bo taką notkę miałam o Zielonej że list że joga że Donal że niebo i że sny o panu magistrze i Matternhornie i o opowiadaniu snów Wojciechowi, a potem te plany o domku w górach jak Zielona wróci o śwince pod szczytem i zgubionej torebce schizy bałamucie a idę sobie... rozdrażniłam się lekkawo aż mnie trzęsie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz