!

babi pisze...

dawaj:D
zima jest i tak pod czapką nie bedzie widać jak sie nie uda;))))

mary pisze...

dzieki:))))

cmok. nie smuć sie

elik pisze...

No i co, rzuciłaś już? :) Pochwal się jak wyglądasz!

Ja jakiś czas temu postanowiłam sobie, że farbowanie to tylko u fryzjera...Właśnie przez taką jedną farbę blond. Tak jakby...wyszła mi marchewka, he he. Potem pół roku z nią walczyłam bo nieważne co na glowę wrzucałam za kolor, ta marchewka i tak wyłaziła na wierzch.
Ale ja mam zupełnie inny naturalny kolor niż Ty więc się nie sugeruj. :)

stula pisze...

Elik - no właśnie boję się trochę bo już raz też tak zrobiłam w porywie emocjonalnym... i żałowałam przez 6 miesięcy. więc chyba jednak umówię się do mojej fryzjerki ... (ale tak mnie kroci jak bym wyglądała w takich zuepłnie blond ech....)

mlodamezatka pisze...

i co już blondynka?