niedziela, 27 kwietnia 2003

zapach wolności

sb.
wciąż obrażona siostrunia powiedziała ostrym tonem: mogłabyś sprzątnąć wszystkie książki z mojej karty chę coś poczytać o Dżizu Ona będzie czytać no no no... pochwalam...

nd.
wieś spokój cisza zielono wkoło kąpiel w stawie o północy ptaki sarny zające Dziki goniący bażanty muzyka lat 80tych wspomnienia płacz i śmiech wspomnienie zmarłego Marka i agoni Ani kontemplacja chwili błogiego spokoju możliwość wyrzucenia z siebie co boli co martwi umiejętność wysłuchania wniosek: życie i tak jest piękne i że jesteśmy stworzeni do tego by walczyć o swoje marzenia
dziki poranek za to z barszczykiem i kawą kierunek Rudy, podeszczowo pięknie pachnie, w Trójce audycja o "naszych górach życia" gdyby jeszcze kondycja była lepsza...
Zielony świat zapachów wielobarwnych drzew kłaniających się paletą przemyśleń w przedpołudnie niedzielne tęsknię

Ewa twierdzi że nie docenia tego że mieszka na wsi że wkoło pusto i łąki lasy zielono tak że w oczy boli - a ja myślę że gdyby nie to miejsce to...
Trzymaj się Stara i dziękuję!

Brak komentarzy: