Adam pyta Boga:
– Panie Boże, dlaczego stworzyłeś Ewę tak zniewalająco piękną?
– Żebyś mógł się w niej zakochać, Adamie!
– Ale dlaczego w takim razie stworzyłeś ją tak bezkrytyczną i naiwną?
– Żeby mogła się zakochać w tobie!
środa, 30 kwietnia 2003
sałatka
spałam dwie godziny z gorączką to człowiek dziwnie funkcjonuje obudził mnie telefon z Irlandii - wszystko w porządku - więc cieszę się podwójnie - tylko dlaczego taka głodna jestem?
to zrobiłam sobie sałatkę:
czerwony grapefruit, rzodkiewka, jajko, majonez i przyprawa grecka - wszystko popić Heinekenem - może prześpię spokojnie tę noc
myśl bez następstwa jest niczym, jest tylko niepotrzebnym śmieciem, ruch bezmyślny ma już natomiast wartość choćby i negatywną... ale wartość ma....
- dziś akurat popadłam w nicnierobienie, zero ruchu jakiegokolwiek, duszność okropniasta i już boję się lata
to zrobiłam sobie sałatkę:
czerwony grapefruit, rzodkiewka, jajko, majonez i przyprawa grecka - wszystko popić Heinekenem - może prześpię spokojnie tę noc
myśl bez następstwa jest niczym, jest tylko niepotrzebnym śmieciem, ruch bezmyślny ma już natomiast wartość choćby i negatywną... ale wartość ma....
- dziś akurat popadłam w nicnierobienie, zero ruchu jakiegokolwiek, duszność okropniasta i już boję się lata
from peruuuu
to są trzy mail`e z samiutkiej Nazca, tajemnicze linie na pustyni, cmentarze mumii, gejzery, Cerveza - Cristal, pd Chile, Boliwia - oki żyją wszystko na swoim miejscu mają - to śpię spokojnie - o kurcze ale dalczego się martwię tak jakby na jakąś wojnę pojechali hihihi
wtorek, 29 kwietnia 2003
adindwatri
zbudujmy świat w którym są same początki
a może błąd w postrzeganiu?
zakończenia są początkiem również
powoli uczę się nowej roli administracyjnej, wzięło mnie cholera wzięła mnie choroba tylko trochę w nieodpowiednim momencie, jadę pooddychać pełną piersią...
a może błąd w postrzeganiu?
zakończenia są początkiem również
powoli uczę się nowej roli administracyjnej, wzięło mnie cholera wzięła mnie choroba tylko trochę w nieodpowiednim momencie, jadę pooddychać pełną piersią...
poniedziałek, 28 kwietnia 2003
nie jest różowo
bo winamp mi się spieprzył właśnie teraz bo coś tam bo tych planów było w cholerę a ja zdążyłam tylko pranie zrobić i mały remanent w książkach i zapiskach notatkach w cholerę tego i nie wiem co z czym połączyć projekt mi się gdzieś zgubił trudno Francja poczeka nie potrafię nic znaleźć na temat tego gównianego Schoenebecka - gdyby ktoś znalazł to proszę (antypedagogika)i miałam biegać i miałam zadzwonić i nie wiem co dalej z Madrytu wiem że wylecieli
oki koniec na dziś
zabiorę się w końcu udając że panuję nad swoimi drogami gdzieś na skraj gdzieś nie tyle daleko bo to może być nawet tu gdzie jestem ale droga trudna i daleka... to tam, gdzie chcę dotrzeć... poniekąd
oki koniec na dziś
zabiorę się w końcu udając że panuję nad swoimi drogami gdzieś na skraj gdzieś nie tyle daleko bo to może być nawet tu gdzie jestem ale droga trudna i daleka... to tam, gdzie chcę dotrzeć... poniekąd
blablabla
mogę sobie dyskutować o wyższości miłości nad systematycznym obieraniem celów i zdobywaniem ich, mogę się oszukiwać co ważniejsze schematyczność czy spontaniczność ale to wszystko to tylko frędzle przyszywane do starego koca; kto jestem ja tak naprawdę?
jestem winna przeprosin za to co mam
jestem winna przeprosin za to co mam
niedziela, 27 kwietnia 2003
niebo
to w związku z tym, ze u nas niebo jeszcze chwilkę temu było przecudne kobaltowo - czerwono - żółte to ja wznoszę toast koniakowy za zdrowie Tych u których niebo inne choć te samo irlandzkie oraz gdzieś pomiędzy madrytem a limą jezu odlatuje...
zapach wolności
sb.
wciąż obrażona siostrunia powiedziała ostrym tonem: mogłabyś sprzątnąć wszystkie książki z mojej karty chę coś poczytać o Dżizu Ona będzie czytać no no no... pochwalam...
nd.
wieś spokój cisza zielono wkoło kąpiel w stawie o północy ptaki sarny zające Dziki goniący bażanty muzyka lat 80tych wspomnienia płacz i śmiech wspomnienie zmarłego Marka i agoni Ani kontemplacja chwili błogiego spokoju możliwość wyrzucenia z siebie co boli co martwi umiejętność wysłuchania wniosek: życie i tak jest piękne i że jesteśmy stworzeni do tego by walczyć o swoje marzenia
dziki poranek za to z barszczykiem i kawą kierunek Rudy, podeszczowo pięknie pachnie, w Trójce audycja o "naszych górach życia" gdyby jeszcze kondycja była lepsza...
Zielony świat zapachów wielobarwnych drzew kłaniających się paletą przemyśleń w przedpołudnie niedzielne tęsknię
Ewa twierdzi że nie docenia tego że mieszka na wsi że wkoło pusto i łąki lasy zielono tak że w oczy boli - a ja myślę że gdyby nie to miejsce to...
Trzymaj się Stara i dziękuję!
wciąż obrażona siostrunia powiedziała ostrym tonem: mogłabyś sprzątnąć wszystkie książki z mojej karty chę coś poczytać o Dżizu Ona będzie czytać no no no... pochwalam...
nd.
wieś spokój cisza zielono wkoło kąpiel w stawie o północy ptaki sarny zające Dziki goniący bażanty muzyka lat 80tych wspomnienia płacz i śmiech wspomnienie zmarłego Marka i agoni Ani kontemplacja chwili błogiego spokoju możliwość wyrzucenia z siebie co boli co martwi umiejętność wysłuchania wniosek: życie i tak jest piękne i że jesteśmy stworzeni do tego by walczyć o swoje marzenia
dziki poranek za to z barszczykiem i kawą kierunek Rudy, podeszczowo pięknie pachnie, w Trójce audycja o "naszych górach życia" gdyby jeszcze kondycja była lepsza...
Zielony świat zapachów wielobarwnych drzew kłaniających się paletą przemyśleń w przedpołudnie niedzielne tęsknię
Ewa twierdzi że nie docenia tego że mieszka na wsi że wkoło pusto i łąki lasy zielono tak że w oczy boli - a ja myślę że gdyby nie to miejsce to...
Trzymaj się Stara i dziękuję!
sobota, 26 kwietnia 2003
sunsb
na poprawę humoru kupiłam sobie nowe welurki rano zrobiłam 15 km rowerkiem po południu popijawa u Ewki to też na pociechę w ogóle to od dwóch godzin odbieram telefony to ilu nas tam będzie? najważniejsze żeby kurczaki się upiekły i redvin w odpowiednich kieliszkach (hihihi) na rano kefirek i kierunek Rudy - Dżizu już siebie widzę - z myślą o peruwiańczykach oczywiście - niezły świr mnie dziś ogarnął
czwartek, 24 kwietnia 2003
po hiszpańsku ne potrafię ale....
„Bo – wierzcie mi – nie ma prawdy bez wyobraźni i nie ma rzeczywistości bez marzenia. Co najdziwniejsze – podszeptuje mi to zdrowy rozsądek – stary sceptyk – który czuwa, bym nie zrobił jakiego głupstwa, gdy za bardzo marzę lub gdy staję się zbyt trzeźwy.” Krygowski
- to właśnie takiego stanu between, pomiędzy życzę w trakcie wyprawy do Peru; trzymam kciuki i będę tęsknić i nie chcę lamy...
hmm...
- to właśnie takiego stanu between, pomiędzy życzę w trakcie wyprawy do Peru; trzymam kciuki i będę tęsknić i nie chcę lamy...
hmm...
środa, 23 kwietnia 2003
trouble is...
bo jak już imiona domowników się plączą to chyba źle ale wcale nie jest źle jest w sumie dziko optymistycznie i głos Zielonej Ukochanej nawet dziś w słuchawce wesoły; drugie piwo na kaca? ależ proszę! tylko w sumie dwie małe istotki zawiodłam – nadrobię przez weekend – obiecuję, posiedzimy do samego rana, poczytamy Harrego P.
to co tam mój Brat dziś ? co ten osioł zaproponował ? ślę buziaki!!! dobranoc
to co tam mój Brat dziś ? co ten osioł zaproponował ? ślę buziaki!!! dobranoc
poświątecznie pokawowo
Takie święta to ja rozumiem, trzy dni łażenia po górach, częściowo w samotności częściowo w doborowym towarzystwie, piweńko, winko, jedzonko no i mordy moje ukochane choć pewna część się nie popisała w końcówce i to bardzo, i to bardzo było mi przykro ale to nauczka na przyszłość – nie rób komuś dobrze a nie będzie ci źle!
Czekoladowe okulary pobiły wszystko! Maksymalnie! Coraz bardziej kocham Babią, coraz bardziej...
coraz bardziej zaczynam się "oswajać" jak w Małym Księciu... tylko co z tego wyniknie?
oki to jadę na King`a C.!!!!
Czekoladowe okulary pobiły wszystko! Maksymalnie! Coraz bardziej kocham Babią, coraz bardziej...
coraz bardziej zaczynam się "oswajać" jak w Małym Księciu... tylko co z tego wyniknie?
oki to jadę na King`a C.!!!!
piątek, 18 kwietnia 2003
c.d.
"epitaph" Crimsona w trójce waściwie wyraziło wszystko cały stan emocjonalny dnia dzisiejszego
dziękuję Karolowi za wyjątkowe życzenia wszystkim dziękuję
ciacha upieczone to teraz przy dźwiękach Kinga Crimsona z Red 1975 zabieram się za całą resztę
znikam w góry
piątek dzień w którym Bóg opuścił Boga
umiera się raz a potem żyje się już wiecznie
dziękuję Karolowi za wyjątkowe życzenia wszystkim dziękuję
ciacha upieczone to teraz przy dźwiękach Kinga Crimsona z Red 1975 zabieram się za całą resztę
znikam w góry
piątek dzień w którym Bóg opuścił Boga
umiera się raz a potem żyje się już wiecznie
Wielki Piątek
te wczorajsze gorzkie żale w Rudach mnie powaliły, ten zachód słońca też, te sarny i wrzosy i ...
to Wesołych i Uduchowionych Świąt Życzę wszystkim bez wyjątku!!!!!
to Wesołych i Uduchowionych Świąt Życzę wszystkim bez wyjątku!!!!!
środa, 16 kwietnia 2003
hm...
to w końcu dochodzę do tego, że to wcale nie jest 'nic ważnego' że to jest coś ważnego, co jakoś bardzo dziwnie spłynęło, nagle i niespodziewanie; cholera jakie przyjemne uczucie
jadę popływać
żołądek umiera mi od tego chilijskiego
umieram sama nie wiem na co
wiem wiem grunt to spokój ale lubię nazwane sytuacje mimo wszystko
jadę popływać
żołądek umiera mi od tego chilijskiego
umieram sama nie wiem na co
wiem wiem grunt to spokój ale lubię nazwane sytuacje mimo wszystko
"refleksja kontemplacyjna" jako ściema
zostałam bez słowa, bez... usiadłam na środku pokoju i łzy miałam w oczach z zachwytu... pełny szyk garnitur pięćdziesiąt palących się świec redvin & whitevin w odpowiednich lampkach oczywiście rozmowa do północy potem długa noc inny świat czy tego właśnie ostatnio mi brakowało?
dziękuję "Bracie"
(brother - co za paradox)
no to już chcę być w Rycerce zabieramy ze sobą 50 świeczek ...
dziękuję "Bracie"
(brother - co za paradox)
no to już chcę być w Rycerce zabieramy ze sobą 50 świeczek ...
poniedziałek, 14 kwietnia 2003
eve
bo tu trzeba odrobinę dystansu bo tu trzeba zacząć wybaczać
"coraz niżej się stacza ten kto nie umie wybaczać"
bo tu trzeba przestać myśleć wyłącznie o sobie albo na odwrót przestać zamartwiać się innymi pomyśl i wymień w ciągu 5 sekund kto martwi się tak na prawdę o Ciebie? no kto? a widzisz...
szanuj siebie bo nikt nigdy cię nie uszanuje - święte słowa ś.p.A.M.
"coraz niżej się stacza ten kto nie umie wybaczać"
bo tu trzeba przestać myśleć wyłącznie o sobie albo na odwrót przestać zamartwiać się innymi pomyśl i wymień w ciągu 5 sekund kto martwi się tak na prawdę o Ciebie? no kto? a widzisz...
szanuj siebie bo nikt nigdy cię nie uszanuje - święte słowa ś.p.A.M.
niedziela, 13 kwietnia 2003
nijak
o 19:00 tak strasznie zatęskniłam za ZielonąUkochaną i szlag mnie trafiał, że tam ciągle zajęte, to przez godzinę gapiłam się w Jej zdjęcie prosząc o kontakt i ... zadzwoniła o 22:00!!! I niech mi nikt nie mówi, że telepatia nie działa!
(czwartek21:00 - zapamiętać)
to mam jeszcze większy problem to mi teraz chce się rzygać nad samą sobą to ja musze teraz poodkręcać pare rzeczy to ja muszę w czwartek bo inaczej będzie źle czuję to cholera no!!!!!
(czwartek21:00 - zapamiętać)
to mam jeszcze większy problem to mi teraz chce się rzygać nad samą sobą to ja musze teraz poodkręcać pare rzeczy to ja muszę w czwartek bo inaczej będzie źle czuję to cholera no!!!!!
niedziela palmowa
Efekt pt-sb: umyte 12 par okien, wyszorowane trzy dywany – babcine; garaż; meble – takie fizyczne zajechanie się pomogło mi zapomnieć o środowej porażce w pracy; zawsze przecież można wyciągnąć jakieś dobro z danej sytuacji;
Z opowieści chasydów: wypowiedź rabbiego Nahuma: „nie wiem, co to jest pobożny. Myślę jednak, że to jakiś rodzaj odzieży: wierzch jest z pychy, podszewka ze złości, a wszystko zszyte nićmi smutku”. A jednak wierzę w przemieszanie się świata widzialnego z niewidzialnym: „u ludzi to niemożliwe, u Boga na wszystko jest czas, zaświaty przyszły na świat i kręcą się wokół nas, i piją ze mną herbatę, i sadzą cynie po wsiach”. ... moja prawdziwa wieś umarła wraz z Babcią i Białym Dziaduniem... ciągle szukam pozostałości... wiszą i pachną powietrzem, pozostałości, przychodzą w snach albo przed zaśnięciem – „jeśli chcesz narodzić się na nowo zacznij od założenia ogrodu nie musi być prawdziwy może trwać najpierw kilka sekund przed snem”. A.Z.
teraz pora wracać do rzeczywistości zupełnie nowej iście biurkowej paragrafowej pisania tysiąca decyzji wykazów list akt rozliczeń sprawozdań ble ble ble aż do porzygania się ale twrada jestem dam radę a może ktoś kiedyś mnie stąd ukradnie kto wie... może już wkrótce do takiej Afryki na przykład ....
w związku z Wielkim Tygodniem postanowiłam zatroszczyć się o mojego ducha
Hsin hsin pu erh
Pu erh hsin hsin
przy okazji polecam białą herbatę
zapraszam
Z opowieści chasydów: wypowiedź rabbiego Nahuma: „nie wiem, co to jest pobożny. Myślę jednak, że to jakiś rodzaj odzieży: wierzch jest z pychy, podszewka ze złości, a wszystko zszyte nićmi smutku”. A jednak wierzę w przemieszanie się świata widzialnego z niewidzialnym: „u ludzi to niemożliwe, u Boga na wszystko jest czas, zaświaty przyszły na świat i kręcą się wokół nas, i piją ze mną herbatę, i sadzą cynie po wsiach”. ... moja prawdziwa wieś umarła wraz z Babcią i Białym Dziaduniem... ciągle szukam pozostałości... wiszą i pachną powietrzem, pozostałości, przychodzą w snach albo przed zaśnięciem – „jeśli chcesz narodzić się na nowo zacznij od założenia ogrodu nie musi być prawdziwy może trwać najpierw kilka sekund przed snem”. A.Z.
teraz pora wracać do rzeczywistości zupełnie nowej iście biurkowej paragrafowej pisania tysiąca decyzji wykazów list akt rozliczeń sprawozdań ble ble ble aż do porzygania się ale twrada jestem dam radę a może ktoś kiedyś mnie stąd ukradnie kto wie... może już wkrótce do takiej Afryki na przykład ....
w związku z Wielkim Tygodniem postanowiłam zatroszczyć się o mojego ducha
Hsin hsin pu erh
Pu erh hsin hsin
przy okazji polecam białą herbatę
zapraszam
sobota, 12 kwietnia 2003
sb
tutaj czas właściwie nie gra roli, zwyczajnie na świecie żyje się od świtu do nocy - basen od 6:00 rana, śniadanie gotowe, to zabieramy się do pracy...
i Trójka brzmi inaczej, jakoś mniej debilnie... hihihi
i Trójka brzmi inaczej, jakoś mniej debilnie... hihihi
piątek, 11 kwietnia 2003
notatka sponsorowana przez Fields of gold
takie piątki to ja kocham nad życie
kawa i ciacho u siostry rozmowy zielona sencha Sting samochód Genesis jadę dalej kierunek - północ cieplej jest plany zakupy wieczorem może zakwitnę w sielance wiejsko - rodzinnej i popływamy do północy Baja ocieliła się wreszcie maleństwo takie pewnie bezradne
jest się takim jakim miejsce w którym się jest
pozdrowienia dla Brata, Wojciecha, Katji, Zbycha, Zielonej Ukochanej - kocham Was wszystkich choć czasem jestem wredna...
kawa i ciacho u siostry rozmowy zielona sencha Sting samochód Genesis jadę dalej kierunek - północ cieplej jest plany zakupy wieczorem może zakwitnę w sielance wiejsko - rodzinnej i popływamy do północy Baja ocieliła się wreszcie maleństwo takie pewnie bezradne
jest się takim jakim miejsce w którym się jest
pozdrowienia dla Brata, Wojciecha, Katji, Zbycha, Zielonej Ukochanej - kocham Was wszystkich choć czasem jestem wredna...
czwartek, 10 kwietnia 2003
new
nowe przyszło wielgachnymi buciorami nawet nie zdążyłam popłakać i nie zrobię tego ni... wczorajsze zakupy w Ostravie potem sponatniczny spacer z myślami nad zalewem a potem nocne posiedzenie w aptece sparwiło, że przeszłam łagodnie do nowego stanu rzeczy... termin prawie ustalony teraz ciężka praca
tęsknię za Agą, bardzo...
to teraz mam trzy dni wolnego i albo pojadę na to spotkanie po 10 latach do Wisły albo na wieś po polach połazić albo popływam dowoli albo po prostu wyśpie się za wszystkie czasy
a bArt w Indiach, hmmm...
tęsknię za Agą, bardzo...
to teraz mam trzy dni wolnego i albo pojadę na to spotkanie po 10 latach do Wisły albo na wieś po polach połazić albo popływam dowoli albo po prostu wyśpie się za wszystkie czasy
a bArt w Indiach, hmmm...
ale mnie nie było!
bo serwer bo cos tam bo działo się
jestem
największy problem w nocy z nd na pn to swędzący nos bo obudziłabym albo jednego albo drugiego osobnika śpiącego obok, no ite rękawice goreteksowe przeszkadzały, mały maraton filmowy zakończony w łóżku pana magistra
sprawy negocjacji z KK wyjasnione
projekt napisany
Ostrava zaliczona - fajnie było
mobilizacja w pełni - dzięki dla przyjaciela brata Jacka - wielkie dzięki
sprzątam sobie mój plac moje biurko moje śmieciuszki opuszczam to miejsce
jestem wqrwiona niestety moje plany poszły sobie
ale żyję dla dwóch spraw nie powiem bo wsytd mi jakich ale kocham te osoby te marzenia wiele sięzmieniło może zbyt wiele nie wiem
jedno jest pewne wiem że nic nie wiem i tyle
jestem
największy problem w nocy z nd na pn to swędzący nos bo obudziłabym albo jednego albo drugiego osobnika śpiącego obok, no ite rękawice goreteksowe przeszkadzały, mały maraton filmowy zakończony w łóżku pana magistra
sprawy negocjacji z KK wyjasnione
projekt napisany
Ostrava zaliczona - fajnie było
mobilizacja w pełni - dzięki dla przyjaciela brata Jacka - wielkie dzięki
sprzątam sobie mój plac moje biurko moje śmieciuszki opuszczam to miejsce
jestem wqrwiona niestety moje plany poszły sobie
ale żyję dla dwóch spraw nie powiem bo wsytd mi jakich ale kocham te osoby te marzenia wiele sięzmieniło może zbyt wiele nie wiem
jedno jest pewne wiem że nic nie wiem i tyle
piątek, 4 kwietnia 2003
koniec tyg a ja jak we wtorek się czuję
żadnych złudzeń ciąg dalszy bo zaraz po rozmyciu się nadziei pojawia się kolejna iskierka i nic już zupełnie nie wiem
obudziłam się w kolejnym etapie życia obudziłam się i wiem że wszystko co teraz nastąpi będzie nowe i ta ulga odcięcie się od tego co było zostawienie tego balastu za sobą i jednoczesny strach przed nowym – mam tak średnio raz na pół roku
idzie nowe wielkimi krokami zbliża się nowe strach się bać
- póki co idę ja na nowe klimaty iście socjologiczne podejście do czegoś co stare - nowe znajomości odnowione zupełnie to jak mr new?
obudziłam się w kolejnym etapie życia obudziłam się i wiem że wszystko co teraz nastąpi będzie nowe i ta ulga odcięcie się od tego co było zostawienie tego balastu za sobą i jednoczesny strach przed nowym – mam tak średnio raz na pół roku
idzie nowe wielkimi krokami zbliża się nowe strach się bać
- póki co idę ja na nowe klimaty iście socjologiczne podejście do czegoś co stare - nowe znajomości odnowione zupełnie to jak mr new?
czwartek, 3 kwietnia 2003
ale że co?
jeden telefon i wczorajsze "to to" wyjaśnione - to tylko a może aż chore ambicje kilku osób - nie ma się czym przejmować
WIECZÓR I NOC - a jakże - były romantyczne (raczej teraz mi jest najbardziej romantycznie zaraz znikam w pościel) skład? proszę: Jacek, Wojciech, Fryderyk & Weronika z Grudziądza, lecytyna, Heinekein, Tyskie, Peral Jam, Sting, Martyna Jakuboowicz do 5:00 - kolejność dowolna...
po dwóch nieprzespanych nocach przeżyłam dziś dłuuuuuugi dzień, za to Jacek uśmiechnięty oddał około południa klucze do mieszkania, no ale on miał zaległą jedną nockę
to dobranoc!
WIECZÓR I NOC - a jakże - były romantyczne (raczej teraz mi jest najbardziej romantycznie zaraz znikam w pościel) skład? proszę: Jacek, Wojciech, Fryderyk & Weronika z Grudziądza, lecytyna, Heinekein, Tyskie, Peral Jam, Sting, Martyna Jakuboowicz do 5:00 - kolejność dowolna...
po dwóch nieprzespanych nocach przeżyłam dziś dłuuuuuugi dzień, za to Jacek uśmiechnięty oddał około południa klucze do mieszkania, no ale on miał zaległą jedną nockę
to dobranoc!
środa, 2 kwietnia 2003
yyyy...
że wczoraj się pomieszało to ok rozumiem ale to to dzisiaj to co to oznacza??? Dżizuskrajst!
abstrachując od abstrakcji dziś rano o mało się nie powyłam z nerwów a potem miałam lekką głupawkę, przyszedł do pracy Tomasz, tak facet u nas pracuje!!! ale kurwa ten gość zajął tak jakby moje przyszłe miejsce... i szlak trafił moją przyszłość, moja wizja wolności oddaliła się o 300 mil do nieba...
ponad to to od 17:00 do teraz siedziałam w wannie - żadnej rodzinki (trzy dni odpoczynku od siebie), żadnych telefonów nie ma mnie a wieczorem ponoć miało być romantycznie ale ten znajomy z Grudziądza, hihihi .. tak
abstrachując od abstrakcji dziś rano o mało się nie powyłam z nerwów a potem miałam lekką głupawkę, przyszedł do pracy Tomasz, tak facet u nas pracuje!!! ale kurwa ten gość zajął tak jakby moje przyszłe miejsce... i szlak trafił moją przyszłość, moja wizja wolności oddaliła się o 300 mil do nieba...
ponad to to od 17:00 do teraz siedziałam w wannie - żadnej rodzinki (trzy dni odpoczynku od siebie), żadnych telefonów nie ma mnie a wieczorem ponoć miało być romantycznie ale ten znajomy z Grudziądza, hihihi .. tak
wtorek, 1 kwietnia 2003
Subskrybuj:
Posty (Atom)